Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 16.08-21.08.2005 r.

Przemyśl

Kierunek Kosowo...
* W Polsko-Ukraińskim Batalionie Sił Pokojowych już odlicza się dni dzielące od odlotu do Kosowa. Natomiast datę oficjalnego pożegnania w Przemyślu ustalono na 1 września. Jej miejscem będzie plac apelowy PolUkrBat-u przy ul. 29 Listopada. W latach 1919-1939 stacjonował tam 38 Pułk Piechoty Strzelców Lwowskich. 2 września 1939 przemyscy strzelcy wymaszerowali stąd na front. XIII zmianę Polskiego Kontyngentu Wojskowego KFOR, która rozpocznie swą bałkańską misję we wrześniu tworzy 267 Polaków, 248 Ukrainców i pluton litewski. Na dowódcę kontyngentu został wyznaczony ppłk dypl. Jerzy Mizgała, a na jego zastępcę - ppłk Wiktor Kopaczyński z Pułku Aeromobilnego we Lwowie. (Nowiny)

* Jest wreszcie szansa na zmniejszenie kolejki pacjentów oczekujących na planowe badania w przemyskiej Pracowni Hemodynamiki Szpitala Wojewódzkiego. Podpisany niedawno z Narodowym Funduszem Zdrowia aneks do umowy ze szpitalem daje 386 czekającym w kolejce nadzieję, że w końcu zostaną poddani badaniom, od których być może zależy ich życie. Kolejka oczekujących na planowane badania, np. koronarografię, zwiększyła się do niemal 400 pacjentów, bo nie wykonuje się ich od maja tego roku. Powód był prozaiczny - brak funduszy.
- Podpisany ostatnio aneks do umowy naszego szpitala z NFZ na kardiologię interwencyjną umożliwi rozpoczęcie wykonywania planowanych badań - wyjaśnia z ulgą dyrektor przemyskiego Szpitala Wojewódzkiego dr Jacek Mendocha. - Chciałbym do końca tego roku zmniejszyć znacznie lub nawet zlikwidować tę gigantyczną kolejkę. Nie należy jednak oczekiwać cudu. Aneks dotyczy kwoty 450 tysięcy złotych za zabiegi wykonane w drugim kwartale tego roku. Tymczasem rozpoczął się trzeci kwartał, a oprócz planowych pacjentów w kolejce, mamy średnio na dobę 1,5 pacjenta tzw. "ostrego", z zawałem. Przyjeżdżają do nas z całego Podkarpacia. Trudno mi więc obiecać kolejkowiczom, kiedy dokładnie zostaną poddani badaniom - tłumaczy dyrektor. - Najważniejsze, że NFZ dostrzega potrzeby naszego szpitala w tym zakresie i obiecuje fundusze na bieżący kwartał.
- Fundusze, które mamy na całą naszą pracownię, tak naprawdę ledwie wystarczają na "ostrych" pacjentów - mówi dr Andrzej Wiśniewski, kierownik przemyskiej Pracowni Hemodynamiki. - Pamiętać należy, że przeliczanie kosztów planowej koronarografii nie jest takie proste. W trakcie badania często okazuje się, że pacjent wymaga zabiegu udrażniania lub poszerzania naczyń wieńcowych czy też założenia stentów, a wówczas to już nie są koszty rzędu tysiąca, lecz kilku tysięcy złotych. Na razie zaczynamy wykonywać planowe zabiegi i cieszymy się bardzo, że nas na to stać. Chodzi przecież o ludzkie życie. Zdaniem dr. n. med. Dariusza Dudka ze Szpitala Uniwersyteckiego UJ w Krakowie, wspomagającego teraz swą wiedzą i doświadczeniem przemyską Pracownię Hemodynamiki i reprezentującego Zarząd Sekcji Kardiologii Interwencyjnej Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, jedynym sposobem na zlikwidowanie kolejek oczekujących na badania jest zmiana systemu kontraktowania zabiegów. - Kontraktowane powinny być zabiegi planowane, natomiast "ostrzy" pacjenci powinni być rozliczani poza kontraktem i limitami. Tylko wówczas pacjenci będą mogli liczyć na normalne leczenie na poziomie europejskim - dodaje cieszący się autorytetem specjalista. (Super Nowości)

Jeden numer 112
* 1 września br. w całej Polsce rusza jeden wspólny numer alarmowy służb ratowniczych: 112. Każde zdarzenie zgłaszane pod numer 112 odebrane zostanie przez dyspozytora Państwowej Straży Pożarnej - mówi kpt. Mariusz Cyran z Komendy Miejskiej PSP w Przemyślu. - Właśnie on zadecyduje, która służba ratownicza będzie wiodąca przy likwidacji danego zagrożenia. Numer 112 przeznaczony jest zwłaszcza dla obcokrajowców, którzy nie znają numerów alarmowych poszczególnych służb w danym kraju.
- Zwróćmy jednak uwagę, że dzwoniąc pod dotychczasowe numery alarmowe zaczynające się od "9" skracamy czas interwencji - dodaje kpt. Mariusz Cyran. - Niezależnie od tego, czy dzwonimy na "stare", czy nowy numer alarmowy, przekażmy dyspozytorowi jak najwięcej informacji na temat zdarzenia. (Nowiny)

Apelują o cywilizowaną kampanie
* Platforma Obywatelska apeluje do prezydenta Przemyśla, by tegoroczna kampania przebiegała w cywilizowany sposób. Zawsze, podczas kampanii wyborczych, miasta są zaklejone plakatami, ulotki walają się po chodnikach i jezdniach, ze słupów oraz tablic ogłoszeniowych smętnie zwisają pomięte płaty papieru. W tym roku szykuje się podobne zaśmiecanie miasta. Za powyborcze sprzątanie płacą podatnicy. Nie musi tak być, jeśli władze Przemyśla, a w tym wypadku prezydent Robert Choma, przychylą się do wniosku PO i poprą jej prośbę. Barbara Andrzejczyk, szef sztabu wyborczego PO w Przemyślu, twierdzi, że tegoroczna kampania wyborcza może przebiegać w sposób cywilizowany.
- Czas kampanii wyborczej to okres, w którym nielegalnie rozklejane plakaty kandydatów na posłów i senatorów to prawdziwa plaga. - Zdajemy sobie sprawę z tego, że walka z tym procederem to często walka z wiatrakami. Wierzymy jednak, że współpraca sztabów wyborczych z właścicielami mienia publicznego sprawi, ze tegoroczna kampania wyborcza przebiegać będzie w cywilizowany sposób. PO ma pomysł, by w Przemyślu i każdej innej miejscowości zostały wyznaczone miejsca, w których zarejestrowane w danym okręgu komitety mogłyby bezpłatnie i zgodnie z prawem promować swoich kandydatów na posłów i senatorów. - Takie rozwiązanie pozwoli mieszkańcom naszego regionu poznać wszystkich kandydujących do parlamentu - mówi B. Andrzejczyk. Zdaniem pomysłodawców, pozwoli to także na unikniecie nieuczciwej konkurencji. Znane są bowiem przypadki z lat poprzednich, kiedy konkurencyjne komitety, wyruszały na "nocne łowy" zrywać plakaty konkurencji lub też zaklejać je swoimi (Super Nowości)

* Od piątku Fundacja Rozwoju Ziemi Przemyskiej "San" będzie rozdawać darmową żywność dla najbardziej potrzebujących mieszkańców miasta. To już kolejna partia artykułów spożywczych, którą fundacja sprowadziła z Podkarpackiego Banku Żywności dzięki unijnemu programowi "Dostarczanie żywności dla najuboższej ludności Unii Europejskiej 2005". Tym razem do rozdania jest 3 tys. litrów mleka w kartonach, 720 kg ryżu, 70 kg sera topionego i 490 kg sera żółtego.
- Może się zgłosić każdy , kto jest w potrzebie - mówi Janusz Zapotocki, prezes fundacji. - Dla wielu rodzin taka forma pomocy jest dużym wsparciem.
- Doceniamy nie tylko wymiar materialny akcji, lecz również fakt, że są jeszcze jakieś instytucje, które pamiętają o drugim, potrzebującym człowieku - stwierdził jeden z potrzebujących. Osoby, które chcą uzyskać pomoc powinny się zgłosić do biura fundacji "San", przy ul. Barskiej 15, II piętro, w godz. 10 do 14. (Nowiny)

* W Przemyślu na ul. Słowackiego, placu Na Bramie i ul. Rejtana przebudowywana będzie sieć wodociągowa wraz z przyłączami oraz kanaliki sanitarne i deszczowe. Prace prowadzone będą w dwóch etapach, w terminie od 23 lipca do końca września. Na jezdni odbywał się będzie ruch wahadłowy, przy zastosowaniu sygnalizacji świetlnej przenośnej. Spowoduje to spore utrudnienia w ruchu kołowym i pieszym. Prace prowadzić będzie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji Sp. z o.o. (Super Nowości)

Pomnik fajki?!
* W przyszłym roku w mieście mają pojawić się dwa pomniki - papieża Jana Pawła II i fajki. Natomiast jeszcze w tym roku na przemyskim rynku stanie figura Dobrego Wojaka Szwejka. Wolę budowy pomnika papieża Jana Pawła II wyrazili miejscy radni na przełomie kwietnia i maja br. - Pomnik stanie na placu Niepodległości, a jego budowa będzie połączona z zagospodarowaniem placu - mówi Witold Wołczyk z Kancelarii Prezydenta Miasta Przemyśla. - Jest już wstępna koncepcja, która 22 sierpnia zostanie przedstawiona Miejskiej Komisji Urbanistyczno-Architektonicznej. Kiedy będzie gotowy plan zagospodarowania, ogłosimy konkurs na projekt pomnika - wyjaśnia. Figura Dobrego Wojaka Szwejka, jako drugi taki pomnik w Polsce, stanie na przemyskim rynku w pobliżu Bramy Rycerskiej. - Będzie miała 145 centymetrów wysokości, a wykonana zostanie z metalu, którego ponad tonę zebraliśmy od społeczeństwa. Szwejk będzie siedział na skrzyni na amunicję długości 120 centymetrów. W prawej ręce będzie trzymał kufel, a w lewej fajkę - wyjaśnia Jan Hołówka, prezes Przemyskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Dobrego Wojaka Szwejka. - Odlew zostanie wykonany w ludwisarni Janusza Felczyńskiego. Jednak, aby figura mogła powstać, potrzeba około 40 tys. zł.
- Pomysł na postawienie pomnika fajki zrodził się ponad rok temu - mówi Zbigniew Bednarczyk, prezydent Przemyskiego Klubu Fajki. - Przemyśl kojarzy się z fajką, ma Muzeum Dzwonów i Fajek, odbywają się tu mistrzostwa w wolnym paleniu fajki, dlatego chcemy, aby był w mieście jej pomnik. Wielka fajka będzie wykonana z tworzywa sztucznego i będzie miała wysokość około 3 metrów. - Chcielibyśmy, aby stanęła w okolicach ulic Władycze i Franciszkańskiej, ponieważ pełniłaby też funkcję ławki, na której mogliby usiąść mieszkańcy i turyści - dodaje. (Życie podkarpackie)

Bijatyka po meczu...
* Psudokibice przemyskiego Czuwaju zaatakowali ochroniarzy. Jeden ze stróżów porządku trafił do szpitala. 3-letnie dziecko, które na meczu było z ojcem, ma podrażnione gazem łzawiącym oczy. Kilkudziesięciu chuliganów zaatakowało podczas V-ligowego meczu pomiędzy Orłem Przeworsk i Czuwajem Przemyśl, który odbył się w Przemyślu w środę. W drygiej połowie mecz, rzucili się na pilnujących porządku przed sektorem gospodarzy. Kiedy sytuacja wymknęła się spod do akcji wkroczyli policjanci, m.in. funkcjonariusze pododdziału antyterrorystycznego z Rzeszowa. W trakcie szamotaniny z chuliganami jeden ochroniarz został ranny w twarz, ale opuścił szpital na własną prośbę. Ponadto użyty przez ochronę gaz łzawiący podrażnił oczy 3-letniego dziecka, które wspólnie z ojcem przebywało na stadionie. Policja zatrzymała 9 najbardziej agresywnych mężczyzn. Niektórzy byli pijani.
- Mamy nagranie burdy na stadionie - mówi mł. insp. Marek Rzepka, zastępca komendanta miejskiego policji w Przemyślu. - Oglądniemy je i przeanalizujemy. Wówczas możliwe będą kolejne zatrzymania uczestników bijatyki z ochroną. Tydzień temu do podobnego zajścia doszło w podrzeworskiej Sieniawie. W czasie meczu pseudokibice Pogoni Lubaczów również zaatakowali ochroniarzy. Interweniująca policja ujęła 18 stadionowych bandytów. (Nowiny)

* Szaleństwo samochodowe trwa tu od dobrych kilku lat, szczególnie latem, kiedy ludzie jeżdżą na żwirownię do Ostrowa - skarżą się mieszkańcy ul. Węgierskiej. - Do ograniczenia prędkości mało kto się stosuje i prędzej czy później może się to skończyć jakąś tragedią. Na Węgierskiej obowiązuje nakaz ograniczenia prędkości do 40 km/h. Jak twierdzą tutejsi mieszkańcy, prawie nikt go nie przestrzega. - Samochody jeżdżą nawet 100 km na godzinę. Niedawno zderzyły się tu dwa auta, BMW wjechało w dom, a stłuczkę przez kierowcę jadącego z nadmierną prędkością miał też mój syn. Na szczęście wyszedł z niej cało - mówi Mirosław Korol, występujący w imieniu mieszkańców. - Często jeżdżę po Ukrainie i tam nie ma takiego problemu, bo na drogach są progi zwalniające, które uniemożliwiają zbyt szybką jazdę. U nas pewnie tego nie zrobią, ale chcielibyśmy, żeby chociaż częściej stała tu policja z radarem, bo jak na razie, rzadko kiedy tutaj przyjeżdża. Możemy nawet zakupić im radar. Tu się robi coraz bardziej niebezpiecznie i jeżeli policja nic nie zrobi, to prędzej czy później wydarzy się jakaś tragedia. Ale wtedy na interwencję będzie już za późno - dodaje. (Życie Podkarpackie)

J A R O S Ł A W

IV Festiwalu Kultury Japońskiej
* Jak ogromne i nieznane jest bogactwo kultury japońskiej można było się przekonać na IV Festiwalu Kultury Japońskiej odbywającym się przy parafii Chrystusa Króla. Festiwal, chociaż w części, pozwolił poznać kulturę odległego narodu. Mistrzowie z Kraju Kwitnącej Wiśni, ubrani w kimona, pokazali jak powstaje ikebana czy origami. Można było uczestniczyć w chanoyu, czyli ceremonii parzenia herbaty. Ten rytuał, kultywowany od XIV w. znacznie wpłynął na sztukę i życie codzienne Japończyków. Ikebana, sztuka układania kwiatów, dążąca do stworzenia harmonii kompozycji i wykorzystująca również łodygi, liście i gałązki pokazała, że piękno natury można różnie przedstawiać. Pokazy odbywały się w atmosferze pełnej skupienia i pogody, z wdziękiem, ale też pewną surowością i spokojem. Pierwszy dzień festiwalu upłynął pod znakiem muzyki kameralnej. W sali Katolickiego Centrum Kulturalnego przy parafii Chrystusa Króla oprócz tradycyjnej pieśni japońskiej można było posłuchać mazurków i walców w wykonaniu orientalnych artystów. Na zakończenie wystąpił światowej sławy skrzypek Jin Matsuno. Drugi dzień wypełnił piknik polsko-japoński. Ks. Andrzej Surowiec, Iga Dżochowska razem ze starostą jarosławskim i burmistrzem Jarosławia przygotowali atrakcje dla wszystkich. Był pokaz zakładania kimona, origami i kaligrafii, judo i karate. Karateka Tak Adachi śpiewał ponadto pieśni japońskie, a za ruchem miecza w pokazie Kenzi Kawamoto trudno było nadążyć. Dzieci brały udział w tradycyjnych zabawach japońskich, ale mogły też obserwować walkę powietrzną modeli latających. Były też polskie tańce ludowe, taniec towarzyski i występy zespołów muzycznych. Gośćmi honorowymi festiwalu były osoby niepełnosprawne i pensjonariusze domów pomocy społecznej i domów dziecka. Festiwal zorganizowany został przez Fundację Polsko-Japońską YAMATO i Centrum Kultury Japońskiej w Przemyślu przy współpracy lokalnych samorządów. Obserwując spotkania przedstawicieli różnych kultur można było stwierdzić, że hasło festiwalu - Wszyscy jesteśmy braćmi - właściwie opisywało jego atmosferę. (Nowiny)

* Prokuratura Okręgowa w Przemyślu postawiła zarzuty Adamowi P., kierownikowi działu sprzedaży w Zakładach Mięsnych Sokołów SA. Oskarża go o nieprawną sprzedaż towaru na kwotę ponad 2 mln zł. Oskarżenie skierowane zostało również przeciwko dwóm przedsiębiorcom, którzy odbierali towar na granicy. W ubiegłym roku dyrekcja jarosławskich zakładów mięsnych zgłosiła w prokuraturze, że w firmie odnotowano znaczne braki towaru. Głównym podejrzanym był kierownik działu sprzedaży Adam P. Został on tymczasowo aresztowany. Po czternastu miesiącach prokuratura zakończyła prowadzone śledztwo. Prokurator oskarża Adama P. o to, że od 1999 do 2004 roku, działając w grupie przestępczej, nieprawnie sprzedawał towar: głównie słoninę, smalec i boczek odbiorcom zza wschodniej granicy - Ukraińcom i Rosjanom. Jak poinformował nas prokurator Stanisław Kalita, początkowo Adam P. sprzedawał towar bezpośrednio wschodnim odbiorcom, którzy wjeżdżali prywatnymi samochodami na teren zakładu. Bezpośrednio od nich inkasował też pieniądze. Według prokuratury po wprowadzeniu w 2001 roku zakazu wjazdu samochodów ukraińskich na teren zakładu, Adam P. nawiązał współpracę z działającą na granicy firmą. Jej właściciele - Artur T. i Maciej L. - kupowali od Adam P. towar po zaniżonych cenach za gotówkę, a następnie sprzedawali go Ukraińcom. Sprzedaż ta odbywała się na podstawie dowodów WZ. Po wydaniu towaru z magazynu taki dowód trafia do fakturzystki, która wystawia fakturę. Dopiero na jej podstawie kierowca może wywieźć towar z zakładu. W tym przypadku faktury nie były wystawiane, a towar się ulatniał. Prokuratura twierdzi, że Adam P. sam wystawiał dowody wydania towaru i sam prowadził nad nimi kontrolę w ramach programu zbyt, do którego, jako kierownik, miał dostęp. Dlatego też uznała, że Adam P. działał sam - bez niczyjej pomocy. Sprawą Adama P. i sprzedaży towaru zajęło się także Centralne Biuro Śledcze. (Życie Podkarpackie)

Rektor rozpoczął kampanie...
* Ponaddwumetrowa figura Jana Pawła II stoi przed rektoratem Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej. Pomnik, któremu brakuje tylko cokołu, powstaje nielegalnie. Papież ma utorować drogę rektorowi Jaroszowi do senatorskiego fotela. Rektor Jarosz chciał by pomnik był gotowy jak najszybciej - mówi Tomasz Hołub, pełniący obowiązki rzecznika rektora. Sam Jarosz na ten temat nie chce rozmawiać. Podejmując decyzję o budowie pomnika Jana Pawła II nie konsultował się z władzami kościelnymi. Nie ma też zezwolenia na jego budowę, a taką mieć musi. - Dekret abpa Józefa Życińskiego o zasadach upamiętniania osoby Ojca Świętego Jana Pawła II jednoznacznie stwierdza jakie warunki należy spełnić w tym zakresie - mówi ks. Mieczysław Puzewicz, rzecznik arcybiskupa. Podobne zdanie mają również przedstawiciele Kurii przemyskiej. Tak śpiesznie wznoszony pomnik kojarzy się mieszkańcom Jarosławia z kampanią wyborczą Jarosza do Senatu. Rektor wykorzystuje do promocji postać papieża w wydawanej bezpłatnie Niezależnej Gazecie Studenckiej. Sierpniowy numer gazety można odczytać jako niezależny od studentów, a zależny tylko od Jego Magnificencji. - Podpisy pod fotografiami na których Jan Paweł II widnieje z ubranym w gronostaje Rektorem niemal sugerują, że to prof. zw. dr hab. inż. dr Antoni Jarosz spotkał się z papieżem, a nie odwrotnie - mówi oburzony student PWSZ. Przyszły senator, bo tak określany jest Jarosz w gazecie, przedstawia w niej swój program i deklarację ideowo-polityczną. Pojawiają się nawet przepowiednie, jakoby przekazane przez Ojca Świętego, że wypełniając zleconą w Watykanie szczególną misję Jarosz będzie cierpiał i dozna prześladowań. Kontrowersyjny Rektor ukazywany jest w towarzystwie hierarchów kościelnych lub jako uczestnik pielgrzymek. Żarliwie wierzący, niemal przyjaciel Jana Pawła II, twórca ponadczasowego dzieła i przyszły senator. Korupcja i nepotyzm, pieniądze wpływające do kieszeni bogatych kosztem biednych - z tym będzie zmagał się rektor. (Nowiny)

P R Z E W O R S K

* Na niestrzeżonym przejeździe kolejowym przy ul. Łąkowej zostanie zainstalowana sygnalizacja świetlna i dźwiękowa lub szlaban. Na podkarpackich szlakach kolejowych są cztery tzw. czarne punkty: w Kosinie, Chałupkach Dębiańskich, przy ul. Trentowskiego w Przemyślu i ul. Łąkowej w Przeworsku. Na ostatnim z nich zginęło dwóch młodych mężczyzn, którzy jadąc motorem uderzyli w pociąg.
- W przyszłym roku przejazd ten otrzyma sygnalizację świetlną i dźwiękową lub zostanie tam zainstalowany szlaban - informuje Mieczysław Borowiec zastępca dyrektora ds. Infrastruktury Zakładu Linii Kolejowych w Rzeszowie. - To wyjątkowo niebezpieczne i bardzo ruchliwe miejsce. Chcielibyśmy, aby władze Przeworska współfinansowały planowane prace. Zbliżając się do przejazdu kolejowego, zwłaszcza niestrzeżonego, należy bezwzględnie zatrzymać się przed torowiskiem i upewnić, że nie nadjeżdża pociąg. Niestety, zbyt wielu kierowców nagminnie łamie przepisy. Okazuje się, że 97 proc. wszystkich wypadków na przejazdach kolejowych powodują właśnie kierowcy.
- Lekceważąc stojący przed przejazdem znak STOP narażamy się nie tylko na mandat - ostrzega podinsp. Wiesław Dybaś, rzecznik rzeszowskiej KWP, ale narażamy się na utratę życia lub trwałe kalectwo. (Nowiny)

* Burmistrz Przeworska Janusz Magoń ledwo wrócił z urlopu, już musi zająć się konfliktem miedzy Towarzystwem Budownictwa Społecznego w Przeworsku, a jednym z właścicieli aptek. Burmistrzowi sprawa na sercu leży, tym bardziej, że jak zapewnia zależy mu na każdej działalności gospodarczej w mieście, a także na przyjaznych stosunkach pomiędzy mieszkającymi i pracującymi w mieście obywatelami.
- To bardzo przykre, że w naszym mieście doszło do tej sytuacji - powiedział J. Magoń. - Jako burmistrzowi Przeworska zależy mi szczególnie na przedsiębiorcach działających w naszym mieście- dodał. - Ale również i na tym, by TBS nie ponosił strat spowodowanych zaleganiem z płatnościami przez wynajmujących lokale użytkowe. Pamiętać należy, że TBS zajmuje się także i przede wszystkim lokalami komunalnymi i socjalnymi i nie może sobie pozwolić na tolerowanie niepłacących czynszu najemców lokali użytkowych - wyjaśnia burmistrz. - Na pewno postaram się załagodzić konflikt i doprowadzić do konsensusu w tej sprawie - zapewnia J. Magoń. - Taka sytuacja nie sprzyja ani wizerunkowi miasta, ani atmosferze w nim panującej - podkreślił burmistrz J. Magoń. Jak widać w konflikt pomiędzy prezesem W. Stecka, a właścicielem przeworskiej apteki włączają się coraz to nowe i poważniejsze osoby. Może uda się w końcu rozwiązać tę żenującą już sytuację... (Super Nowości)

Schronienie dla kobiet
* Dzięki Fundacji Wzrastanie im. Jana Pawła II w Przeworsku powstanie schronisko dla bezdomnych kobiet. Będą tu też mieszkać wychowankowie placówek opiekuńczych.
- W 1999 roku, jako mienie skarbu państwa, od starosty przeworskiego kupiliśmy budynki przy ulicy Kasztanowej i zaczęliśmy w nie inwestować, adaptując na potrzeby dzieci - mówi Jan Bury, prezes fundacji. - W 2001 roku stworzyliśmy warsztaty terapii zajęciowej, później świetlicę dla ponad dwudziestu dzieci, a obecnie w byłej przychodni przeciwgruźliczej tworzymy schronisko dla bezdomnych kobiet. Będzie ono miało trzydzieści miejsc. Dodatkowo, powstaną tu mieszkania dla wychowanków placówek opiekuńczych prowadzonych przez fundację oraz jeden lokal dla rodziny w kryzysie. - Mieszkanie dla rodziny będzie miało 35 m kw., pozostałe pomieszczenia nieco ponad 20 metrów kwadratowych - informuje prezes. - W każdym lokalu będzie pokój, wnęka kuchenna i łazienka z ubikacją. Na Podkarpaciu brakuje takich miejsc, w których mogłyby mieszkać samotne kobiety. Brakuje też mieszkań dla wychowanków domów dziecka - twierdzi. (Życie Podkarpackie)

R E G I O N

* Na Ukrainie znowu zdrożała benzyna - za litr etyliny 95 trzeba zapłacić już 3,80 hrywny (ok. 2,60 zł). Odczują to podkarpaccy kierowcy, którzy kupują ukraińskie paliwo. Tydzień temu litr kosztował 3,65 hrywny. - Co kilka dni paliwo skacze o kilka kopiejek - mówi Wiesław D. z Ustrzyk Dolnych. - Niby niewiele, ale jak tak dalej pójdzie, moje obroty spadną o jedną trzecią. Mężczyzna handluje ukraińską benzyną i ropą od dwóch lat. To jego jedyne źródło utrzymania. - Skoro na Wschodzie były podwyżki, to i ja musiałem podnieść cenę - tłumaczy. - Dziś odbiorcy płacą za litr 3,50 zł, ale już zaczynają narzekać, że drogo. Z nieoficjalnych informacji wynika, że jeszcze w sierpniu etylina 95 będzie kosztować na Ukrainie 4 hrywny, czyli ok. 2,80 zł. (Nowiny)

Więcej pieniędzy na służbę zdrowia?
* NFZ ma dać więcej pieniędzy na podkarpacką służbę zdrowia. - Inaczej nie podpiszę planu finansowego - zapowiedział w czwartek Marek Balicki, minister zdrowia. Leszek Deptuła, marszałek województwa, interweniował, ponieważ samorządowcy z regionu protestowali, że propozycja podziału pieniędzy dla szpitali i przychodni na przyszły rok jest nie do przyjęcia. Według niej Podkarpacie miałoby nie dostać ani złotówki więcej niż w tym roku. Projekt zatrwożył dyrektorów ZOZ - ów. Dla nich obniżenie kontraktów byłoby dramatem.
- Potrzebujemy ok. 50 mln zł. więcej, m. in. po to, aby ruszył w Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie Oddział Kardiochirurgii. Budowa ośrodka dobiega końca, w przyszłym roku planujemy przyjąć pierwszych pacjentów - mówi L. Deptuła. W Warszawie nie padły na razie żadne kwoty.
- Mamy zapewnienie, że minister nie podpisze planu finansowego, dopóki NFZ nie zmieni go dla trzech województw: lubuskiego, warmińsko - mazurskiego i naszego. Jego zdaniem Fundusz pieniądze ma. Jesteśmy zdeterminowani. Będziemy naciskać NFZ do skutku - zapowiada L. Deptuła. (Nowiny)

Kronika kryminalna

* Oszuści próbują różnymi sposobami wykorzystywać ludzką naiwność. W Przemyślu jeden z mieszkańców miasta przyjął w domu osobę podająca się za przedstawiciela telefonii komórkowej. Mężczyzna ten zaoferował promocyjne doładowanie konta na 40 zł, za pośrednictwem wiadomości tekstowej. Posiadacz telefonu miał przesłać na podany przez oszusta numer telefonu kod doładowania. Mężczyzna na tego typu "zadaniu" stracił 50 zł. Oszusta poszukują policjanci z Przemyśla.

* 15 sierpnia na drodze lokalnej między Tuczempami, a Łowcami doszło do tragicznego wypadku. 16-letni mieszkaniec Ostrowa, jadąc fiatem 126p, stracił panowanie nad pojazdem i wjechał do rowu, gdzie auto przewróciło się. Na miejscu zginął 16-latek, natomiast jego pasażer (rówieśnik) wyszedł z wypadku bez szwanku.

* 12 sierpnia w Hureczku nieznany sprawca wykorzystał chwilową nieuwagę mieszkańca tej wioski i skradł mu z torby telefon Siemens o wartości 630 zł.

* 12 sierpnia w Jarosławiu patrol z sekcji ruchu drogowego KMP zatrzymał do kontroli samochód osobowy, którym kierował mieszkaniec Bogatyni. W aucie policjanci znaleźli 10 tys. 328 paczek papierosów przemyconych zza wschodniej granicy. Gdyby ten towar trafił na rynek, skarb państwa straciłby na podatku akcyzowym ponad 65 tys. zł.

* 10 sierpnia na ulicy 3 Maja w Jarosławiu mężczyzna, będąc pod działaniem alkoholu, wbiegł na przejście dla pieszych wprost pod samochód ciężarowy. Nieostrożny pieszy z licznymi obrażeniami trafił do szpitala.

Reklama