Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 08.11-14.11.2004 r.

Przemyśl

Powstaje nowe osiedle
* Małe osiedle na blisko 200 rodzin powstanie w pobliżu ulicy Bielskiego. Budowę pierwszych bloków rozpoczęła niedawno Młodzieżowa Spółdzielnia Mieszkaniowa "Energetyk". Na placu budowy powstają równocześnie trzy budynki o niebanalnej architekturze. W jedno i dwupoziomowych mieszkaniach zamieszka łącznie 61 rodzin. Pierwsze z bloków mają być gotowe w sierpniu przyszłego roku. Przygotowywane są już także projekty dwóch następnych bloków. Spółdzielnia przyjmuje zapisy chętnych, którzy zechcą w nich zamieszkać.
- Zainteresowanie mieszkaniami jest bardzo duże, dlatego docelowo wybudujemy tu ok. 10 bloków, w których zamieszka blisko 200 rodzin - mówi Iwona Skolarczyk, z-ca prezesa ds. ekonomicznych MSM "Energetyk". Oprócz samych budynków na terenie osiedla powstanie także niezbędna infrastruktura z drogami wewnętrznymi, placem zabaw i punktem małego handlu. Roboty budowlane wykonuje przemyska firma "Technobud". Budowlańcy mają nadzieję, że sprzyjająca aura pozwoli im dokończyć zaplanowane na ten rok prace. Powstające mieszkania będą miały powierzchnię od 33 do 108 metrów kw. Cena 1 metra kw. mieszkania, w trzech pierwszych budynkach, wynosi 1700 zł. W kolejnych może być wyższa. (Nowiny)

* Na zbliżająca się zimę nie powinni narzekać, mieszkańcy 15 budynków należących do Przemyskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Wszystkie z nich otrzymają zewnętrzne ocieplenie ze styropianu. Na osiedlu Kazanów i Glazera ocieplono już po pięć budynków, a na os. Rogozińskiego blok nr 23. Kończy się też ocieplanie bloku przy ul. 22 Stycznia 11 i Paderewskiego 12a. Podobne prace, jeśli tylko dopisze pogoda, będą prowadzone jeszcze przy ulicy 22 Stycznia 17 i Glazera 8.

Ile warte są majątki władzy
* Prezydent Robert Choma jest bogatszy o 5 tys. zł, wartość jego mieszkania wzrosła o 25 tys. zł, ale o tyle samo wzrosło też jego zadłużenie w banku. Wiceprezydent Ryszard Lewandowski wzbogacił się o 12 tys. zł. Majątek wiceprezydenta Wiesława Jurkiewicza zmniejszył się o 500 dolarów. Prezydent Robert Choma pieniądze ma w złotówkach: 5 tysięcy. W poprzednim oświadczeniu było w tym miejscu zero. W rubryce waluty obce i papiery wartościowe - zero jest i było rok temu. Do tego mieszkanie własnościowe 62 m warte: w poprzednim oświadczeniu 70 tys. zł, w najnowszym już 95 tys. zł, działka rolna 15 a - warta wtedy i teraz 7 tys. zł, działka budowlana 7 a - warta 20 tys. zł (bez zmian) i 5-arowy ogródek działkowy w dzierżawie (bez zmian). Jeździ tym samym renault laguna 2000, co w ubiegłym roku. W oświadczeniu z 2003 roku ma wpisaną pożyczkę odnawialną w Banku Śląskim z kwotą do spłaty 20 tys. zł, w oświadczeniu z 2004 roku wpisał kredyt hipoteczny w BGŻ w wysokości 45 tys. zł zaciągnięty na spłatę wcześniej zaciągniętej pożyczki odnawialnej. Wiceprezydent Ryszard Lewandowski w oświadczeniu z 2004 roku, tj. tym najnowszym, wpisał: w walucie polskiej 13 tys. zł, rok temu: 1 tys. zł. Pozostały majątek nie uległ zmianie: mieszkanie 62 m - warte 70 tys. zł, działkę rolną 0,86 ha - wartą 6 tys. zł, działkę z domkiem letniskowym 59 m - warte łącznie 56 tys. zł, garaż 18 m - wart 15 tys. zł i dwa udziały po 500 zł w spółce z o.o. "Brama Przemyska" oraz dwa samochody eagle visione z 1995 roku i suzuki grand vitara z 1993 roku. Wiesław Jurkiewicz, drugi zastępca prezydenta, ma w złotówkach 5 tysięcy, w ubiegłym roku w tej rubryce wpisał tę samą kwotę. W walucie obcej nie ma nic, a poprzednio miał 500 dolarów. Reszta bez zmian: mieszkanie 72 m - warte 60 tys. zł, działka warzywna 0,05 ha - warta 500 zł i samochód ford escort z 1997. (Życie Podkarpackie)

* Na targowisku przy ul. Sportowej można kupić cały sprzęt gospodarstwa domowego. 29-calowy telewizor za 300 zł, mikrofalówkę za 150 zł, czajnik bezprzewodowy za 30 zł. Ostatnio pojawił się także sprzęt zimowy. Dlaczego wszystko jest takie tanie? - Bo jest używane i pochodzi z Niemiec - mówi sprzedawca telewizorów. Na targowisku przy ul. Sportowej handlarze sprzętami z Zachodu pojawiają się nieregularnie, wszystko zależy od tego, co i kiedy uda im się przywieźć z Niemiec. Ludzie, którzy tu przychodzą, są żywo zainteresowani kupnem używanych rzeczy. Dlaczego tutaj, a nie w sklepie? - Ponieważ w żadnym sklepie nie kupię 29-calowego telewizora za 300zł - wyjaśnia Robert z Przemyśla. - Ceny towarów są bardzo niskie, dzięki czemu można kupić dużo i niedrogo. W sklepach jest inaczej, tam raczej można sobie pozwolić na jedną rzecz. To chyba wyjaśnia, dlaczego ludzie zaopatrują się właśnie tutaj. Mając do wyboru: kupienie w sklepie lodówki za 1500 zł lub kupienie lodówki na targu za 200 zł, a do tego kuchenki mikrofalowej za niecałe 100 zł i dywanu za "dychę", co by pani wybrała? Bo ja tę drugą opcję, gdzie zamiast jednej rzeczy za 1500 zł, miałbym trzy za 310 zł - dodaje Robert. Towar, jaki oferują sprzedawcy przyciąga swą różnorodnością. Oprócz telewizorów, lodówek mikrofalówek, dywanów są jeszcze pralki, meble, kosiarki do trawy, materace, czajniki bezprzewodowe, odkurzacze, radia, magnetofony, żelazka, a nawet rowery. Ostatnio pojawił się też sprzęt zimowy. Handlarzom niemieckim towarem rzeczy rozchodzą się jak ciepłe bułeczki. (Życie Podkarpackie)

Reorganizacja w Urzędzie Miejskim
* Prawdopodobnie już w przyszłym roku przemyskich urzędników czeka wielka przeprowadzka. Władze miasta chcą przenieść niektóre wydziały Urzędu Miasta, z wynajmowanych, do własnych budynków. Zmiana siedzib wydziałów UM to pomysł zastępcy prezydenta Wiesława Jurkiewicza.
- Miasto płaci co miesiąc tysiące złotych za wynajem pomieszczeń, a tymczasem miejskie budynki stoją puste lub są wynajmowane innym podmiotom. Nie możemy tolerować takiej paranoi. - mówi pomysłodawca reorganizacji. Wydział Finansowy - jeden z największych w urzędzie - mieści się w tej chwili w budynku przy ulicy Mostowej 2, którego właścicielem jest od kilku lat kuria greckokatolicka. Miasto płaci za to 70 tys. zł rocznie. Po opuszczeniu budynku pieniądze zostaną w miejskiej kasie. Przygotowano kilka wariantów przenosin. Jeden z nich zakłada wykorzystanie należącego do miasta budynku przy ulicy Kościuszki 5. Mogą tam trafić wydziały z wynajmowanych obecnie budynków. Władze miasta chcą także zagospodarować byłą siedzibę Zespołu Szkół Odzieżowych przy ulicy Tarnawskiego 15, która od wakacji stoi zupełnie pusta. Oba budynki trzeba jednak najpierw wyremontować i przystosować do obsługi interesantów. Przeprowadzka nie obejmie budynku magistratu w Rynku 1, który zdaniem Wiesława Jurkiewicza, powinien pozostać siedzibą prezydenta oraz Wydziału Kultury, Promocji i Współpracy. (Nowiny)

* Ani kawałka asfaltu nie ma na 300-metrowej ulicy Korzeniowskiego, która znajduje się w centrum miasta. Najstarsi mieszkańcy nie pamiętają, aby prowadzony był tutaj gruntowny remont.
- Wiosną i jesienią topimy się, bo nie sposób przejść przez ogromne kałuże i błoto. W lecie tumany kurzu pchają się do naszych domów - mówi Alina Wacyk, przewodnicząca Komitetu Osiedlowego. Korzeniowskiego nie znajduje się na obrzeżach miasta. Jest boczną skrzyżowania głównych ulic Dworskiego i Siemiradzkiego, w dzielnicy Śródmieście. W kamienicach i domach mieszka tutaj 35 rodzin. Na samym początku drogi dziury są tak wielkie, że trudno przejechać samochodem. Dalej jest nieco lepiej, bo mieszkańcy sami dbają o ulicę. - Jeżeli tylko mam jakiś gruz czy kamienie to od razu zasypuję nierówności - opowiada Julia Grabowska. Wysyłanych przez lata do magistratu pism z prośbami o remont, mieszkańcy nawet nie potrafią zliczyć. Pamiętają, że tylko raz przyjechali jacyś robotnicy, rzucili kawałki smoły w kilka dziur i odjechali. Ślad po ich robocie szybko zniknął. Inna bolączka to woda. Bieżąca jest doprowadzona tylko do połowy ulicy. Reszta mieszkańców musi sobie radzić sama, czerpiąc ją z prywatnych studni. Nie ma również znaku, że jest to ślepa ulica. Wielu kierowców zapędza się przez pomyłkę i potem ma trudności z zawróceniem. O tym jak wielkie świadczą powyginane ogrodzenia posesji.
- Prace na tej ulicy są ujęte w Wieloletnim Planie Inwestycyjnym na 2005 rok. Nie będzie to remont, lecz budowa ulicy. Aby roboty mogły się rozpocząć konieczna jest decyzja radnych. Poza tym, z inicjatywy mieszkańców, mają być przebudowane tamtejsze wodociąg i kanalizacja. Musimy również czekać na zakończenie tych prac - mówi Witold Wołczyk z Biura Prezydenta Przemyśla. (Nowiny)

* Kiedyś nadzór nad miejskimi spółkami mieli urzędnicy z poszczególnych wydziałów. Teraz robi to tylko jeden urzędnik, ale na osobnym stanowisku. W obowiązującym od ponad pół roku nowym regulaminie organizacyjnym urzędu są stanowiska, których w poprzednich latach w magistracie nie było, np. miejski konserwator zabytków, audytor (osoba zajmująca się wewnętrzną kontrolą przestrzegania urzędowych procedur), pełnomocnik ds. pozyskiwania środków UE itd. Niektóre nie są jeszcze obsadzone, inne - jak na przykład stanowisko pełnomocnika ds. nadzoru właścicielskiego - tak. Nowym człowiekiem na nowym stanowisku jest od kilku miesięcy Marek Mazur, absolwent prawa KUL. Jego głównym zadaniem jest pilnowanie spraw miejskich spółek w imieniu prezydenta, tj. zgromadzenia wspólników (do stycznia tego roku spółkami zajmowali się urzędnicy z odpowiednich dla spółek wydziałów, np. PGM-em zajmował się wydział lokalowy). - Nie było jednolitości w reprezentacji prezydenta miasta, działającego jako zgromadzenie wspólników w poszczególnych spółkach. Utrudnione było też prowadzenie spraw, które dotyczyły kilku spółek jednocześnie, lub relacji pomiędzy spółkami - tłumaczy pełnomocnik. - Przez ostatnie miesiące zajmowałem się katalogowaniem przejętych z wydziałów dokumentów, opracowywaniem projektów nowych umów spółek (tak by wszystkie były jednolite), a także koordynowałem działania zmierzające do poprawy ich kondycji finansowej. Marek Mazur kontroluje spółki pod względem formalnoprawnym. Specjalizuje się w prawie handlowym i administracyjnym. Nie należy do żadnej partii. (Życie Podkarpackie)

Nie oddadzą gammakamery
* NFZ twierdzi, że nie uruchomiliśmy gammakamery i dlatego chce ja nam zabrać. Gdy się od was o tym dowiedziałem, była u mnie pacjentka, która trzy dni temu przechodziła badania na tym sprzęcie - mówi Jacek Mendocha, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala. Jak już informowaliśmy, podkarpacki NFZ chce odebrać przemyskiemu szpitalowi gammakamerę i przenieść ją do któregoś szpitala w Rzeszowie. Taką propozycję, Piotr Latawiec, dyr. podkarpackiego NFZ przesłał do marszałka województwa. Informacja zbulwersowała naszych Czytelników. - Rzeszów wszystko chce zabrać Przemyślowi. Niech sobie jeszcze San wezmą - denerwuje się mieszkaniec miasta. Gammakamera trafiła do Przemyśla w 1998 r. Przez kilka lat stała w magazynach. Dopiero na początku br. została oddana do uzytku. Regularne badania prowadzone są od marca. NFZ twierdzi, że urządzenia nie uruchomiono.
- Do tej pory wykonaliśmy 50 proc. tegorocznego kontraktu na badania. Do tego dochodzą zabiegi, za które osobno płacą oddziały szpitalne. Łącznie 170 badań. Liczba mogłaby być znacznie większa, gdyby lekarze w regionie wypisywali pacjentom skierowania do nas. Co NFZ zrobił, aby zdyscyplinować lekarzy kierujących pacjentów na badania? Gdyby trafili do nas, urządzenie byłoby efektywniej wykorzystane - twierdzi dyr. Mendocha. (Nowiny)

135 lat stuknęło "Fredreum"
* Przemyski Teatr "Fredreum" świętował jubileusz 135-lecia. Uroczystości na Zamku Kazimierzowskim rozpoczęły się od otwarcia wystawy poświęconej temu najstarszemu amatorskiemu zespołowi teatralnemu w Polsce. Potem widzowie mogli obejrzeć List Aleksandra Fredry w wykonaniu przemyskich fredrowców. Specjalnie na jubileusz niektórzy aktorzy przyjechali do Przemyśla z różnych stron Polski. Po spektaklu było wiele życzeń. Wśród nich były te od przedstawicieli władz samorządowych: starosty przemyskiego Stanisława Bajdy oraz prezydenta Przemyśla Roberta Chomy. Prezydent uhonorował też dyplomami najbardziej zasłużonych członków teatru. Specjalnie na jubileusz powstała piosenka o przemyskich fredrowcach, którą ułożyli Jacek Marcińczak i Władysław Maksymiak. Po części oficjalnej goście aktorów "Fredreum" przenieśli się do sali kominkowej, gdzie byli świadkami m.in. krojenia dużego tortu z wizerunkiem siedziby teatru - Zamku Kazimierzowskiego. (Życie Podkarpackie)

Gaz... Czy to się jeszcze opłaca?
* Ministerstwo Finansów zapowiada, że w styczniu akcyza na autogaz pójdzie w górę o 10 proc. Przez ostatnie 5 miesięcy podatek ten wzrósł już o 38,5 proc. - Najpierw rząd, niskimi cenami, zachęcał do montowania instalacji gazowych, teraz chce sobie to odbić z nawiązką - niepokoją się kierowcy. Urzędnicy ministerstwa wyliczyli, że po wprowadzeniu podwyżki akcyzy, litr tego paliwa może kosztować 1,90 zł. Tymczasem już teraz na największych stacjach w Przemyślu litr gazu kosztuje 2,04 zł. Na stacjach w zachodniej Europie od 1,34 zł w Belgii do 3,33 zł w Niemczech.
- Nadal się opłaci. Dla starszego poloneza, oszczędności z jazdy na gazie, w porównaniu z benzyną, przy dzisiejszych cenach wynoszą 20 zł na 100 km. Zyskuje ten, kto dużo jeździ - mówi Mariusz Łaba z montującej instalacje gazowe firmy "Emka" z Przemyśla. Twierdzi, że ostatnie informacje o podwyżce cen gazu nie zniechęciły na razie właścicieli samochodów do przeróbek silników. Powód: równocześnie pojawiły się pogłoski o znacznym wzroście, w grudniu, cen benzyny.
- W maju, gdy ludzie zaczęli masowo sprowadzać auta z Niemiec, był boom na montaż instalacji. Roboty było tyle, że nie można było nadążyć. Teraz sytuacja wróciła do normy - mówi pan Mariusz. Im starszy samochód, tym tańszy montaż instalacji gazowej. Dla starszych aut, z gaźnikiem, np. 15-letnich, kosztuje on tysiąc złotych. Do nowszych montowany jest tzw. sekwencyjny wtrysk gazu. To wydatek 4 tys. złotych. Samochód spala średnio 15 proc. więcej gazu, niż benzyny. Jednak litr gazu jest tańszy od etyliny o ok. 1,75 zł. (Nowiny)

J A R O S Ł A W

* Ponad 80 uczestników z 50 szkół z Podkarpacia wzięło udział w XVI Olimpiadzie Ochrony Środowiska. Miejsca do sprawnego przeprowadzenia rywalizacji użyczył Wojewódzki Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Bogchwale. Po teście wyłoniono 10 finalistów, a po finale ustnym - czwórkę reprezentantów województwa, która weźmie udział w finale krajowym w Toruniu. Podkarpackim zwycięzcą została uczennica klasy II Zespołu Szkół Drogowo-geodezyjnych i Licealnych im. Augusta Witkowskiego w Jarosławiu Anna Płoskoń. Do olimpiady przygotowywali ją: Ryszard Słowiński i Joanna Hawryłko. To już drugi znaczący sukces szkoły w tym toku, jeśli chodzi o konkursy związane z ochroną środowiska. Finaliści i laureaci Olimpiady Ochrony Środowiska szczebla krajowego mają już zapewnione indeksy na szereg kierunków najlepszych uczelni w kraju. (Życie Podkarpackie)

R E G I O N

Przejście całodobowe
* Piesi mogą przekraczać granicę w Medyce przez całą dobę. Pełniący tu służbę celnicy i funkcjonariusze Straży Granicznej liczą, że ta zmiana ułatwi im pracę.
- Ta zmiana jest podyktowana po prostu logiką - tłumaczy mjr Józef Jabłoński, zastępca komendanta GPK w Medyce. - W zasadzie i tak pracowaliśmy z reguły dłużej niż do godziny 19. Przecież nie mogliśmy zamknąć przejścia, gdy czekało na nim dwieście, czasem trzysta osób, które już przeszły kontrolę po stronie ukraińskiej. Całodobowa praca cieszy też celników z Medyki. - Od godziny 17 zaczynała się zbierać na granicy fala przemytników - mówi Dariusz Szworak ekspert celny z Oddziału Celnego w Medyce. - To było celowe działanie. Raz, że liczyli na zmęczenie celników, dwa, że zdawali sobie sprawę, iż po godzinie 19 celnik nie może już skorzystać z prawa do "zawrócenia" towaru na Ukrainę. Według obowiązujących przepisów przenoszoną nadwyżkę towaru akcyzowego (papierosy, alkohol) celnik ma prawo nakazać przenieść z powrotem na Ukrainę. - Przenoszący musi jednak mieć taką możliwość - wyjaśnia ekspert celny. - Kiedy przejście ukraińskie było czynne do godziny 19, nie mogliśmy nic zrobić poza zatrzymaniem towaru u nas. (Super Nowości)

* 160 tys. zł kaucji wpłaciła była dyrektor firmy Euro-Center, by moć opuścić areszt. Ewa K. podejrzana jest o działanie w zorganizowanej grupie przestępczej handlującej paliwem, pranie brudnych pieniędzy i wprowadzanie nierzetelności w dokumentach. W sprawę oprócz Ewy K., zamieszani są Piotr C., Marian S. przedsiębiorcy związani z rynkiem paliwowym i kilka innych jeszcze osób. Podejrzani działali na rynku około 2 lata. W tym czasie mieli obracać 2 tys. ton oleju opałowego wartego około 3 mln zł. Olej opałowy, który "sprzedawany" był w łańcuszku firm, na końcu okazywał się olejem napędowym. Taki "cud przemienienia" następował na papierze, kiedy olej sprzedawany był kolejno do istniejących lub fikcyjnych firm na Podkarpaciu. W końcu trafiał na stacje benzynowe w naszym regionie, a potem do baków. - Podejrzani mogli na tym procederze zarobić 1-1,5 mln zł - mówi Lesław Myrda, prokurator z wydziału ds. przestępczości zorganizowanej w Prokuraturze Okręgowej. (Nowiny)

"Prawko" do wymiany
* Jeżeli posiadasz prawo jazdy wydane w okresie od 1 stycznia 1984 r. do 30 kwietnia 1993 r., musisz je wymienić do końca roku. Policja ostrzega, że nie będzie mieć litości dla niefrasobliwych kierowców. Do końca roku zostało tylko 35 dni roboczych, a na wydanie nowego prawa jazdy można czekać nawet 30 dni. Kierowcy muszą się więc pośpieszyć ze złożeniem wniosków. Policja informuje, że będzie konsekwentnie karać osoby z nieważnymi "prawkami".
- Legitymujący się nieważnym prawem jazdy będzie traktowany jak każdy, kto nie posiada dokumentu stwierdzającego, że może prowadzić pojazd. Zgodnie z taryfikatorem, za takie wykroczenie grozi mandat w wysokości od 20 do 500 złotych. Sprawa może też zostać skierowana do sądu grodzkiego, a tam kara może sięgnąć nawet 5000 złotych - wyjaśnia sierżant Paweł Międlar z Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie. - Nie jest to działanie z zaskoczenia. Od kilku lat wiadomo, że określone grupy kierowców w określonych terminach muszą wymienić prawa jazdy. Zapominalscy niech nie liczą na taryfę ulgową. Należy pamiętać, że obowiązujące przepisy nie podważają nabytych bezterminowo uprawnień do kierowania pojazdem, ale nakazują wymianę dokumentów potwierdzających te uprawnienia. Wymieniając prawo jazdy, należy wziąć pod uwagę datę jego wydania, a nie datę uzyskania po raz pierwszy uprawnień do kierowania. (Super Nowości)

Przodujemy... w rozwodach!
* Województwo podkarpackie znalazło się na pierwszym miejscu w Polsce pod względem liczby rozwodów. Co za tym stoi? - Taka duża liczba wniosków o rozwód lub separację ma niewątpliwie związek z likwidacją funduszu alimentacyjnego w maju bieżącego roku - mówi Iwona Szczypiór, rzecznik Sądu Okręgowego w Rzeszowie. - Wzrost jest znaczny i wynosi za trzy kwartały tego roku 1233 orzeczenia. Dla porównania w całym 2003 roku takich orzeczeń było 989. Nie jest to kwestia wyłudzeń, tylko pozbawienia przez ustawę wielu rodzin pieniędzy na podstawowe, wręcz elementarne potrzeby. Podobna tendencja jest w całej Polsce, ale Podkarpacie przoduje pod tym względem jak mało w jakiej dziedzinie. Przyczyną tego mogą być najniższe dochody w Polsce, które po rozwiązaniu funduszu alimentacyjnego spychają część rodzin na dno biedy. Do analogicznego wniosku doszedł też Cezary Miżejewski, wiceminister polityki społecznej, uczestniczący w konferencji "Polska rodzina - wyzwania, działania, perspektywy". Stwierdzono na niej, że oprócz wzrostu liczby rozwodów, zmniejsza się liczba małżeństw, a tzw. wskaźnik dzietności kobiet gwałtownie spadł. Sytuację taką uznano za krytyczną. (Super Nowości)

Kronika kryminalna

* Miejscowi policjanci zatrzymali dwóch 14-latków, którzy w miniony weekend włamali się do kiosku, skąd zabrali słodycze, kosmetyki, gazety i napoje.

* W minioną niedzielę nieznany sprawca przy użyciu płyty chodnikowej wybił szybę w drzwiach wejściowych do baru przy ul. Borelowskiego. Straty oszacowano na 600 zł.

* W nocy z 6 na 7 listopada w Jarosławiu nieznany sprawca włamał się do jednego z kiosków i skradł kilkadziesiąt czasopism erotycznych. Policjanci poszukują włamywacza erotomana.

* 8 listopada w Tryńczy 21-letni Grzegorz K., jadąc fiatem 126p na moście na Wisłoku, stracił panowanie nad pojazdem, który uderzył w barierkę ochronną, a następnie przewrócił się. W wypadku ranny został kierowca i dwoje pasażerów: Agnieszka W. i Sebastian L.

* 8 listopada w Morawsku około g. 20 23-letni Witold M. (mieszkaniec Morawska), jadąc polonezem potrącił pieszego, po czym odjechał z miejsca wypadku. Pieszy zginął na miejscu. Policjanci szybko ustalili i zatrzymali sprawcę, u którego alkomat wykazał ponad 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.

* 28-letni mieszkaniec powiatu łańcuckiego został wczoraj zatrzymany pod zarzutem posiadania i rozprowadzania marihuany. Z ustaleń policji wynika, że trudnił się tym procederem już od dłuższego czasu. W poniedziałek rano jego mieszkanie przeszukali policjanci. Znaleźli 6 dag suszu konopi. Mężczyzna przyznał się do winy. Wcześniej był już karany za podobne przestępstwa.

Reklama