Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 29.05-04.06.2006 r.

Przemyśl

Do stoku dołączy... skocznia?
* 1 mln 300tys. – unijne, 1 mln 300 tys. – z miejskiej kasy. To razem 2 mln 600 tys. zł na tegoroczne prace w przemyskim parku sportowo-rekreacyjnym. A miało być 15 mln... Dziś wiadomo już na pewno, że wniosek o dofinansowanie z unijnych pieniędzy (INTERREG) przeszedł: miasto dostanie 1 mln 300 tys. złotych na kolejne prace w okolicy nartostrady. Kolejne 1 mln 300 tys. zł zarezerwowano w budżecie, co razem daje 2 mln 600 tys. zł na prace związane z II etapem inwestycji. Co konkretnie za to powstanie? Na pewno całoroczny tor saneczkowy, snowpark i tzw. ośla łączka. Prace mają ruszyć pod koniec lipca i zakończyć się przed sezonem 2006/2007. W tym roku usuwane też będą niedoróbki. Te, które powstały z winy wykonawcy – na jego koszt. Zabezpieczony ma też zostać rów, który powoduje miejscowe osuwanie się ziemi. Roboty budowlane mają się odbywać tak, by nie kolidowały z letnim wykorzystaniem kolejki. Pojawiła się też szansa, by w bliskim sąsiedztwie nartostrady uruchomić skocznię narciarską. Specjaliści, którzy niedawno gościli w mieście, orzekli, że za stosunkowo nieduże pieniądze można będzie zaadaptować starą skocznię. To jednak wciąż temat otwarty. Na rok 2007 miasto planuje realizację trzeciej, najdłuższej trasy zjazdowej, licząc, że i na to uzyska zewnętrzne pieniądze. Tyle informacji z wydziału inwestycji UM. Jednak 2 mln 600 tys. to nie planowane jeszcze rok temu 15 mln, a tyle wedle pierwotnych planów miał kosztować drugi etap. I w drugim etapie właśnie, a nie w kolejnych, miała powstać trzecia trasa zjazdowa, nie wspominając o zapleczu socjalnym dla pracowników. Po ostatnich ustaleniach i decyzjach radnych, zaplecze i gastronomia to zadanie dla reaktywowanej spółki Hala. Nie jest pewne, czy budowa ruszy w tym roku. Spółka musiałaby wziąć kredyt – ok. 2 – 3 mln zł – nie wiadomo jednak, czy go dostanie i czy zdąży z inwestycją na najbliższy sezon. (Życie Podkarpackie)

* Przemyskie firmy nie chcą zatrudniać niepełnosprawnych. Zawsze wybiorą osobę pełnosprawną, nawet jeżeli ma o wiele niższe kwalifikacje. Olga Zapołoch z Przemyśla ma staranne wykształcenie. Rok temu skończyła studia magisterskie. Zna rosyjski i ukraiński, uczy się angielskiego. Zaliczyła kilka praktyk zawodowych. Jednak nie znalazła pracy.
- Zatrudnienia szukałam w instytucjach i urzędach. Bez efektu. Teraz zacznę chodzić po prywatnych firmach, ale podejrzewam, że z marnym skutkiem - mówi pani Olga. Przemyślanka twierdzi, że w wielu miejscach urzędnicy nie wiedzieli o możliwości wsparcia finansowego dla firm i urzędów zatrudniających niepełnosprawnych bezrobotnych.
- W Przemyślu, ze znalezieniem pracy przez niepełnosprawnego jest tragicznie. Pracodawcy boją się nas. Często niesłusznie, bo jest wiele niepełnosprawności, które w żaden sposób nie wpływają na jakość pracy, np. biurowej - twierdzi Jakub Kocur, student. Przemyślanie twierdzą, że sytuację zmieniłoby przeszkolenie potencjalnych pracodawców. Dlatego proponują zorganizowanie giełdy pracy dla niepełnosprawnych. Pani Olga taką ofertę wysłała do prezydenta miasta. Mówi, że odpowiedź jaką dostała jest nieporozumieniem. - Prezydent wyliczył mi, jakie są programy, a przecież ja to wiem. To kto inny powinien się o tym dowiedzieć - mówi przemyślanka.
- Pomysł tej pani zorganizowania giełdy pracy przesłaliśmy do Powiatowego Urzędu Pracy - poinformował nas Rafał Porada z Kancelarii Prezydenta Przemyśla. (Nowiny)

* Jak już informowaliśmy, podczas prac budowlanych przy placu Berka Joselewicza natrafiono na średniowieczny cmentarz, wstępnie datowany na XII lub XIII wiek. Łącznie odkryto 49 pochówków. Czuwający nad pracami archeologicznymi Łukasz Rejniewicz na podstawie wstępnych badań wysnuł przypuszczenie, że mogą to być szczątki odszczepieńców, innowierców bądź tzw. niechrzczeńców, gdyż przy grobach i szkieletach nie znaleziono żadnych atrybutów chrześcijańskich. Są to jednak na razie tylko hipotezy. Jak poinformowali archeolodzy, można przyjąć, że cmentarzysko zostało w XIV wieku przykryte warstwami ziemi i umocnieniami, a następnie – na przełomie XVI i XVII wieku – teren zniwelowano, kiedy w tym miejscu powstawała dzielnica żydowska, już bowiem podczas pierwszych prac przy budowie nowego gmachu muzeum natrafiono na fragmenty budynków będących kiedyś własnością licznie zamieszkujących tu Żydów. Szkielety mężczyzn, kobiet i dzieci spoczywały na głębokości około czterech metrów. Obecnie szczątki poddawane są dokładnej analizie antropologicznej. Dyrektor Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej Mariusz Olbromski powiedział, że po badaniach antropologicznych wrócą do Przemyśla. – Jestem za ponownym ich pochowaniem. Trzeba je uszanować z zachowaniem całej ceremonii i szacunku dla ludzkich prochów. (Życie Podkarpackie)

Na ukrainistykę bez egzaminu...
* Dobra wiadomość dla tegorocznych maturzystów. Jeżeli nadal nie wybrali kierunku studiów, mogą zdawać na ukrainistykę. Od października br. rusza w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej. Agnieszka Korniejko, pełniąca obowiązki dyrektora Instytutu Ukrainistyki PWSZ w Przemyślu, zapowiada, że program studiów wyjdzie naprzeciw potrzebom młodzieży. Ich atut to dwie specjalizacje: translatorska (tłumacz) i dziennikarsko-ekonomiczna. Przyszli absolwenci (licencjaci) będą mogli podjąć dalszą naukę m.in. na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie i Uniwersytecie Marii Curie - Skłodowskiej w Lublinie. Studia (w systemie dziennym i zaocznym) wypełni intensywna nauka języków obcych: oczywiście głównie języka ukraińskiego, ale również angielskiego, niemieckiego lub francuskiego. Nie zabraknie przedmiotów dotyczących historii, kultury i współczesności Ukrainy, a dodatkowo praktyk zawodowych oraz letnich obozów etnograficznych. Rekrutacja na studia (do 14 lipca br.) odbędzie się bez egzaminów wstępnych. Pod uwagę brane będą oceny ze świadectwa dojrzałości.
- Uruchomienie ukrainistyki to jeden z etapów przekształcenia uczelni w pierwszą w Polsce Państwową Wyższą Szkołę Wschodnioeuropejską - informuje Andrzej Juszczyk, przedstawiciel Senatu PWSZ. - W nowych realiach będziemy mogli prowadzić badania naukowe, do których jako szkoła zawodowa nie mamy prawa. W tym miesiącu przemyska Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa obchodzi jubileusz 5-lecia istnienia. (Nowiny)

* Turyści, którzy przyjeżdżają do miast, mogą odwiedzić zaułek Szwejka, bohatera powieści Jarosława Haszka, którzy w grodzie nad Sanem bawił pięć dni i cztery noce. Szwejk do Przemyśla zawitał w dość niefortunnych okolicznościach. Doprowadzono go do przemyskiej twierdzy, bowiem został wzięty przez austriackich żołnierzy za rosyjskiego szpiega. Do tej sytuacji doszło, kiedy dzielny wojak Szwejk postanowił przymierzyć mundur zbiegłego rosyjskiego żołnierza, kapiącego się w stawie. Został zatrzymany i trafił do niewoli. W taki to sposób w Galicji, właśnie w Przemyślu, zabawił najdłużej, bo aż 5 dni i 4 noce. W związku z tym wydarzeniem, by pozostało ono w pamięci przemyślaków, postanowiono nadać zaułkowi imię Wojaka Szwejka. Łatwo go znaleźć, bo każdy przemyślanin chętnie i z dumą wskaże to miejsce, a ci z turystów, którzy chcą mieć przyjemność samodzielnego poszukiwania zaułka Dobrego Wojaka, powinni kierować się ulicą Kościuszki w pobliże restauracji "Karpacka". – Zaułek Szwejka mieści się na malutkiej wąskiej uliczce. Dodatkowo szwejkolodzy pracują nad tym, by na przemyskim Rynku stanął pomnik upamiętniający dzielnego wojaka, który siedząc na ławce, będzie doglądał tego, co się dzieje w grodzie nad Sanem. (Super Nowości)

Radni za utworzeniem podstrefy TSSE
* Radni przemyscy chcą utworzenia przemyskiej podstrefy Tarnobrzeskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Zgoda rady potrzebna jest jako załącznik do wniosku, na podstawie którego może być podjęta decyzja o utworzeniu tego typu obszaru inwestycyjnego. Podczas ostatniej sesji rady miejskiej uchwalono, że podstrefa taka miałaby się znaleźć na należących do miasta, sąsiadujących ze sobą działkach przy ulicy Pustej (prawie 8 hektarów) i przy ulicy Ułańskiej (4,6 ha). Przedsiębiorcy, którzy zechcą tu zainwestować, będą mogli liczyć na preferencyjne warunki, takie jak zwolnienia z podatków dochodowych, podatków od nieruchomości, czy zwrot kosztów inwestycyjnych. Warunki te regulują szczegółowo przepisy. Tarnobrzeska Specjalna Strefa Ekonomiczna EURO-PARK WISŁOSAN została utworzona w 1997 roku. Podstawowym celem jej istnienia jest utworzenie 12 tysięcy nowych miejsc pracy oraz zagospodarowanie majątku przemysłowego. Strefa obejmuje łącznie obszar o powierzchni ponad 810 ha. Szanse na uzyskanie przez przedsiębiorcę pomocy publicznej mają inwestorzy, którzy tworzą miejsca pracy. W ciągu dziewięciu lat istnienia TSSE powstało kilka podstref, które funkcjonują m.in. w Tarnobrzegu, Nowej Dębie, Staszowie, Stalowej Woli, Radomiu, Jaśle i Ożarowie. Dwa lata temu do tego grona dołączył Przeworsk, który do TSSE włączył 3,6 ha terenu położonego przy ulicy Głębokiej. W tej chwili miasto to przygotowuje się do przetargu na wykup tych gruntów. Jeśli – a taką możliwość deklaruje Agencja Rozwoju Przemysłu w Warszawie – powstanie rejon inwestycyjny w Przemyślu, będzie to już drugi tego typu obszar w naszym regionie. (Życie Podkarpackie)

* Piotr Kosiorowski otrzymał od prezydenta miasta legitymację nr 2 Społecznego Opiekuna Zabytków. Jego zadaniem będzie dbanie o umocnienia Prochownia 12, które znajdują się pomiędzy ulicami Kochanowskiego i Sobińskiego. Legitymację nr 1 ma Krystian Rachwał, który opiekuje się szańcem Dynamit, wchodzącym w skład II obwodu obronnego.
- Rolą społecznych opiekunów zabytków jest uzupełnianie w pracy wyspecjalizowanych służb. Najczęściej opiekunami są osoby mieszkające w pobliżu zabytku, interesujące się historią i posiadające na ten temat sporą wiedzę – mówi Witold Wołczyk z Kancelarii Prezydenta Przemyśla. W pierwszej kolejności Kosiorowski chce oczyścić okolice Prochowni i uporządkować znajdującą się tam zieleń. Planuje ustawienie ogrodzenia i tablic informacyjnych o obiekcie. (Nowiny)

Spotkanie z egzorcystą...
* Czy szatan istnieje i kim jest? Co to jest demonologia katolicka? Jakie są obszary działania szatana? Czym jest opętanie? – odpowiedzi na te i szereg innych pytań można było szukać podczas spotkania w Domu Katolickim "Roma" z egzorcystą – ks. Marianem Rajchelem z Jarosławia. Katechizm Kościoła katolickiego tak definiuje egzorcyzm: "Gdy Kościół publicznie i na mocy swojej władzy prosi w imię Jezusa Chrystusa, by jakaś osoba lub przedmiot były strzeżone od napaści Złego i wolne od jego panowania, mówimy o egzorcyzmach" (KKK 1673). Nad każdym katolikiem przynajmniej raz w życiu odprawiono egzorcyzm, ponieważ jest on częścią liturgii chrztu. Od wyjaśnienia tej właśnie kwestii zaczął swój wykład ks. M. Rajchel, dodając, że ci, którzy przyszli po sensacje, rozczarują się. – Aby rozpocząć jakiekolwiek rozważania na temat egzorcyzmów, najpierw trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie, czy szatan istnieje i kim on jest. Tymczasem według jednej z ankiet z 96 procent ludzi deklarujących, że są katolikami, tylko 62 procent wierzy w istnienie szatana. A wszystko przecież musi mieć swoje przeciwieństwo. Jest dobro, więc jest i zło – przekonywał. – Szatan nie jest żadną abstrakcją. Szatan to istota niesamowicie nienawidząca człowieka, choć są w historii ludzkości kultury, które starają się go obłaskawić. Nie wiedzą, co czynią. Największym zwycięstwem szatana w naszych czasach jest to, iż udało mu się wmówić ludziom, że on nie istnieje – stwierdził. Opętani przez szatana wpadają w furię, rzucają przekleństwa, mówią obcymi językami, których nie znają. To, co święte, budzi w nich nienawiść, wybuch agresji. Opętani są zdolni do niezwykłych zachowań. Przy opętaniu "stosuje się" egzorcyzm zwany wielkim, publiczny lub uroczysty. Ma na celu wyrzucenie złego ducha z opętanej osoby oraz uwolnienie od wpływów demonicznych. To sakramentalium, którego udzielać mogą tylko biskupi oraz osoby duchowne przez nich uprawnione i jest odprawiane wedle zaleceń Rytuału Rzymskiego (księga z rytuałem dotyczącym odprawiania egzorcyzmów, opublikowana w 1614 r. przez papieża Pawła V – przyp. MG). (Życie Podkarpackie)

* Muzeum Narodowe Ziemi Przemyskiej zabiega o wykonanie kopii pochodzących z XV wieku "Rozmyślań przemyskich". Dzieło znajduje się w skarbcu Biblioteki Narodowej w Warszawie. Stanowi jeden z najcenniejszych zabytków polskiego piśmiennictwa. "Rozmyślania przemyskie" to opowiadanie o życiu Chrystusa, oparte na tekstach Ewangelii i wzbogacone o elementy mające niekoniecznie swe historyczne źródło. Jego autor jest nieznany.
- Zależy nam na wykonaniu jak najlepszej kopii tej bezcennej książki – mówi Mariusz Olbromski, dyrektor Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej. – W przyszłości chcemy utworzyć stałą ekspozycję starodruków powstałych w Przemyślu lub związanych z tym regionem. Jednym z dzieł prezentowanych na wystawie byłyby oczywiście "Rozmyślania przemyskie". Muzeum posiada liczącą około 300 pozycji kolekcję starodruków. (Nowiny)

Żurawica – Krk
* – Tylko proszę nas dobrze zrozumieć: nie o nas tu chodzi, a o tę dziewczynę. Mieszka w domu na skarpie, wszędzie schody... Ta proteza bardzo by się jej przydała. Dlaczego ma siedzieć w czterech ścianach, kiedy tak pięknie walczy o życie i zdrowie? Kiedy Marcin miał 10 lat, pojechał z ojcem rowerami na Słowację. Potem razem objechali Polskę. Tym razem wyprawa też miała mieć charakter rekreacyjny: – Ale żona poprosiła mnie kiedyś, żebym pojechał po siostrę zakonną, która dawała lekcje chorej dziewczynce. Pojechałem i tak poznałem Karolinę. Jej niesamowita siła i witalność zrobiła na mnie wrażenie. To taka Ania z Zielonego Wzgórza. Zauroczyła mnie. Pomyślałem wtedy, że warto byłoby ten nasz wyjazd wykorzystać, mieć jakiś fajny cel, choćby taki, żeby jej pomóc. Niedługo potem okazało się, że pomoc rzeczywiście jest potrzebna: rodzice zbierają na protezę nogi dla dziewczynki, ale nie stać ich na zakup, bo to koszt około 40 tysięcy złotych... Wspólna wyprawa Szworaków związana jest też z maturą Marcina. Jeszcze trochę, a chłopak wyfrunie z domu, więc to ostatnia okazja, żeby ojciec i syn spędzili trochę czasu razem. Dziś, dwa dni przed wyjazdem, obaj panowie lekko podenerwowani: wywiady, pakowanie, ostatnie przeglądy sprzętu... Na szczęście koszulki z napisem "Żurawica – Krk" (z przodu) i "Pomóżmy Karolinie" (z tyłu) już są. Są też folderki z informacją o charytatywnym celu wyprawy, honorowe zobowiązania wpłaty, list polecający od mamy Karoliny itp. Szworakowie mieszkają w podprzemyskiej Żurawicy. Krk to chorwacka wysepka na Adriatyku. Wybrali ją, bo spodobała im się nazwa. Trasa tam i z powrotem liczy 2246 km (w jedną stronę ok. 1100 km). Dziennie rowerzyści planują robić po 70 – 120 km. Cała wyprawa powinna im zająć 26 dni, z czego dwa to dni rezerwowe. Wyjazd finansują sami. (Życie Podkarpackie)

J A R O S Ł A W

Milicja obywatelska na bandytów...
* Mężczyzna twierdzi, że w mieście będzie bezpieczniej, gdy powstanie milicja obywatelska. - Policja sobie nie radzi i trzeba jej pomóc - uważa Henryk Krawczyk. Dwóch bandytów pobiło go i okradło. Nie skończyło się tragedią, bo mężczyzna wystraszył ich wiatrówką. Kiedy próbował złapać jednego z nich, strażnicy miejscy zawieźli go.... na policjęKrawczyk otwarcie mówi, że Jarosławiu nie można się czuć bezpiecznie. Sam się o tym przekonał. Był na festynie. Podeszło do niego dwóch mężczyzn. Zażądali żeby dał im na piwo. Nie dał.
- Wtedy jeden z nich rzucił się na mnie. Dotkliwie pobił i zabrał mi pieniądze - opowiada Henryk Krawczyk, pokazując podbite oko i liczne siniaki na ciele. Krawczyk miał przy sobie wiatrówkę. Strzelił w powietrze pistoletem pneumatycznym Crosman black Venon, kaliber 4,5 mm. Bandyci uciekli w popłochu. Policji do dziś nie udało się ich złapać. Dwa dni po zdarzeniu Krawczyk spotkał na ulicy kolegę tego, który go pobił. Wyciągnął wiatrówkę zza pazuchy i zaczął biec za mężczyzną. Zatrzymali go strażnicy miejscy.
- Potraktowali mnie jak bandytę i odwieźli na policję. Nie pomogły tłumaczenia, że chciałem pomóc w schwytaniu oprawców - mówi Krawczyk. Policjanci zbadali broń, którą miał przy sobie Krawczyk. - To straszak na miedziane śruty. Na taką wiatrówkę nie potrzeba zezwolenia. Niestety, przy niewłaściwym użyciu może być niebezpieczna - twierdzi nadkom. Robert Matusz z KPP w Jarosławiu. Policjanci pouczyli Krawczyka, że samosądy w Polsce są niedozwolone i zwolnili go do domu. Fakt, że bandyci, którzy pobili Krawczyka nadal są bezkarni, tylko utwierdził mężczyznę, że policja nie jest w stanie zagwarantować ludziom bezpieczeństwa.
- Potrzebne są milicje obywatelskie, które wspierałyby policjantów i strażników miejskich. Takie jak w Ameryce. Mówiłem o tym na otwartym spotkaniu z burmistrzem. Chciałem porozmawiać z nim osobiście, ale nie miał dla mnie czasu - mówi Krawczyk. Wiatrówkę kupił w sklepie wysyłkowym. Nosząc ją przy sobie czuje się bezpiecznie. - Lepsze to niż nic - mówi. Prawdziwej broni nie chce mieć. (Nowiny)

* Na terenie należącym do Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej wyburzono budynki po koszarach wojskowych. Na tym terenie powstać ma nowoczesny, przeszklony budynek biblioteki uczelnianej. Biblioteka mieścić się będzie blisko rektoratu, tuż przy placu apelowym. – Będzie w niej archiwum i księgozbiór, znajdzie się też miejsce na czytelnie na ponad 100 miejsc, salę informatyczną, sale wykładowe – mówi Marian Janusz, rzecznik Państwa Wyższej Szkoły Zawodowej w Jarosławiu.
- Przygotowujemy się do przetargu na wykonanie tej inwestycji. Mamy już zezwolenie na budowę. Dodaje, że przypuszczalnie jesienią rozpoczną się pierwsze prace budowlane. Na razie jest przygotowywany teren pod budowę. (Super Nowości)

* Podczas ostatniej sesji rady miasta najwięcej emocji wzbudził punkt dotyczący wydatków budżetowych. Radni zastanawiali się też, jak to możliwe, że na plakatach informujących o koncercie chóru i orkiestry oratorium "Tu Es Petrus", urząd jest wymieniony jako jego współorganizator, skoro dopiero na sesji miała zostać podjęta uchwała w tej sprawie. Podczas sesji radni zmniejszyli wydatki budżetowe o 216 tys. 500 złotych, w tym stypendia dla uczniów o 114 tys. 809 zł i zakup energii o 101 tys. 691 zł. Wygospodarowana w ten sposób kwota zostanie przeznaczona m.in. na: iluminację oświetlenia na terenie Starówki – 140 tysięcy zł, koncert chóru i orkiestry oratorium "Tu Es Petrus" dla mieszkańców – 45 tys. zł, Juwenalia – 14 tys. 500 zł i Dni Patrona Miasta – 17 tys. zł. Zmniejszenie wydatków na stypendia dla uczniów burmistrz uzasadniał nadwyżką pieniędzy na ten cel, powstałą po otrzymaniu pieniędzy od wojewody podkarpackiego. Suma, która miałaby być przeznaczona na koncert chóru i orkiestry, wywołała zaciętą dyskusję między radnymi a burmistrzem. – To są cuda! Jeszcze nie ma uchwały, dzisiaj ją rozpatrujemy, a w mieście już wiszą plakaty informujące o koncercie – mówił Janusz Ważny, przewodniczący komisji ds. gospodarki miejskiej. Burmistrz Janusz Dąbrowski odpowiedział, że to nie miasto drukowało plakaty, ponieważ nie miasto, a parafia Chrystusa Króla jest organizatorem koncertu. Wacław Spiradek, wiceprzewodniczący rady miasta zapytał, czy jeżeli radni podejmą uchwałę o dofinansowaniu koncertu, cena biletów, która obecnie wynosi 130 zł, ulegnie zmniejszeniu. Dyskusja była długa i zakończyła się głosowaniem. Mimo zastrzeżeń radni przyjęli uchwałę. (Życie Podkarpackie)

P R Z E W O R S K

* Około miliona złotych ma kosztować zagospodarowanie na cele sportowo-rekreacyjne nieużytków przy ulicy Budowlanych w Przeworsku. Jedną czwartą tej kwoty gotowe jest wyłożyć miasto, resztę mają uzupełnić unijne dotacje.W Przeworsku zaczęto przygotowywać program lokalnej rewitalizacji obszarów miejskich i poprzemysłowych w latach 2006-2013. W projekcie zostaną uwzględnione sugestie zgłoszone m.in. przez administrację samorządową, instytucje użyteczności publicznej, stowarzyszenia, fundacje, rady parafialne, spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe. Za priorytetowe zadanie uznano wybudowanie na terenie przy ulicy Budowlanych, wykorzystywanym przez b. cukrownię przeworską do składowania szlamu wapiennego, kompleksu obiektów sportowo-rekreacyjno-turystycznych. Założenia do projektu przewidują powstanie na pięciohektarowym obszarze m.in. boiska do piłki nożnej ( o wymiarach 105 m x 68 m) z sześciotorową bieżnią lekkoatletyczną, boisk do siatkówki ( w tym również plażowej, które zimą byłoby zamieniane na lodowisko) i koszykówki, kortu tenisowego oraz skate - parku i ściany wspinaczkowej. W części rekreacyjnej kompleksu ma być plac zabaw dla najmłodszych, muszla koncertowa, miejsce na ognisko, altany wypoczynkowe i "oczko wodne". Według wstępnej kalkulacji kosztów, na realizację tej inwestycji potrzeba około miliona złotych. - Zakładamy, że dofinansowanie w wysokości trzech czwartych tej kwoty otrzymamy z funduszy unijnych - mówi Janusz Magoń, burmistrz Przeworska. - Zintegrowany Program Operacyjny Rozwoju Regionalnego przewiduje wspieranie przedsięwzięć społeczno-gospodarczych, przestrzennych i funkcjonalnych na zdegradowanych poprzemysłowych oraz wojskowych obszarach miejskich i chcemy z tej szansy skorzystać. Nowoczesny kompleks obiektów sportowo-rekreacyjnych umożliwi zainteresowanym wypoczynek w sposób urozmaicony. Może dzięki niemu również sportowcy z Przeworska będą sięgać znowu po mistrzowskie laury. (Super Nowości)

Emocje wokół podwyżki...
* Wydawanie publicznych pieniędzy zawsze wzbudza emocje wśród obywateli. Kiedy towarzyszą temu niedomówienia, przekłamania i nieścisłości z reguły sprawa nabiera charakteru sensacji, a ludzie podejrzeń. Tak się stało podczas ostatniej sesji Rady Miasta Przeworska, kiedy obecny na niej wicestarosta przeworski Roman Ostafijczuk, na pytanie radnych o podwyżkę, którą jak wieść gminna niosła miał otrzymać niedawno dyrektor przeworskiego szpitala Józef Więcław, zaprzeczył, by miało to miejsce. Tymczasem okazało się, że jest inaczej. Wicestarosta Ostafijczuk tłumaczy, że o podwyżce nie wiedział, a pytaniem był zaskoczony. O podwyżkach dla kadry kierowniczej i dyrekcji w przeworskim szpitalu plotki krążyły już od pewnego czasu. W końcu radni miejscy postanowili skorzystać z okazji, że wicestarosta przeworski i jednocześnie radny powiatowy Roman Ostafijczuk był na ostatnim posiedzeniu rady i zapytać o dyrektorską podwyżkę. Ten zdecydowanie zaprzeczył, by pobory dyrektora zostały zwiększone. Wkrótce była okazja do zadania pytania o pieniądze samego zainteresowanego, czyli dyrektora Józefa Więcława. We wtorek (30 bm.) odbyło się bowiem zebranie rady społecznej przy SP ZOZ w Przeworsku. - Zapytany o tę sprawę dyrektor Więcław potwierdził, że podwyżkę dostał - mówi pragnący zachować anonimowość uczestnik spotkania. - Padła konkretna kwota, 1700 złotych netto. - Owszem, otrzymałem podwyżkę wynagrodzenia od 1. marca - powiedział J. Więcław.- W tym roku SP ZOZ w Przeworsku przeznaczył 1 mln. złotych na podwyżki wynagrodzeń. Lekarze i kadra kierownicza zostali objęci tą regulacją od 1. stycznia, pozostały personel od 1. kwietnia - wyjaśnił dyrektor szpitala. - Nie powinno to budzić niezdrowych emocji. Nie wiem dlaczego wicestarosta przeworski Roman Ostafujczuk zapytany podczas sesji Rady Miasta o moje pobory nie udzielił wyczerpującej odpowiedzi - dodał J. Więcław. Roman Ostafijczuk, wicestarosta przeworski powiedział w rozmowie z naszym dziennikarzem, że o podwyżce dla dyrektora szpitala zwyczajnie nie wiedział. - Na tej sesji byłem gościem - tłumaczył. - Pytanie mnie zaskoczyło i odpowiedziałem zgodnie ze swoją ówczesną wiedzą w tym temacie, jednak teraz już jestem gotowy na udzielenie pełnej odpowiedzi - dodał R. Ostafijczuk Aneks do umowy o pracę podpisany przez starostę przeworskiego Zbigniewa Mierzwę, który przebywa na zwolnieniu lekarskim, zmienia wcześniejsze pobory dyrektora złożone z podstawowego wynagrodzenia oraz premii, wysługi lat i dodatku funkcyjnego, na kwotę tych składników pozbawioną i wynoszącą 4 - krotność średniego krajowego wynagrodzenia brutto (2528,62 zł w IV kw. 2005 r. przyp. red). (Super Nowości)

R E G I O N

* Wysyłacie dziecko na obóz lub kolonię? Wiecie, że w planach jest też wycieczka zagraniczna? Lepiej czym prędzej wyróbcie swoim pociechom paszporty. Zmieniła się interpretacja niektórych przepisów dotyczących przekraczania polskiej granicy z krajami Unii Europejskiej. Dotyczy to także dzieci. Jadąc na wycieczkę w zorganizowanej grupie, nie przekroczą już granicy na tzw. listę. A było to praktykowane przez długi czas. Spośród uczestników wycieczki paszportami musieli się wykazać na granicy jedynie opiekunowie i kierowca autokaru. Od kilku dni nic z tego. Interpretacja zmieniła się kilka dni temu. I pierwsze jej "ofiary" już są. Na zachodnich przejściach w Olszynie, Gubinku i Kostrzynie z Polski nie wypuszczono już kilku autokarów z dziećmi. Ci, którzy chcą się dowiedzieć więcej, mogą zaglądnąć pod internetowy adres Straży Granicznej: www.sg.gov.pl. (Super Nowości)

Religia na maturze?
* Ministerstwo Edukacji Narodowej chce, aby już w przyszłym roku maturzyści mogli zdawać religię na maturze. Religia byłaby jednym z wielu przedmiotów do wyboru. Skoro można zdawać egzamin z wiedzy o tańcu, to dlaczego nie z religii? – twierdzi Roman Giertych, minister edukacji. Decyzja wzbudziła wiele kontrowersji. – To polityczna zagrywka, w dodatku zbiegła się z pielgrzymką papieża – słychać takie głosy. Są i inne. Ania, tegoroczna maturzystka z Rzeszowa, mocno popiera pomysł ministra.
- Jeżeli ktoś myśli o studiach teologicznych, to dla niego świetna wiadomość – mówi. – Poza tym religia nie będzie przecież przedmiotem obowiązkowym. Jeśli ktoś nie chce, nie musi jej zdawać. Uważam, że to jeden z trudniejszych tematów. Ci, którzy go wybiorą nie będą mieli tak łatwo, wbrew temu, co się powszechnie sądzi. (Nowiny)

* Ministerstwo Obrony Narodowej przygotowuje projekt ustawy o emeryturach służb mundurowych, dzięki któremu dawni funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa stracą wysokie świadczenia. Dzisiaj emerytura dawnego funkcjonariusza UB wynosi 2-3 krotność średniej krajowej, co daje ok. 5 tys. złotych. Zmianą zostaną objęte najprawdopodobniej nie tylko emerytury pracowników dawnego Urzędu Bezpieczeństwa Projekt ma również dotyczyć funkcjonariuszy komunistycznej Służby Bezpieczeństwa i Milicji Obywatelskiej działających do roku 1989.
- Niech ubecy i dawni milicjanci spróbują żyć za 500 złotych tak jak ja - mówi proszący o anonimowość emeryt z Rzeszowa - To skandal, że w naszym kraju przestępcom i tym którzy działali na szkodę państwa, żyje się lepiej niż uczciwym ludziom. Mam nadzieję, że rząd przywróci proporcje jakie powinny obowiązywać w cywilizowanym społeczeństwie.
- Ostatnio wstrzymano wypłaty wysokich emerytur zbrodniarzom stalinowskim - mówi poseł PiS, Antoni Mężydło - Uważam, że weryfikacja wysokości świadczeń powinna również objąć funkcjonariuszy SB i MO, działających przeciwko społeczeństwu polskiemu. Bulwersujące jest to, że za działania prowadzone niegdyś przeciwko własnemu narodowi funkcjonariusze mają bardzo wysokie, kilkutysięczne świadczenia, a ci którzy byli ich ofiarami muszą żyć za kilkaset złotych. (Super Nowości)

Kronika kryminalna

Śmierć na drzewie...
* Wolkswagenem jechały cztery osoby. Przeżyli kierowca i jego 22-letni syn. Na miejscu zginęli 66-letnia kobieta i jej 46-letni syn. Nie wiadomo dlaczego doszło do wypadku. Tragedia wydarzyła się w sobotnie popołudnie. Kierowca, mieszkaniec Przeworska, oraz pasażerowie jego auta jechali w kierunku polsko-ukraińskiej granicy. Nie wiadomo dlaczego 43-letni mężczyzna stracił panowanie nad passatem. Samochód na drodze między Przemyślem, a Medyką, około trzy kilometry od przejścia granicznego, zjechał na przeciwny pas ruchu i z impetem uderzył w drzewo. Kierowca i jego 22-letni syn przeżyli, chociaż odnieśli liczne i poważne obrażenia. Strażacy musieli rozciąć karoserię, aby wydobyć ich ze zmiażdżonego auta. Teraz leżą w szpitalu. Niestety, zderzenia nie przeżyła 66-letnia kobieta oraz jej 46-letni syn. Oboje zginęli na miejscu. Przyczynę tragicznego wypadku ustalają policjanci z KMP. Ich czynności nadzoruje prokuratura. (Nowiny)

* W dniu 01. bm. Prokurator Rejonowy w Przemyślu, zastosował wobec 25-letniego mieszkańca Przemyśla, środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego. Wymieniony podejrzany jest o dokonanie rozboju na osobie małoletniego mieszkańca Przemyśla.

* W dniu 31.05 br. przy ul. Ofiar Katynia w Przemyślu, nieznany sprawca, po uprzednim zerwaniu kłódki zabezpieczającej drzwi garażu, wszedł do jego środka a następnie wybił szybę boczną w drzwiach zaparkowanego tam samochodu marki Opel Omega z którego wnętrza dokonał kradzieży radioodtwarzacza wartości 500 zł, na szkodę pokrzywdzonego.

* W dniu 30.05.2006 r. przy ul. Staszica w Przemyślu, nieznany sprawca działając w sposób umyślny uszkodził samochód dostawczy marki VW, wybijając w nim szyby oraz wyginając przednie drzwi. Wartość powstałych strat wynosi 2.500 zł na szkodę właściciela pojazdu.

* W nocy z 30/31 maja na szlaku kolejowym Przemyśl-Hurko nieznany sprawca dokonał kradzieży 27 sztuk ciężarków napinających sieć trakcyjną, czym spowodował straty w wysokości 1215 zł, na szkodę PKP Sekcja Eksploatacji w Żurawicy.

* W nocy z 31 maja /1 czerwca przy ul. Grottgera w Przemyślu, nieznany sprawca, po uprzednim zerwaniu kłódki zabezpieczającej drzwi do garażu, wszedł do jego wnętrza, skąd dokonał kradzieży 4 sztuk opon samochodowych o łącznej wartości 1200 zł, na szkodę mieszkańca Młodowic powiat przemyski.

* W dniu 29 bm. przy ul. Krakowskiej w Przemyślu, kierująca samochodem osobowym marki Renault Thalia 32-letnia mieszkanka Zgorzelca, nie zachowując należytej ostrożności potrąciła przechodzącą przez jezdnię na przejściu dla pieszych mieszkankę miejscowości Reczpol pow. przemyski. W wyniku potrącenia piesza z obrażeniami ciała w postaci wstrząśnienia mózgu, urazu głowy oraz ogólnych potłuczeń, została odwieziona przez pogotowie ratunkowe do szpitala, gdzie pozostała na leczeniu.

* W dniu 29 bm. przy ul. Słowackiego w Przemyślu, 42-letni mieszkaniec Kosuty pow. łukowski, wykorzystując nieuwagę domowników, wszedł do nie zamkniętego mieszkania, a następnie dokonał kradzieży portfela z pieniędzmi w kwocie 120 zł, telefonu komórkowego o wartości 200 zł oraz dowodu osobistego na szkodę mieszkańców Przemyśla. Sprawca został ujęty przez pokrzywdzonych, a następnie przekazany patrolowi policji.

* W dniu 27 przy ul. Grunwaldzkiej w Przemyślu, nieznany sprawca wykorzystując nieuwagę personelu sklepu "Mega Sam", wszedł na jego zaplecze i dokonał kradzieży z szuflady biurka pieniędzy w kwocie 1.960 zł na szkodę mieszkańca Przemyśla.

Źródło: www.podkarpacka.policja.gov.pl

Reklama