Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 01.05-07.05.2004 r.

Przemyśl

Czy powiaty połączą się?
* Powiat ziemski jest za połączeniem się z grodzkim. Miasto raczej nie kwapi się do samorządowej fuzji. Ostatnio coraz głośniej mówi się w kraju o potrzebie likwidacji części powiatów. Rząd zapowiedział, że samorządy, które połączą się w wyniku samodzielnej, oddolnej inicjatywy, otrzymają możliwość zwiększenia swojego budżetu w formie 5-procentowego uzysku z podatku PIT.
- Na podstawie szacunkowych wyliczeń, w naszym przypadku przybyłoby 3 mln 700 tys. zł rocznie - mówi Witold Kowalski, wicestarosta przemyski. - Taką kwotę moglibyśmy otrzymywać przez pięć lat. W ten sposób uzbierałaby się ładna suma, którą można przeznaczyć na realizację najpilniejszych zadań. Rezygnacja z samodzielnego połączenia jest równoznaczna z nieotrzymaniem tych pieniędzy. Zdaniem władz powiatowych, za jednym, silnym powiatem, składającym się z Przemyśla i wiejskich gmin, przemawiają też inne argumenty. To usprawniona i ujednolicona struktura administracyjna, większa przejrzystość kompetencyjna, prostszy dostęp do przedstawicieli władzy samorządowej, łatwiejsza droga do unijnych środków. Miasto jest bardziej powściągliwe. - Połączenie się z powiatem ziemskim niewiele nam da - mówią samorządowcy powiatu grodzkiego. - Oznaczałoby to przyjęcie na siebie dodatkowych zobowiązań, związanych chociażby z uregulowaniem finansowych zaległości w likwidowanym Samodzielnym Publicznym Zespole Opieki Zdrowotnej.
- Moim obowiązkiem jest zadbać o to, aby miasto nie straciło na ewentualnej fuzji. Dlatego poleciłem swoim pracownikom przygotowanie zestawienia zysków i strat wynikających z połączenia powiatów - powiedział Robert Choma, prezydent Przemyśla. - Jedną z korzyści wchłonięcia podmiejskich miejscowości byłoby poszerzenie granic miasta. Jest to zgodne z uchwałą Rady Miejskiej, przyjętą jeszcze w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia, aby Przemyśl liczył 100 tys. mieszkańców, co miało być warunkiem otrzymania statusu powiatu grodzkiego. Starosta przemyski, Stanisław Bajda, uważa, że samo miasto nic nie straci na połączeniu. Bo wraz z przesunięciem części finansów do powiatu, odejdą również niektóre zadania. Dochody tegorocznego budżetu powiatu przemyskiego mają wynieść 15,4 mln zł, grodzkiego - blisko 157 mln.

* Ministerstwo Sprawiedliwości, w piśmie do prezydenta miasta Roberta Chomy, potwierdziła, że jest zainteresowane przywróceniem w tym mieście Sądu Okręgowego. SO nie ma w Przemyślu od 1 czerwca 2000 r.. W jego miejsce powstał wtedy Ośrodek Zamiejscowy Sądu Okręgowego w Krośnie. Takie posunięcie wywołało falę protestów przemyskich środowisk prawniczych. Swoją decyzję ministerstwo tłumaczyło poważnymi uchybieniami w pracy przemyskich sędziów, rejonowego i okręgowego.
- W piśmie do prezydenta, Ministerstwo Sprawiedliwości potwierdza, że jest zainteresowana utworzeniem w naszym mieście Sądu Okręgowego. Nie stanie się to jednak szybko - mówi Witold Wołczyk z Biura Prezydenta Miasta. W Przemyskim Ośrodku Zamiejscowym krośnieńskiego SO nadal, w trybie pierwszej i drugiej instancji, rozpatrywane są sprawy cywilne i karne oraz z prawa pracy i ubezpieczeń społecznych.

Wnioski z historii...
* 3 maja, jak co roku, po mszy w archikatedrze przedstawiciele władz miasta i powiatu oraz politycy, delegacje różnych organizacji i mieszkańcy miasta udali się na Wzgórze Zamkowe, by pod pamiątkowym kamieniem uczcić 213 rocznicę uchwalenia Konstytucji.
- Jest pewna analogia między wydarzeniami sprzed 213 lat, a tym, co spotkało nas dwa dni temu - powiedział w swoim wystąpieniu prezydent miasta Przemyśla Robert Choma. - Konstytucja 3 Maja była szansą, która nie została wykorzystana. Teraz stajemy wobec swoistego europejskiego egzaminu, który może wypaść dla nas negatywnie. Jesteśmy obecnie narodem, który już nie musi się bać o suwerenność swojego państwa i walczyć o swoją tożsamość. Mamy ją. Mamy swoją trudną i bolesną, ale pełną wspaniałych momentów historię, pośród której Konstytucja 3 Maja jawi się jako prawdziwy klejnot. Mamy piękne tradycje, które stanowią nasz nieoceniony potencjał. Mamy wreszcie swoje chrześcijańskie korzenie, które w chwilach największych zawirowań zawsze sprowadzają nas na właściwą drogę. W ostatnich kilkunastu latach dostaliśmy nowe szanse. Pierwsza, to rok 1989, kiedy to pełnym głosem, bez uciekania się do konspiracji, mogliśmy mówić o tym, że jesteśmy niepodległym narodem, przynależącym do bliskiej nam tradycji chrześcijańskiej. Jest często trudno, gubimy się w niepotrzebnych dyskusjach i kłótniach, ale wierzę, że zmierzamy w dobrym kierunku. 1 maja 2004 to kolejna szansa. Możliwości, jakie daje nam wejście w struktury Unii Europejskiej, nie wolno nam zmarnować - podkreślił. Oprócz prezydenta Chomy okolicznościowe wystąpienia wygłosili starosta Stanisław Bajda, wicemarszałek Tadeusz Sosnowski i poseł Marek Kuchciński. Po wystąpieniach przedstawiciele władz, politycy, delegacje różnych organizacji i mieszkańcy miasta składali wieńce i wiązanki kwiatów pod pamiątkowym obeliskiem.

Chce biec z Przemyśla do Aten
* 25-letni Marcin Domagalski z Przemyśla chce biec do Aten, aby uczcić rozpoczęcie igrzysk olimpijskich.
- To jest marzenie mojego życia - mówi młody przemyślanin. Planuje tę wyprawę już od dwóch lat. Najpierw chciał samodzielnie pokonać dystans z Przemyśla do Aten. Jednak przedsięwzięcie upadło z powodu kosztów.
- Teraz sztafetę - bieg na olimpiadę do Aten organizuje klub "Żółwik" z Opola. Zdążyłem się zapisać - opowiada pan Marcin. W biegu weźmie udział kilkunastu zawodników. Od 1 do 15 sierpnia każdy przebiegnie 200 km. Trasę będą pokonywać w odcinkach po 5 km.
- Kondycyjnie jestem dobrze przygotowany. Problemem są pieniądze. Na wyprawę potrzeba przynajmniej 3 tys. złotych - mówi Domagalski. Wyczynowo biega od 4 lat. Brał udział w maratonach m.in. w Krakowie, Warszawie, Gdańsku. Podczas każdego musiał przebiec 42 kilometry i 195 metrów. Jego życiowy rekord to 3 godz. 30 minut i 8 sekund. W ub. roku przebiegł z Przemyśla do Częstochowy, towarzysząc pielgrzymce.

Korzyści z jarmarku
* Podkarpacki Jarmark Turystyczny, który przez dwa dni - 1 i 2 maja - trwał w Przemyślu był okazją do rozmów o korzyściach, jakie może przynieść turystyka. Temu poświęcona była konferencja pod hasłem: "Rozwój turystyki transgranicznej szansą aktywizacji gospodarczej regionu podkarpackiego". Sala konferencyjna hotelu "Gromada" zamieniła się w forum dyskusyjne, na którym strona polska i ukraińska wymieniała poglądy i propozycje tak teraźniejszej jak i przyszłej współpracy. Poszczególni prelegenci zwracali uwagę przedstawicielowi samorządu wojewódzkiego na małe zaangażowanie władz Podkarpacia w koordynowanie promocji całego regionu. - Wiele miast czy miejscowości ma przygotowaną ofertę turystyczną, ale bez wsparcia władz wojewódzkich nie ma szans na przebicie się - dowodzili. Być może sytuację poprawi podpisana w marcu br. umowa między Centrum Informacji Turystycznej w Przemyślu i Lwowie o wzajemnym promowaniu obu miast, wymianie informacji, udostępnieniu miejsc w centrum Przemyśla i Lwowa, gdzie będą rozpowszechniane materiały promocyjne. O tym fakcie z radością wspomniała kierownik lwowskiego CIT-u Diana Konaryewa: - To świadczy o rozwoju stosunków między naszymi regionami, o tworzeniu wspólnego produktu turystycznego i koordynowaniu wysiłków w celu promocji, co dobrze rokuje na przyszłość. W podobnym tonie wypowiadał się naczelnik Wydziału Kultury, Promocji i Współpracy Urzędu Miejskiego w Przemyślu Jan Jarosz: - Chcemy i będziemy współpracować nie tylko ze Lwowem, ale także z Kamieńcem Podolskim i Truskawcem. Zresztą, w ramach Funduszu PAUCI, dla Kamieńca Podolskiego jesteśmy partnerem do budowy centrum informacji turystycznej w tym mieście. Chcemy jak najszybciej uruchomić przejście graniczne Malhowice - Niżankowice, którędy prowadzi najkrótsza droga w Karpaty Wschodnie. Wspólnie będziemy starać się unormować sytuacje na przejściach granicznych. Dla żadnej grupy turystycznej czterogodzinne oczekiwanie na granicy jest nie do przyjęcia. Największą jednak bolączką z obu stron, o której mówili wszyscy podczas konferencji jest brak możliwości wyrobienia w naszym mieście wiz na Ukrainę. Będziemy robić wszystko, aby w Przemyślu powstał punkt konsularny, albo choć jego delegatura. Wiemy, że wielu turystów z Zachodu, którzy chcieliby zwiedzić na przykład Lwów, a zatrzymać się w Przemyślu, nie robi tego, bo ma wielki problem z dostaniem wizy.

Ruszyło składowisko odpadów
* Ruszyło długo oczekiwane nowe składowisko odpadów komunalnych. Na razie do użytku oddano tylko 1 z 7 planowanych kwater, w których gromadzone będą śmieci. Od kilku lat odpady z Przemyśla wywożono na oddalone o około 40 kilometrów składowisko w podjarosławskich Młynach. Składowano je tam, ponieważ wyczerpały się możliwości wysypywania śmieci na śmietnisku przy ulicy Fabrycznej w Przemyślu, które dodatkowo eksploatowano nielegalnie, a w związku z tym pojawiło się widmo wysokich kar.
- Po latach pokonywania różnych przeszkód związanych z lokalizacją nowego składowiska, ostatecznie udało się je wybudować - mówi Witold Wołczyk z Biura Prezydenta Miasta. - W pierwszej kolejności wykonano drogę dojazdową, sieć energetyczną, wodociągi, aby ostatecznie zakończyć pierwszy etap inwestycji. Nowoczesne składowisko zlokalizowane jest w południowo-zachodnim rejonie miasta w pobliżu dzielnicy Pikulice. Od najbliższych zabudowań dzieli je 300 metrów, a tamtejszy kompleks leśny tworzy naturalną strefę izolacyjną. Do bezpośredniego składowania odpadów przeznaczono powierzchnię około 6,6 hektara podzieloną na 7 kwater. Powinno to wystarczyć na gromadzenie śmieci, przez co najmniej 20 lat. Na początek do użytku oddano tylko 1 kwaterę. Kolejne powstaną w najbliższych latach, a wraz z nimi nowe elementy infrastruktury m.in.: zautomatyzowana stacja segregacji i odzysku surowców wtórnych oraz kompostowania. Biogaz powstający w zagęszczonych odpadach zostanie wykorzystany do produkcji energii elektrycznej. Składowisko nie zagraża środowisku naturalnemu. Jego eksploatacja odbywać się będzie przy zastosowaniu ciągłego monitoringu.
- Na składowisku znajdzie pracę kilkanaście osób - dodaje Witold Wołczyk. - Oddano go w zarząd Zakładu Usług Komunalnych.

Pomoc dla najuboższych
* Ulica Kapitulna 1 - adres Centrum Charytatywnego CARITAS imienia bł. ks. Jana Balickiego jest znany niejednemu z mieszkańców miasta. Szczególnie przyciąga ich jadłodajnia. Każdego dnia korzysta z niej średnio ok. 270 osób. Najczęściej przychodzą tu samotni, a niekiedy rodziny. - Super! - chwali p. Lesław z dzieckiem na kolanach. Obok żona z drugim synkiem. - Bardzo smacznie gotują. Po jadalni krąży s. Agnieszka Pustelak, felicjanka. Okiem gospodyni lustruje, czy nie brakuje czegoś na stołach. A w kuchni, przy baniaku z pożywną zupą krząta się Irena Błażejewska i szefowa Bronisława Choma.
- Stąd człowiek zawsze wychodzi syty - znad talerza białego barszczu rzuca sędziwy pan Stefan, emeryt, wdowiec od 12 lat. - Córka dawno się przeprowadziła do Jarosławia. Nie ma mi kto strawy zgotować. Oprócz kuchni i jadalni, w obiekcie są magazyny żywnościowe i odzieżowe, pomieszczenia na łaźnię oraz kaplica i biura Caritas. - Na sezon jesienno-zimowy - zapowiada jej dyrektor, ks. prałat Marian Bocho - będzie otwarta noclegownia dla 40 bezdomnych kobiet. Dotychczas jedyne tego typu schronisko na terenie archidiecezji mieściło się w Jarosławiu. Biorąc pod uwagę potrzeby i liczbę przebywających tam kobiet, możliwości tamtej placówki były ograniczone.
- Takie dzieła posługi drugiemu człowiekowi wyrastają z wiary, z prawdziwej miłości do bliźniego - uważa ks. abp Józef Michalik, który poświęcił centrum przy Kapitulnej. - Chrześcijanin - podkreślił - nie może nie pomagać, nie może zamykać oczu i serca na czyjąś biedę materialną i moralną. Arcybiskup wyraził uznanie wolontariuszom i pracownikom placówki. Podziękował też osobom zaangażowanym w dzieło "Caritas" w całej archidiecezji, głównie przedstawicielom laikatu, pracującym w parafialnych zespołach charytatywnych oraz członkom i opiekunom kół "Caritas", które działają w 53 szkołach podstawowych, gimnazjach i szkołach ponadgimnazjalnych. - Caritas znaczy miłość- przypomniał.

* Poprawi się stan dróg powiatowych. Taką gwarancję daje realizacja kilkuletniego programu inwestycyjnego przyjętego przez Radę Powiatu. W tym roku mają być przebudowane drogi powiatowe: Iskań-Jawornik Ruski (koszt ok. 688 tys.zł.), Węgierka Średnia - Krzywcza (prawie 650 tys.) oraz Pruchnik-Nienadowa -Bircza (446 tys.). Zostały one najbardziej zniszczone w zimie. Wymagają odtworzenia konstrukcji i nawierzchni wraz z uregulowaniem odpływu wód.
- Pieniądze na te trzy zadania będą pochodzić po połowie z budżetu powiatu oraz unijnego programu SAPARD - mówi Tadeusz Cioch, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych. - Promesa już jest, ale zgodnie z przepisami powiat musi zapewnić środki finansowe na realizację całego zadania. Powiat zamierza naprawić także odcinek drogi Nienadowa-Bircza, w miejscowości Sufczyna, gdzie wystąpiły osuwiska. Trzeba na to blisko 2,3 mln zł. Ta inwestycja znacznie przekracza skromne możliwości finansowe powiatu. Wyłoży on na ten cel 113 tys.zł. Liczy jednak na dotację z Europejskiego Banku Inwestycyjnego (EBI) w kwocie 1,7 mln. Budżet państwa ma przekazać 454 tys. zł. Powiat przemyski posiada 482 km dróg powiatowych wraz z 76 obiektami mostowymi. - W pierwszej kolejności musimy modernizować drogi po których odbywa się komunikacja zbiorowa - mówią w starostwie. W 2005 r. przewidziano remonty dróg: Olszany-Rybotycze, Hermanowice-Fredropol, Krówniki-Jaksmanice-Granica Państwa, Pruchnik-Nienadowa-Bircza, Orły-Niziny. W 2006 r., zgodnie z wieloletnim programem inwestycyjnym powiatu, zostaną zmodernizowane trasy: Radymno-Medyka, Łętownia-Bełwin, Babice-Iskań, Kosienice-Ciemięrzowice oraz Radymno-Walawa. Pieniądze będą pochodzić z budżetów powiatu i państwa, EBI oraz Euroregionu "Karpaty".

P R Z E WO R S K

* W Miejskim Domu Kultury w Przeworsku można jeszcze obejrzeć wystawę pt. "Okupacja sowiecka na prawym brzegu Sanu w latach 1939-1941". Wystawę przygotowało Oddziałowe Biuro Edukacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej w Rzeszowie. Wystawa ma na celu przybliżenie wydarzeń na terenach wchodzących w skład obecnego województwa podkarpackiego, które w latach 1939-1941 znalazły się pod okupacją sowiecką. Na wystawie zaprezentowano blisko 120 fotografii i dokumentów dotyczących okupacji sowieckiej na prawym brzegu Sanu. Znajdują się tu między innymi zdjęcia wykonane na Syberii przez polskich zesłańców. Większość materiałów nie była dotychczas nigdzie publikowana.
- Przez cały okres Polski Ludowej problem okupacji sowieckiej był objęty skrzętnym milczeniem. Nikt oficjalnie w historiografii nie pokusił się wyjaśnić, skąd tak wielu Polaków znalazło się na terenach Związku Radzieckiego - informuje Tomasz Bereza z Rzeszowskiego Instytutu Pamięci Narodowej. - Przełom nastąpił dopiero w roku 1989. Rozpoczęto wówczas badania nad okupacja sowiecką, które zaowocowały wieloma publikacjami dotyczącymi deportacji i zbrodni katyńskich.

W Przeworsku będzie strefa
* Podczas ostatniej sesji rady miasta burmistrz Janusz Magoń poinformował radnych, iż Rada Ministrów zdecydowała o utworzeniu w Przeworsku podstrefy Tarnobrzeskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
- To olbrzymi sukces. Dużą pomocą służył nam senator Wojciech Pawłowski. Teraz mamy już wszystkie niezbędne dokumenty - powiedział Janusz Magoń. Radni jeszcze w lutym wyrazili zgodę na wydzielenie w Przeworsku terenów przy ul. Głębokiej dla potrzeb podstrefy TSSE. Istniejąca od 1997 roku Tarnobrzeska Specjalna Strefa Ekonomiczna EURO-PARK WISŁOSAN stwarza szanse na uzyskanie pomocy publicznej przez aktywnego, tworzącego nowe miejsca pracy przedsiębiorcę. Do tej pory podstrefy TSSE znajdowały się w: Tarnobrzegu, Nowej Dębie, Staszowie, Stalowej Woli, Radomiu, Jaśle i Ożarowie. Teraz do tego grona dołączył Przeworsk.

R E G I O N

* Dopuszczalna prędkość w terenie zabudowanym Od 1 bm. wynosi 50 km/h. Większość kierowców nie wie o tej zmianie w prawie o ruchu drogowym. Jeżdżą nadal co najmniej 60 km na godzinę.
- Dopuszczalna prędkość w terenie zabudowanym w godz. 5-23 została zmniejszona do 50 km/h. W nocy w godz. 23-5 nadal obowiązuje 60 km/h - wyjaśnia podkom. Waldemar Pieniowski z Komendy Wojewódzkiej w Rzeszowie. - Ograniczenie prędkości o 10 km/h zmniejsza skutki urazów odnoszonych przez ofiary wypadków. Andrzej Szpunar, prezes rzeszowskiego Zrzeszenia Taksówkarzy uważa, że zbyt szybko wprowadzono te zmiany. Kierowcy nie mieli czasu, aby się do nich przyzwyczaić. - Prędkość dopuszczalna 60 km/h powinna zostać utrzymana. Przecież warunki drogowe w miastach wymuszają jazdę z szybkością 40-50 km/h. Jeśli już nastąpiły zmiany, kierowcy muszą mieć czas na zapoznanie się z nimi. Na przykład do 1 czerwca. Nowelizacja Ustawy Prawo o Ruchu Drogowym została zaakceptowana 20 kwietnia i opublikowana w Dzienniku Ustaw nr 92 z 30 kwietnia. Jednak oficjalnie ten urzędowy druk jeszcze nie dotarł do woj. podkarpackiego.
- Najświeższy dziennik ustaw, którym dysponujemy ma nr 85. Nr 92 pojawi się chyba za tydzień - dowiadujemy się w rzeszowskim Sądzie Okręgowym.
- Do podkarpackiej policji nie dotarł jeszcze Dz.U. nr 92. Stąd oficjalnie nic nie wiemy o nowelizacji - mówi podisnp. Wiesław Dybaś, rzecznik KWP w Rzeszowie. Zmiany dostępne są w Internecie na stronie www.infor.pl, link: Dzienniki Ustaw skany - Tylko ile osób ma stały dostęp do "sieci" - zastanawia się jeden z rzeszowskich funkcjonariuszy.

* Przystąpienie Polski do Unii Europejskiej nie wpłynęło, jak na razie, na sytuację na granicy polsko-ukraińskiej. Nie odnotowano także wzrostu obrotów na przygranicznych bazarach i targowiskach. W pierwszych dniach naszego członkostwa w Unii Europejskiej funkcjonariusze Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej zanotowali nieznaczny spadek liczby podróżnych. Mniejszy ruch panował na wszystkich przejściach granicznych z Ukrainą.
- Moim zdaniem, na spadek liczby odprawianych osób i pojazdów większy wpływ miał długi weekend niż fakt przystąpienia Polski do Unii - mówi mjr Marek Siedlecki z BOSG w Przemyślu. - Poziom ruchu granicznego wraca do normy. Zarówno w Medyce, jak i w Korczowej zniknęły długie kolejki tirów. Do swojej normalnej aktywności wracają także "mrówki" z przejścia pieszego w Medyce. Bieszczadzcy pogranicznicy nie odebrali dotychczas żadnych sygnałów od przekraczających granicę Polaków o utrudnieniach ze strony ukraińskich służb granicznych i celnych, mimo że w przeszłości spotykały one naszych rodaków. W ostatnich dniach niewiele zmieniło się również na przemyskim bazarze i innych miejskich targowiskach.
- Kupców z Ukrainy jak nie było, tak nie ma - mówi Rafał Siwarga, kierownik największego bazaru w regionie. - Można powiedzieć, że tylu samo przyjezdnych ze Wschodu odwiedza nasz bazar teraz, co w ostatnich dniach kwietnia. W przygranicznym handlu nic się nie zmieniło, więc i ceny sprzedawanych tu towarów pozostały na dotychczasowym poziomie. Nikt nie wie, co będzie dalej. Handlowcy starają się przeczekać ten trudny okres.

Uczyć się ekologii...
* Nasi ekolodzy zachwycili Ukraińców, którzy przyjechali na Podkarpacie poznać nowoczesne metody pozbywania się odpadów komunalnych.
- Niewiarygodne! U nas to nie do pomyślenia - twierdzili ukraińscy goście Związku Komunalnego "WISŁOK". Przyjechali na Podkarpacie, aby zobaczyć nasze rozwiązania w zagospodarowaniu odpadów komunalnych. Okazało się, że jesteśmy dla nich pod tym względem absolutnym liderem.
- Wiele pochwał, które usłyszeliśmy od naszych ukraińskich gości, zawdzięczamy naszej akcesji do Unii Europejskiej - twierdzi Mirosław Ruszała, przewodniczący ZK "WISŁOK" w Rzeszowie. - Unijne dyrektywy, ale również i polskie przepisy, wymusiły na nas bowiem mnóstwo zmian w dziedzinie ekologii. Nie muszę dodawać, że są to zmiany na lepsze. Dzięki temu pracownicy ZK "WISŁOK" mogli pokazać Ukraińcom na przykład pojemniki na sortowanie zużytych baterii i olejów. - Byli kompletnie zaskoczeni, że coś takiego u nas funkcjonuje. Podobnie, bardzo duże wrażenie zrobiły na naszych gościach programy edukacji ekologicznej, które od dawna są obecne w podkarpackich szkołach - powiedział Mirosław Ruszała. Przedstawiciele Ukrainy chcą teraz zaadoptować wiele rozwiązań ekologicznych, które zobaczyli na Podkarpaciu. Na pewno, po koniecznych korektach, do ukraińskich szkół trafią elementy programów edukacji ekologicznej realizowane w naszym regionie. - Jeżeli znajdą się pieniądze, na Ukrainie pojawią się również pojemniki na zużyte baterie. W przyszłości, w oparciu o fundusze pomocowe, pomyślimy nad ambitniejszymi wspólnymi przedsięwzięciami - powiedział Mirosław Ruszała.

Kronika kryminalna

* 6-letni chłopiec został ranny w wyniku wypadku, do którego doszło w weekend w Przemyślu. Chłopiec przebiegł przez uliczkę osiedlową i wpadł pod jadący samochód. W wyniku potrącenia doznał obrażeń ciała i został przewieziony do szpitala.

* Brak ostrożności był przyczyną wypadku w Krasiczynie. W poniedziałek 21-letni kierowca opla kadetta rozwinął nadmierną prędkość i zjechał z drogi do rowu. Samochód przewrócił się na dach. Młodzieniec i jego dwie 16-letnie pasażerki zostali przewiezieni do szpitala.

Pijany "kanalarz"
* Policjanci z Radymna zatrzymali w Tuchli mężczyznę, który kradł pokrywy od studzienek kanalizacyjnych na terenie oczyszczalni ścieków. Mieszkaniec Torek w gminie Medyka zdążył zdjąć i załadować na wózek 13 pokryw, zanim złapali go policjanci. Całość mienia o wartości 3900 zł udało się odzyskać. niedoszły złodziej został osadzony w policyjnej izbie zatrzymań, gdzie musiał "ochłonąć" z nadmiaru promilii.

* W Roźwienicy z terenu jednej z posesji 20-letni mieszkaniec pobliskich Rudołowic ukradł fiata 126p. Rozebrał samochód na części i te elementy, które były mu potrzebne, zabrał, a resztę porzucił na polach uprawnych. Mężczyzna został zatrzymany i osadzony w policyjnej izbie zatrzymań. Części wartych 650 zł nie udało się odzyskać.

* 1 maja w Przemyślu na osiedlu Kmiecie nieletni Paweł, przebiegając przez ulicę, został potracony przez samochód marki BMW. Chłopiec z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala. Natomiast kierowca BMW odjechał z miejsca zdarzenia i dopiero po kilku godzinach zgłosił się na policję. Jak ustalono, w momencie wypadku był on trzeźwy.

* 2 maja ujawniono, że w Przemyślu do jednego z domów przy ulicy Wiczańskiej włamał się nieznany sprawca, który wykorzystał nieobecność gospodarzy, skradł kamerę Panasonic z pełnym wyposażeniem. Poszkodowany ocenił straty na 3 tys. zł.

* 3 maja w Przemyślu na ulicy Żwirki i Wigury kierowca fiata 125 p (nie mający prawa jazdy) nie zachował ostrożności i potrącił pieszego, który z urazem głowy trafił do szpitala.

* W nocy z 2 na 3 maja nieznani sprawcy włamali się do budynku szkolnego w Gaci i z pomieszczeń sekretariatu skradli metalową kasetkę, w której było około 500 zł. Chyba jakiś pech prześladuje tamtejszą szkołę, gdyż było to już drugie w tym roku włamanie.

Reklama