Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 01.03-07.03.2003 r.

PRZEMYŚL

Co z nową siedzibą MNZP?
* Zarząd Regionu Ziemia Przemyska NSZZ "S" protestuje przeciwko opóźnieniu prac związanych z planowaną budową Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej. Budynek przy placu Czackiego w Przemyślu, w którym znajduje się muzeum, musi do maja 2005 r. być zwrócony greckokatolickiej kurii metropolitalnej. Na szczeblu centralnym zapadła decyzja o budowie nowego muzeum. Inwestycję zaplanowano przy placu Joselewicza w samym centrum miasta. W ostatnich miesiącach sytuacja się skomplikowała - Urzędowi Marszałkowskiemu w Rzeszowie brakuje pieniędzy na budowę.
- Za nową siedzibę MNZP przemawia m.in. możliwość wybudowania po raz pierwszy po wojnie muzeum spełniające wszelkie zasady i wymogi muzealnictwa - nowoczesny, funkcjonalny obiekt, dostosowany do potrzeb niepełnosprawnych, windy, podjazdy - argumentują związkowcy z NSZZ "S". - Nie można zwlekać z robotami, bo zostały już poniesione duże koszty związane z konkursem na koncepcję architektoniczną nowej placówki oraz dotyczące ugody z gmina żydowską, która zgłosiła roszczenia do części placu Joselewicza, gdzie przeprowadzono wstępne badania archeologiczne. Związkowcy uważają, że ewentualna adaptacja starego budynku w Przemyślu - co się ostatnio proponuje - o kubaturze adekwatnej do potrzeb muzeum, wymaga większych nakładów niż budowa nowego gmachu.

* Zakładów opiekuńczo-leczniczych jak ten uruchomiony na Zasaniu, przy ulicy Rogozińskiego 30 jest wciąż za mało w stosunku do potrzeb. Chodzi o oddział opieki długoterminowej. Został on oficjalnie otwarty 26 ub.m. w Niepublicznym Zakładzie Opieki Paliatywnej, który od Szpitala Wojewódzkiego wynajmuje dwa piętra w budynku na Zasaniu (siedzibę miał tu kiedyś oddział chirurgii, przeniesiony do nowego obiektu przy ul. Monte Cassino). Fakt, że w uroczystości otwarcia uczestniczyli: metropolita przemyski, prezydent miasta i wicestarosta świadczy, iż nie było to tuzinkowe zdarzenie. 72-tysięczne miasto do tej pory miało tylko jeden tego typu zakład opiekuńczo-leczniczy (przy ul. Jasińskiego). A potrzeby w regionie są ogromne. Do "Palium" trafiają ludzie nie tylko z okolic Przemyśla, ale także z innych miejscowości dawnego woj. przemyskiego. Barbara Janeczko jest pracownikiem socjalnym oddziału opieki długoterminowej. Proponuje jego zwiedzenie. Jasne, przestronne pokoje: 3- i 4-osobowe (są też "jedynki"). W nasłonecznionym pokoju dziennego pobytu akurat odbywały się zajęcia terapeutyczne. Pod okiem nauczycielki - Ludmiły Nachyny prowadzą je praktykantki ze Studium Medycznego. Wiesław (lat 56) kończy robótkę - układankę. - Proszę zobaczyć, jaka piękna - pokazuje opiekunka. Wcześniej przebywał na oddziale opieki paliatywnej (krótkoterminowej). Mówi, że jest zadowolony, czuje się tu dobrze. - Czasem podpadnę... - przyznaje z łobuzerską miną.Tutaj raczej unika się określenia: pacjent. - Podopieczny, pensjonariusz, a najlepiej mieszkaniec - przekonuje pani Barbara. Opowiada o przypadku 42-letniej osoby (celowo nie określa jej płci), która do "Palium" trafiła po udarze mózgu. Nie chodziła, utrudniony kontakt słowny. Już po półtoramiesięcznej rehabilitacji sprawnie się porusza, nie ma kłopotów z porozumiewaniem się. -To daje satysfakcję ogromną - podkreśla pani Janeczko. - Ćwiczenia ogólnousprawniające, laseroterapia... - wylicza magister rehabilitacji ruchowej Tadeusz Szymański. - Mamy urządzenia do masażu i nowoczesną aparaturę do elektroterapii. Zakład funkcjonuje w oparciu o kontrakt z Podkarpacką Kasą Chorych (finansuje ona koszty administracyjne leczenia). Do tego dochodzi jeszcze odpłatność pobierana od przyjętych osób, co reguluje ustawa o opiece zdrowotnej. Księgowa - Grażyna Wilczek niechętnie ujawnia szczegóły, ale w końcu mięknie, podając, że do kasy ZOL wpływa kwota w wysokości 70 proc. emerytury lub renty. A takie wyposażenie oddziału - podkreślają panie - byłoby niemożliwe bez pomocy ludzi dobrej woli i sponsorów, jak m.in. Fundacja Bankowa im. doktora Mariana Kantona, Fundacja BRE czy Departament Komunikacji Społecznej NBP.

Powiat w Internecie
* Zdecydowanie krócej petenci mają załatwiać sprawy w Starostwie Powiatowym, a stanie się tak dzięki witrynie internetowej. Jej największą zaletą jest możliwość ściągnięcia i wydrukowania w domu urzędowych formularzy. Odnowioną stronę internetową przygotowali pracownicy Wydziału Rozwoju Gospodarczego, Edukacji, Kultury i Promocji, a jej głównymi autorami byli Piotr Worosz i Sebastian Barycki, i firma Cybernet.
- Dokładnie przeszukiwaliśmy zasoby internetowe i skorzystaliśmy z najlepszych rozwiązań, zastosowanych na innych witrynach samorządowych - tłumaczy Zdzisław Szeliga, inspektor ds. mediów przemyskiego starostwa. Do najciekawszych należy "Poradnik Petenta", z którego można uzyskać informację m.in. o sposobie załatwienia praktycznie każdej sprawy. Są numery telefonów i wskazane pokoje, do których maja się udać mieszkańcy ze swoimi problemami. Największą zaletą, rzadko jeszcze stosowaną w Polsce, jest możliwość pobrania czystych formularzy i wydrukowania ich na domowym komputerze. Wypełnione można zanieść do starostwa. W ten sposób znacznemu skróceniu ulegnie czas obsługi klientów. Oczywiście tych, którzy mają dostęp do Internetu.
- Nieustannie monitorujemy sposób działania witryny. Chcemy ją w miarę potrzeb poprawić, oczekujemy na sugestie internetowych czytelników. Niebawem pojawi się Bank Projektów Inwestycyjnych - twierdzi Ewa Mazurek, naczelnik wydziału RGEKiP przemyskiego starostwa. Do mankamentów witryny należy jej zbyt powolne otwieranie się, spowodowane prawdopodobnie przeładowaniem grafiki. W najbliższym czasie ma to ulec poprawie.

Kosmiczne wymagania
* O złagodzenie wymogów przystępowania do przetargów na realizację różnych zamówień publicznych zaapelowali do prezydenta miasta członkowie Przemyskiego Oddziału Krakowskiej Kongregacji Kupieckiej. Według KKK liberalniejsze warunki pozwoliłby startować w przetargach większej liczbie podmiotów, co pozwoliłoby na wybranie najkorzystniejszej oferty. Jako przykład, członkowie KKK wskazywali na zakończony niedawno przetarg na administrację Zielonym Rynkiem. Ostre kryteria sprawiły, że przystąpiło do niego tylko dwóch oferentów. Obecnie trwają dyskusje czy jeden z nich w ogóle mógł przystąpić do konkursu.
- Już po pobieżnej analizie dotyczącej tego przetargu stwierdziliśmy, że oferta gminy miejskiej Przemyśl i pana prezydenta była wyraźnie ukierunkowana pod oferentów dużych i spełniających warunki nieosiągalne przez innych potencjalnych kandydatów - twierdzą członkowie KKK. Dodają, że intencją ich wystąpienia jest dbałość o interesy miasta i jego mieszkańców.

Kosztowny prezent...
* Poprzedni zarząd miasta Przemyśla dał gminie Radymno prezent za 550 tysięcy złotych - wynika z pisma skierowanego przez naczelnika wydziału gospodarki komunalnej do obecnych prezydentów Chomy i Lewandowskiego. Raport opisuje sprawę wysypiska śmieci w Radymnie, a konkretnie losy umowy zezwalającej na składowanie tam przemyskich śmieci. Umowa, zawarta w 1998 r., obowiązywała do kwietnia 2000 r. Przed jej wygaśnięciem zarząd miasta Przemyśla zwrócił się do władz Radymna z prośbą o przedłużenie porozumienia. Radymno potraktowało prośbę odmownie, proponując, by Przemyśl wybudował (i sfinansował) drugą komorę składową. Zarząd miasta przystał na propozycję Radymna. Warunki umowy zawartej w sierpniu 2000 obejmowały zwrot nakładów poniesionych przez Przemyśl i udział w osiąganych zyskach. Jednak niecały rok później, w czerwcu 2001, zarząd miasta, a konkretnie prezydenci Marian Majka i Jerzy Gruszecki, podpisali aneks, w którym... zrezygnowali ze zwrotu przysługujących miastu pieniędzy i udziału w zyskach! Prezydent Robert Choma: - Sprawą zajmuje się biuro kontroli, więc nie mam jeszcze pełnych danych. Na razie wiadomo, że utracona przez miasto kwota waha się między 550 tys. a 1 mln, ze względu na trudności w szacowaniu udziału w zyskach. Dziwnie wygląda oryginał aneksu: są podpisy prezydentów Majki i Gruszeckiego, ale nie ma podpisu skarbnika, opinii stosownego wydziału i radcy prawnego. Prezydent powiedział, że sprawa najprawdopodobniej zostanie zgłoszona do prokuratury jako działanie na szkodę gminy. Pytany, czy nie odgrywa się na poprzedniku, zaprzeczył: - Chcę, żeby było jasne, za co odpowiadam ja, a za co inni. Co ja bym zrobił w takiej sytuacji? Negocjował, negocjował i jeszcze raz negocjował. Choma dodał, że nie ma możliwości odzyskania utraconych pieniędzy: - Miasto zrzekło się wszelkich roszczeń! Przewodniczący zarządu miasta poprzedniej kadencji prezydent Marian Majka: - Nie pamiętam szczegółów tej sprawy. Merytorycznie za wysypisko i negocjacje z Radymnem odpowiadał mój zastępca Jerzy Gruszecki. Fakt, że jest tam również jego podpis, były prezydent skomentował: - Możliwe, ale ja podpisałem kilka tysięcy pism i mam prawo nie pamiętać jednego. Jeśli zarzut niegospodarności się potwierdzi, pierwszy zawiadomię prokuraturę.

* O 800 mln złotych dotacji w br. dla PKP Przewozy Regionalne zaapelował Zarząd Regionu Ziemia Przemyska NSZZ "Solidarność" Według związkowców, kwota ta wynika z ustawy o restrukturyzacji PKP. Są zdania, że jej brak spowoduje zawieszenie od marca br. 1050 kursów pociągów regionalnych. Spowoduje to brak możliwości dojazdu mieszkańców do pracy oraz młodzieży do szkół i na studia. Konsekwencją zawieszenia kursów pociągów będzie również zwalnianie pracowników.

* Zakład Doskonalenia Zawodowego, poszerzając własną ofertę szkoleniowo-programową, zorganizował warsztaty fryzjersko - kosmetyczne z udziałem polskich i ukraińskich przedsiębiorców tej branży. Doszły one do skutku dzięki finansowemu wsparciu Polsko - Amerykańsko - Ukraińskiej Fundację PAUCI. W grudniu ub. roku oraz w lutym w Przemyślu przebywała 20 - osobowa grupa instruktorów z Wyższej Szkoły Fryzjerstwa Artystycznego we Lwowie, która zapoznała się z działalnością i formami szkolenia ZDZ oraz wymieniła doświadczenia z przemyskimi fryzjerami i kosmetyczkami. Goście z Ukrainy zaprezentowali osiągnięcia z dziedziny fryzjerstwa artystycznego, a Polacy zapoznali ich z tajnikami sztuki kosmetologii.
- W lutym 20 - osobowa grupa fryzjerek i kosmetyczek z Przemyśla i okolic oraz absolwentek naszej Policealnej Szkoły Kosmetycznej gościła we Lwowie - mówi Renata Lewicka, prezes Zarządu ZDZ w Przemyślu. - Zwiedziliśmy tam Wyższą Szkołę Fryzjerstwa Artystycznego, uczestniczyliśmy w pokazach fryzjerskich, zapoznaliśmy się z funkcjonowaniem jej zakładów fryzjerskich znajdujących się w centrum miasta, byliśmy na praktycznych zajęciach, prowadzonych pod nadzorem malarza artysty. Widzieliśmy - co było dla nas absolutną nowością - jak uczniowie dobierają fryzurę do określonego modelu twarzy. Warto dodać, że lwowska Wyższa Szkoła ma ścisłe kontakty z miejscowym Teatrem Opery i Baletu, przygotowując dla artystów fryzury na poszczególne przedstawienia. Przemyski ZDZ szkoli zarówno dorosłych, jak i młodzież. Ma dla nich kilkadziesiąt propozycji. Ten, kto chce zdobyć konkretny zawód, zostaje objęty szkoleniem od podstaw aż do końcowego egzaminu. Zakład prowadzi dwuletnią Policealną Szkołę Kosmetyczną, organizuje kursy: motoryzacyjne, budowlane, gastronomiczne, komputerowe, ekonomiczne, ogólne (np. na drwala, trakowego, palacza, sekretarkę, spawacza, opiekuna chorego) i doskonalące (bhp, minimum sanitarne, pracownika ochrony przeciwpożarowej). Ma też uprawnienia do przeprowadzania egzaminów energetycznych. Zakład bierze udział w programie Aktywizacji Obszarów Wiejskich (PAOW), którego celem jest pomoc bezrobotnym z obszarów wiejskich i małych miast w zakresie szkolenia i doskonalenia zawodowego, z myślą o zmianie lub podwyższeniu kwalifikacji. Do tej pory zrealizował już pięć projektów tego programu, kolejne cztery są w trakcie realizacji. Warto dodać, że Fundacja Edukacji Ekonomicznej NBP zaakceptowała do realizacji dwa projekty: "Bank służy klientom" oraz "Młody przedsiębiorca", opracowane przez przemyski ZDZ. Mają one na celu rozwój aktywności gospodarczej i przedsiębiorczości oraz zwiększenie wiedzy na temat roli i sposobu działania NBP i banków komercyjnych.
- Jako jedna z nielicznych placówek na Podkarpaciu możemy się pochwalić posiadaniem licencji na organizowanie kursów oraz przeprowadzanie egzaminów na Europejskie Komputerowe Prawo Jazdy - poinformował Feliks Gaweł, pełnomocnik prezesa Zarządu ZDZ w Przemyślu. - Niedawno otrzymaliśmy nowe uprawnienia. Dyrektor Instytutu Mechanizacji, Budownictwa i Górnictwa upoważnił nasz Zakład do przeprowadzania szkoleń na uprawnienia operatora maszyn do robót ziemnych, budowlanych i drogowych.
- Powodzenie i korzyści płynące z polsko - ukraińskich warsztatów fryzjersko - kosmetycznych mobilizują naszą placówkę do ubiegania się o kolejny grant z PAUCI - dodaje R. Lewicka

SLD formuje szyki
* Przewodniczącym Rady Powiatowej SLD ponownie został wybrany Władysław Maciupa. Sekretarzem został Henryk Studnicki, który pełnił tę funkcję w minionej kadencji. Zjazd Powiatowy SLD, z udziałem 43 delegatów reprezentujących 160-osobową organizację, podsumował roczną działalność, przyjął program działania na lata 2003-2006 oraz wybrał nowe władze i delegatów na Zjazd Wojewódzki. Nowa Rada liczy 19 osób, a Komisja rewizyjna - 5. mandaty na Zjazd Wojewódzki powierzono: W. Maciupie, H. Stadnickiemu, Ryszardowi Miśniakowi i Piotrowi Tomańskiemu.

* Ponad 50 poborowych, którzy z końcem stycznia przekroczyli bramę koszar 14. Brygady Obrony Terytorialnej im. hetmana J. S. Lubomirskiego pomyślnie zakończyło I etap rocznej służby wojskowej. Jej uwieńczeniem było złożenie przysięgi, w obecności przełożonych oraz rodziców, krewnych, znajomych i przyjaciół, którzy przybyli z różnych stron woj. podkarpackiego. - Służba w naszej brygadzie to wyzwanie i trudny żołnierski obowiązek m.in. niesienia pomocy cywilom w przypadku zagrożeń wewnętrznych (np. klęsk żywiołowych) - podkreślił dowódca 14. BOT - płk dypl. Witold Pawlica. Przypomniał, że poprzednicy zaprzysiężonych żołnierzy już pokazali co umieją, chroniąc ludzi i ich dobytek przed skutkami powodzi, jakie nawiedziły Podkarpackie. Saperzy brali też udział w niszczeniu zatorów lodowych na Wisłoku i innych rzekach. Te i inne fakty zaświadczają, iż wyspecjalizowana jednostka formacji obrony terytorialnej w naszym regionie jest niezbędna. Najlepiej zapowiadających się żołnierzy z kompanii dowodzonej przez por. Macieja Jakóbskiego dowódca 14. BOT wyróżnił urlopami. Są to szer. szer.: Rafał Rak, Krzysztof Król, Wojciech Dendura i Krzysztof Janiszkiewicz. A listy pochwalne i kwiaty ucieszyły ich rodziców. - Nie spodziewałam się aż takiego wyróżnienia - zwierzyła się Stanisława Janiszkiewiczowa. - To było miłe i wzruszające. Szkoda, że mąż nie dożył tej chwili.

* Nie będzie tak drastycznej, jak pierwotnie zakładano, likwidacji regionalnych linii kolejowych. Minimum 50 proc. unijnych funduszy na poprawę infrastruktury w Polsce, będzie kierowane na kolej, zwalniani z PKP pracownicy będą korzystali z osłon socjalnych - to efekt negocjacji związkowców z ministrem Markiem Polem. Ustalono również, że zamiast pierwotnie planowanych 6 tys. km linii regionalnych, likwidacji ulegnie 3,1 tys. km. - Na razie nie będzie akcji protestacyjnych ze strony związków zawodowych. Nie występujemy przeciw społeczeństwu, lecz musimy bronić interesów naszych pracowników - mówi Jerzy Kielar z Przemyśla, wiceprzewodniczący Rady Krajowej Autonomicznych ZZ Transportu Kolejowego. Ustalono, że do 10 kwietnia br. zespół złożony z reprezentantów Ministerstwa Infrastruktury, zarządu PKP, związków zawodowych oraz przedstawicieli samorządów dokona szczegółowej analizy planowanego zawieszenia 1055 pociągów regionalnych.

JAROSŁAW

Nie chciało się nosić teczki...
* Miasto finansuje burmistrzowi Januszowi Dąbrowskiemu studia podyplomowe w Polskiej Akademii Nauk w Warszawie. Za trzy semestry studiów zapłaci 3700 zł, zwróci mu również koszty dojazdu publicznymi środkami transportu. Jak na razie burmistrz na pierwszy zjazd pojechał służbowym samochodem, prowadzonym przez urzędowego kierowcę. Przewodniczący rady miasta Marian Janusz tłumaczy, że dzień wcześniej, przed wykładami, burmistrz miał w Warszawie spotkanie związane z realizacją drugiego etapu modernizacji oczyszczalni ścieków: - Tak się akurat złożyło, a samochód i tak musiał wracać do Jarosławia, więc kierowca poczekał na burmistrza. Przewodniczący rady wyraził zgodę na stuprocentową refundację kosztów kształcenia burmistrza jeszcze w grudniu ub.r. Studia będą trwały 14 miesięcy, zjazdy organizowane są w piątki i soboty raz w miesiącu. Zapytaliśmy burmistrza, dlaczego kształci się za pieniądze podatników, dlaczego nie pokrywa tej kwoty z własnej "kieszeni", skoro zarabia prawie 8 tys. zł brutto. - Podatnicy to moi wyborcy, którzy głosując na mnie, jako fachowca w dziedzinie geodezji, rachunkowości i finansów oraz szacowania nieruchomości oczekują także pełnej wiedzy na temat funkcjonowania samorządu - tłumaczy Janusz Dąbrowski. - Ze względu na tempo zmian w ustawach i przepisach dotyczących działania urzędu, każdy, kto nie jest na bieżąco, zwyczajnie zostaje w tyle. Burmistrz nie odpowiedział na pytanie, dlaczego nie pokrywa tych kosztów z własnej "kieszeni", poinformował nas jedynie, że z własnych środków pokrywa wyżywienie i nocleg.

* Sporo działań, których celem było upowszechnienie zdrowego stylu życia ma na swoim koncie Powiatowy Zespół Wspierający Szkoły Promujące Zdrowie. Powstał rok temu. Z okazji pierwszej rocznicy powołania zespołu, zorganizowano uroczyste spotkanie osób, które podpisały porozumienie. Jego sygnatariuszami byli starosta jarosławski, burmistrzowie Jarosławia i Radymna, wójtowie gmin Chłopice, Rokietnica i Wiązownica, komendant powiatowy policji, powiatowy inspektor sanitarny, kierownik jarosławskiego oddziału Kuratorium Oświaty oraz Koordynator Rejonowy Podkarpackiej Sieci Szkół Promujących Zdrowie.
- W ciągu roku systematycznej pracy zespołu roboczego, w którym pracowali przedstawiciele sygnatariuszy, udało się przeprowadzić wiele działań, których celem było upowszechnienie zdrowego stylu życia, nie tylko wśród członków społeczności lokalnej, lecz także innych mieszkańców powiatu - twierdzi Zofia Krzanowska, rzecznik prasowy burmistrza Jarosławia.
Dzięki pracy Zespołu Wspierającego udało się zrealizować szereg programów edukacyjnych z zakresu oświaty zdrowotnej i higieny. W wielu szkołach odbyły się zajęcia, prowadzone we współpracy z policjantami, dotyczące polepszania stanu bezpieczeństwa. Zorganizowano również dwa cykle szkoleń dla nauczycieli, których tematyką było opracowywanie projektów edukacyjnych.
- Udało się wesprzeć wyjazd dzieci na zajęcia na świeżym powietrzu oraz dofinansować udział mniej zamożnych dzieci w rajdzie Roztocze 2002 - dodaje Z. Krzanowska. Jednym z ważniejszych działań było zarejestrowanie Jarosławskiego Stowarzyszenia Oświaty i Promocji Zdrowia. Dzięki temu, że jest to podmiot posiadający osobowość prawną, możliwe stało się pozyskiwanie środków finansowych na działania związane z promocją zdrowia. Jednym z bardziej spektakularnych działań było uczestnictwo ponad pół tysiąca uczniów z jarosławskich szkół podstawowych i średnich w ogólnopolskiej akcji "Łańcuch Czystych Serc". Odbyła się ona wiosną ub. r. Młodzież protestowała przeciw obecności w szkołach narkotyków, papierosów, alkoholu i innych używek. Do udziału w pracach Zespołu Wspierającego zostały zaproszone samorządy Przemyśla, Narola, Orłów, Przeworska, Kańczugi i Pawłosiowa oraz przedstawiciele szkół promujących zdrowie.

PRZEWORSK

Smród, brud i pensje
* Starosta przeworski Zbigniew Mierzwa zażądał od pracowników miejscowego muzeum, żeby napisali podania o dobrowolne obniżenie pensji. Stwierdził bowiem, że w muzeum jest brudno. - To ewidentne bezprawie - twierdzi mec. Jacek Lewandowski. Mierzwa odwiedził Muzeum-Pałac Lubomirskich w połowie stycznia br. Obejrzał m.in ekspozycje i magazyny. - Stwierdził, że jest brudno, bo zobaczył kurz i pajęczyny. Zwołał zebranie załogi i oznajmił, że wszystkim - od sprzątaczki po kustosza - obniża pensje do 900 zł brutto ze względu na "istniejący stan rzeczy". Nakazał, aby każdy pracownik, a jest ich łącznie ze mną 19, napisał podanie o dobrowolne zmniejszenie poborów - mówi Bożena Figiela, dyrektor Muzeum. Jadwiga Fornal, przewodnicząca Komisji Zakładowej "Solidarności" w Muzeum, twierdzi, że starosta Mierzwa zachowywał się co najmniej nieelegancko w stosunku do pracowników placówki. - Wrzeszczał i zastraszał ich. Zapowiedział zwolnienie całej załogi, bez możliwości odwołania się do sądu pracy. Następną inspekcję zapowiedział na 23 stycznia, ostrzegając, że jeżeli cokolwiek nie będzie mu się podobało, to "cała załoga nie będzie pracować". Starosta pojawił się w Muzeum już 20 stycznia. Tym razem, jak twierdzą pracownicy, nie podobały mu się kwiaty. Mimo, że akurat odbywało się sprzątanie, stwierdził, że wszędzie jest kurz.
- Porządki odbywały się w trybie pilnym, bo pod koniec stycznia zaplanowano w Muzeum spotkanie władz województwa i powiatu z konsulem generalnym Węgier. Generalne sprzątanie wnętrz rozpoczynamy wiosną, po zakończeniu sezonu grzewczego. Wtedy możemy się pozbyć sadzy, która przez nieszczelne okna dostaje się do zabytkowych wnętrz. Na wymianę pieca na gazowy od lat brakuje środków - mówi B. Figiela. Dyrektor muzeum poprosiła starostę o wydanie polecenia o obniżeniu płac na piśmie. Odpowiedzi nie dostała.
- Gdybym chciał zrównać im pensje, zrobiłbym to już dawno. Chciałem tylko pogonić ludzi do roboty. Powiedziałem pracownikom Muzeum: "na więcej niż 900 zł nie zasługujecie. A może tylko na 30 zł". Sprzątali pięć dni i jeszcze wszystkiego nie zrobili do końca. Takich gości, jak w styczniu, Przeworsk nigdy nie miał. Podpisaliśmy ważne porozumienia o współpracy - wyjaśnia starosta Mierzwa. Dyr. Figiela twierdzi, że ostatni remont ponad 200-letniego Muzeum-Pałacu Lubomirskich odbył się 30 lat temu. Odnawianie oranżerii przerwano w 1998 r. Pawilon stoi opuszczony i nasiąka wilgocią.

REGION

* Klub Podkarpacie Razem nie bierze pod uwagę możliwości stworzenia koalicji z SLD w sejmiku wojewódzkim. Według radnych PR możliwa jest koalicja obejmująca PSL, LPR, PR i radnych niezależnych, która może liczyć 23 głosy w sejmiku.
- Wbrew insynuacjom prasowym stwierdzamy, że nie bierzemy pod uwagę wejścia do koalicji z SLD, wspierania koalicji z udziałem SLD, ani tworzenia mniejszościowej koalicji tylko z PSL, która miałaby liczyć na "ciche" wsparcie z różnych stron, w tym ze strony SLD - piszą radni PR w specjalnym oświadczeniu. Takie stanowisko PR oznacza odrzucenie propozycji PSL, który chciał namówić prawicę do stworzenia koalicji przy udziale SLD. Podkarpacie Razem proponuje powstanie koalicji z PSL, LPR i trójką radnych niezależnych (Stanisławem Zającem, Józefem Frączkiem i Zdzisławem Pupą). Mogłaby ona liczyć na 23 głosy. W tym układzie w opozycji pozostałby były radny Samoobrony Janusz Chara.

* Podkarpacka policja rozpoczęła wiosenny przegląd dróg. Policjanci będą się przyglądać tym drogom, na których jest największe zagrożenie wypadkami. Sprawdzą ich nawierzchnię, oznakowanie, stan urządzeń i sygnalizacji świetlnej. Szczególną uwagę funkcjonariusze będą zwracać na dziury w jezdniach, koleiny, przełomy, prawidłowe oznakowanie robót drogowych, zniszczone znaki, psująca się sygnalizację świetlną. Wszystkie stwierdzone nieprawidłowości będą zgłaszać służbom odpowiedzialnym z utrzymanie danej drogi, by ci jak najszybciej je usunęli -powiedział podinspektor Wiesław Dybaś, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji. Przegląd potrwa do połowy kwietnia.

Starostowie poza prawem?
* Ze 180 starostów, wójtów i burmistrzów, co piąty nie wywiązał się w terminie z obowiązku złożenia oświadczenia majątkowego. W przypadku zlekceważenia upomnienia wojewody mogą im zostać obniżone pobory. Ustawa z 1997 r. o ograniczeniu działalności gospodarczej przez osoby zajmujące stanowiska publiczne, obliguje m.in. gospodarzy gmin i powiatów do złożenia deklaracji o stanie majątkowym: swoim i najbliższej rodziny. - Powinno to nastąpić w momencie złożenia ślubowania i objęcia stanowiska. Taki sam obowiązek spoczywa na osobach odchodzących ze stanowiska - mówi Tadeusz Krzosek, dyrektor biura ds. ochrony informacji niejawnych Podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego. Do ub. tygodnia deklaracji majątkowych nie złożyło prawie czterdziestu burmistrzów, wójtów i starostów. Na liście zapominalskich jest m.in. starosta jasielski, ropczycki, przeworski i tarnobrzeski.
- Tyle ostatnio składałem różnych deklaracji, oświadczeń, że o tej najzwyczajniej w świecie zapomniałem. Mój cały życiowy dorobek stanowi dom oraz gospodarstwo, a za swój największy majątek uważam rodzinę. Ale tego do deklaracji nie trzeba wpisywać - powiedział Zbigniew Rękas, starosta tarnobrzeski. Również Andrzej Szlęzak, prezydent Stalowej Woli, tłumaczy się zabieganiem: - Nie mam nic do ukrycia. Mieszkanie 48 metrów kwadratowych, pokaźny księgozbiór - to wszystko, co mam do umieszczenia w zeznaniu. Kont w banku nie posiadam. Wręcz przeciwnie. Po jesiennej kampanii wyborczej pozostały mi do uregulowania spore długi - oświadczył. Wiesław Dronka, wójt Boguchwały, miał kłopoty z interpretacją przepisów. - Jestem wójtem pierwszą kadencję. Musiałem zlikwidować prowadzoną poprzednio działalność gospodarczą. To mocno skomplikowana rzecz. Muszę jeszcze raz złożyć źle wypełnione dokumenty. Natomiast Gabriel Lesiczka, wójt Jeżowego, stwierdza, że przez dwie kadencje dorobił się przysłowiowej biedy. - Jeżdżę dużym fiatem.

* Po trwających kilka tygodni dyskusjach, kto zostanie wojewodą podkarpackim, najprawdopodobniej dzisiaj sam minister Krzysztof Janik wręczy nominację Janowi Kurpowi. W trakcie weekendu zapadła decyzja o nominacji na stanowisko wojewody podkarpackiego Jana Kurpa. Decyzja ta zbiegła się z upadkiem koalicji rządowej, którą opuściło Polskie Stronnictwo Ludowe. Oznacza to, że w województwie nastąpi też zmiana na stanowisku wicewojewody. Urząd ten piastował Kazimierz Surowiec z PSL. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, poniedziałkowa wizyta ministra spraw wewnętrznych i administracji Krzysztofa Janika w Rzeszowie wiąże się nie tylko z nominacją wojewody, ale też odwołaniem jego zastępcy. Najprawdopodobniej jeszcze dziś zapadnie decyzja, kto zastąpi Kazimierza Surowca. Wszystko wskazuje na to, że wicewojewodą zostanie startujący dotychczas w szrankach z Kurpem o stanowisko wojewody Wiesław Pajda. Jan Kurp ma 57 lat. Żonaty, trzy córki. Jest magistrem fizyki po rzeszowskiej WSP. Ukończył też informatykę na politechnice warszawskiej. Trzykrotnie sprawował funkcję kuratora oświaty i wychowania. Był dyrektorem szkół podstawowych. Kierował Zespołem Szkół w Leżajsku, V LO w Rzeszowie oraz Zespołem Szkół Elektryczno- Mechanicznych w Rzeszowie. Obecnie jest przewodniczącym Sejmiku woj. podkarpackiego oraz członkiem Krajowej Rady, Rady Wojewódzkiej i Zarządu Wojewódzkiego SLD.

KRONIKA POLICYJNA

* W niedzielę na ul. Studziańskiej w Przeworsku 25-letni kierowca samochodu marki Peugeot potrącił podczas mijania mężczyznę, swojego rówieśnika, który szedł prawym poboczem. W skutek odniesionych obrażeń pieszy zmarł po przewiezieniu do szpitala.

* Policjanci z przemyskiej KMP, wspólnie z funkcjonariuszami Wydziału do Walki z przestępczością Gospodarczą KWP w Rzeszowie, w jednym z garaży przy ul. Zielińskiego w Przemyślu ujawnili 607 kartonów papierosów i 39 l spirytusu bez znaków skarbowych akcyzy. Garaż należy do 45;letniego przemyślanina. Uszczuplenie podatkowe, na jakie został narażony Skarb Państwa wyniosło 15 tys. zł.

* W piątek nad ranem, dwóch młodych przemyślan, jadących we fiacie 125 ulicą Dworskiego, na widok policyjnego radiowozu zatrzymali samochód w bocznej uliczce i uciekli. W samochodzie wieźli 260 kartonów papierosów Pall Mall i 111 kartonów Westów. Oczywiście, wszystkie bez polskich znaków skarbowych akcyzy. Gdyby im się udało sprzedać papierosy, uszczuplili by dochody skarbu państwa o 6 tys. zł. policjanci bez trudu ustalili właścicieli trefnego towaru, gdyż w popłochu zostawili oni w samochodzie swoje dokumenty.

* 43 -letni mieszkaniec Przemyśla zaatakował idącą samotnie ulicą Słowackiego kobietę i wytrwał jej z ręki reklamówkę, w której miała pięć paczek papierosów i kosmetyczkę z dokumentami oraz gotówkę w kwocie 1800 zł. Napastnik zagroził jej, że użyje noża, jeśli kobieta powiadomi policję. Poszkodowana ni ulękła się groźby i zawiadomiła przemyskich policjantów, którzy zatrzymali napastnika.

* We wtorek na ul. Pruchnickiej w Jarosławiu policjanci z tamtejszej KPP zatrzymali obywatela Ukrainy, sprzedającego papierosy, na opakowaniach, których nie było informacji w języku polskim o szkodliwości palenia tytoniu. Ponadto papierosy nie miały polskich znaków skarbowych akcyzy i były przemycone zza wschodniej granicy. Policja zapowiada, że podejmie bardziej zdecydowaną walkę z nielegalnymi handlarzami papierosów, gdyż pojawia się ich coraz więcej i są to już nie tylko obywatele Ukrainy, ale także nasi rodacy.

Rowerzysta na dopalaczu
* W Przeworsku na ul. Gorliczyńskiej uwagę policjantów zwrócił we wtorek rowerzysta, który jechał zygzakiem. Został więc zarzynamy i poddany badaniu na alkomacie, który wykazał 2,27 promila alkoholu. Rowerzysta liczył 63 lata.

Reklama