Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 25.05-31.05.2002 r.

PRZEMYŚL

Do boju młodzi demokraci!
* Kilkanaście osób powołało lokalne koło Stowarzyszenia Młodzi Demokraci. Jego członkowie chcą zmienić oblicze miasta. - Dzięki powstawaniu i rozwojowi w Przemyślu wyższych uczelni na ulicach miasta widać coraz więcej młodzieży. Naszego miasta nie można jednak nazwać ośrodkiem młodych, gdyż ci ludzie mają niewielki wpływ na kształtowanie wizerunku tego grodu - mówi Bartosz Smotrycki, prezes zarządu SMD w Przemyślu. Młodzi nie mają swych reprezentantów w Radzie Miasta. Wśród przemyskich rajców nie ma ani jednego, który miałby mniej niż 30 lat. - Sobota. Na Rynku występ ludowych czy wojskowych zespołów. Innym razem festyn. Wokół estrady ok. 50 osób, zazwyczaj przypadkowych przechodniów, którzy na chwilę przystanęli, aby zobaczyć co się dzieje. Ruch na mieście zaczyna się po godz. 18. Zazwyczaj wokół ogródków piwnych i barów. Tak wygląda nasze miasto, rzekomo turystyczne - twierdzi jeden z młodych.
- Młodzież w Przemyślu jest mało aktywna i bardzo zniechęcena udzielaniem się w życiu publiczym. Naszym głównym celem jest promocja ludzi młodych, którzy mają ciekawe pomysły oraz są kreatywni. Nie chcemy, by dyskusje w istotnych sprawach odbywały się bez naszego udziału - twierdzi Smotrycki. Przemyscy Młodzi Demokraci mają ambitne plany. Chcą organizować szkolenia o Unii Europejskiej. Deklarują współpracę ze wszystkimi organizacjami wspierającymi młodych ludzi. - Będziemy integrować ludzi, którzy chcą współtworzyć nowoczesne społeczeństwo obywatelskie, w którym priorytetem są wartości niesione przez demokrację - zapewnia prezes przemyskiego SMD. Jednym z najciekawszych pomysłów jest organizowanie w szkołach debat oksfordzkich. Wśród młodzieży będą prowadzone ankiety na temat wiedzy o UE. Wiceprezesami zarządu zostali Piotr Marek i Witold Błaszczyk, sekretarzem Magdalena Śliwka, skarbnikiem Ewelina Skiba, członkiem zarządu Łukasz Grymanowski. Młodzi Demokraci, na razie wstępnie, deklarują chęć startu w nadchodzących wyborach samorządowych. Spotkania odbywają się w lokalu udostępnionym przez posłankę Elżbietę Łukacijewską, w Przemyślu przy ul. Piotra Skargi 18. Tutaj również, w każdą środę od godz. 17 do 19 są udzielane porady prawne.

* Miasto, które zasłynęło z pustego cokołu po pomniku "niesłusznego" generała, teraz wzbogaciło się o popiersie Piłsudskiego. Być może przetrwa ono dziejowe zawirowania.
- W okresie II Rzeczypospolitej - przypomina Bogusław Bobusia, dyrektor Archiwum Państwowego - w Przemyślu były dwa obeliski z popiersiami marszałka: jeden na dziedzińcu Kasyna Garnizonowego, drugi - przy ul. Łukasińskiego. Imię twórcy niepodległego państwa polskiego nosił też Dom Żołnierza przy ul. Mickiewicza, ulica - promenada nad Sanem (nazwę przywrócono jej w 1989 r.) oraz ochronka przy ul. Kraszewskiego. Dyr. Bobusia jest członkiem Zarządu Głównego Polskiego Związku Wschodniego. Stąd wypłynęła inicjatywa zbudowania w Przemyślu pomnika. Komitet budowy pod przewodnictwem Zdzisława Koniecznego, prezesa ZG PZWsch. zwrócił się z apelem o jej wsparcie do osób prywatnych i publicznych, szkół, urzędów i przedsiębiorstw. - To smutne, że zawiodły, z niewielkimi wyjątkami, szkoły - ubolewa Konieczny, sam długoletni pedagog i działacz ZNP. - Zawiodły również osoby bardzo dobrze sytuowane materialnie. Nie zawiedli zwykli ludzie i przedsiębiorcy. Imiona i nazwiska tych, którzy najbardziej przyczynili się do tego, że spiżowy marszałek Piłsudski znów spogląda z cokołu na Przemyśl, padły podczas uroczystości odsłonięcia pomnika zlokalizowanego na skwerze u zbiegu ulic Mostowej i Wodnej. Zasługi dzielą między siebie m.in.: Witold Sobol i Waldemar Olszewski z Odlewni Dzwonów Jana Felczyńskiego (wykonali odlew popiersia marszałka), inż. Włodzimierz Pisz (autor dokumentacji, który sprawował też fachowy nadzór nad budową), artysta rzeźbiarz Józef Kalinowski (za projekt pomnika), Waldemar Witek - właściciel firmy BUDREM (za wykonanie prac budowlanych), Wojciech Mach - właściciel firmy kamieniarskiej (za wykonanie okładziny obelisku), Kazimierz Mielniczek (za wykonanie zbrojenia cokołu i inne prace) oraz Mirosław Nodżak (z pracownikami PWiK wykonał montaż popiersia). Niektórzy uważają, że pomnik honorowego obywatela miasta Przemyśla powinien był stanąć w bardziej godnym miejscu niż to na skwerze obok domu handlowego i szkoły. Nie umniejsza to zasług ludzi, którym miasto i jego mieszkańcy zawdzięczają powrót po wielu latach marszałka Piłsudskiego - wyznawcy maksymy: "Wszystko dla dobra ojczyzny, dla siebie nic prócz honoru".

Kłopoty z parkowaniem
* Rada Powiatu ustaliła wysokości opłat za usuwanie i parkowanie, na koszt właściciela, pojazdu utrudniającego ruch. Dotyczy to również aut kierowców w stanie nietrzeźwości. Opłata dla pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej do 3,5 t wynosi: za 1 km transportu wraz z dojazdem do pojazdu holowanego - 2,20 zł, a za czynności związane z załadunkiem i rozładunkiem pojazdu - 25 zł. W porze nocnej (godz. 22 -6) i w święta będzie to kosztować o połowę drożej. Dla pojazdów o masie powyżej 3,5 t karne opłaty są, odpowiednio, następujące: 3,50 i 30 zł. W nocy i dni świąteczne są wyższe o 30 proc. Za parkowanie pojazdów przyjdzie kierowcy zapłacić: za jednośladowy - 3 zl za dobę, do 3,5 t - 10 zł, a powyżej 3,5 t - 25 zł. Uchwałę przyjęto zgodnie z prawem o ruchu drogowym. We wszystkich wyżej wymienionych przypadkach pojazd jest usuwany z drogi przez jednostkę wyznaczoną przez starostę i umieszczany na wyznaczonym przez niego parkingu strzeżonym.

Dziesięć pytań Kuchcińskiego...
* Marek Kuchciński, poseł Prawa i Sprawiedliwości, skierował do minister Barbary Piwnik 10 pytań dotyczących działania kancelarii komornika Stanisława B. Jeżeli nie uzyska konkretnych odpowiedzi, zażąda radykalnych zmian personalnych w sądzie i prokuraturze. Kuchcińskiemu chodzi o kontrowersyjną działalność kancelarii komornika sądowego Rewiru I przy Sądzie Rejonowym w Przemyślu.
- Niemożliwe, aby przez 11 lat Prokuratura Rejonowa ani Sąd Rejonowy w Przemyślu nie były informowane o działaniach funkcjonariusza publicznego - komornika Stanisława B. i nie posiadającego uprawnień komorniczych jego syna Macieja B. - mówi Kuchciński. Poseł chce się m.in. dowiedzieć, ile skarg wpłynęło na czynności prowadzone przez B., jakich nadużyć się dopuścił, ile w związku z tym wszczęto postępowań dyscyplinarnych, jaki jest rezultat prac prokuratury, dlaczego dopiero 22 maja br. prezes Sądu Apelacyjnego zawiesił Stanisława B. w wykonywaniu obowiązków oraz według jakich uprawnień działali pracownicy kancelarii, zwłaszcza Maciej B. Wniosek o zawieszenie w działaniach komornika B. prezes Sądu Rejonowego Andrzej Sierpiński złożył do Sądu Apelacyjnego jeszcze w listopadzie ub. r. Komornik B. został zawieszony dopiero po pikietach Społecznego Komitetu Obrony Pokrzywdzonych Działaniem Komornika i serii materiałów prasowych.

* Zakład Karny w Przemyślu znalazł się w raporcie Rady Europy jako przykład więzienia, w którym funkcjonariusze maltretują osadzonych. - To problem, z którym uporaliśmy się dwa lata temu. Szkoda, że komisja pytała o sytuację tylko więźniów, a nie strażników - komentuje administracja więzienna. Na stronach internetowych Rady Europy opublikowany został komunikat CPT - Europejskiego Komitetu Przeciwdziałania Torturom i Karom oraz Nieludzkiemu lub Poniżającemu Traktowaniu. Komisja CPT w 2000 r. badała w Polsce przestrzeganie praw człowieka przez policję, odwiedziła zakłady karne i szpitale psychiatryczne. "W więzieniu w Przemyślu delegacja CPT została zasypana skargami pensjonariuszy na temat maltretowania przez personel więzienny. W odpowiedzi władze polskie ukarały dyscyplinarne niektórych funkcjonariuszy więziennych..." - czytamy w raporcie. Pełny tekst w tych dniach ma być opublikowany po polsku. Stanisław Leśniak, dyrektor okręgowy służby więziennej w Rzeszowie - Załężu: - Komisja CPT Rady Europy stwierdziła niewłaściwy stosunek kadry więziennej polegający na nadmiernym rygoryzmie. Zostało ukaranych kilkunastu funkcjonariuszy, pracujący w bezpośrednim kontakcie z pensjonariuszami. Przemyski zakład należy do najstarszych w Polsce. W jednej celi przebywa nawet 20 osób. W takich sytuacjach utrzymanie dyscypliny jest trudne. Stąd też rygoryzm. Po licznych wizytacjach zmieniło się podejście służby więziennej do skazanych. Trudno jest zmienić warunki pobytu: budynki więzienne dekapitalizują się szybciej niż jesteśmy w stanie je wyremontować. Płk. Bolesław Czyżowicz, dyrektor Zakładu Karnego w Przemyślu: - Dyrektorem jestem dopiero od 21 dni. Staramy się stopniowo remontować cele i polepszać ich standard. W tym roku na remonty dostaliśmy 23 tys. zł. Robimy wszystko, aby przestrzegać praw człowieka. Ubolewam iż komisja CPT nie pytała funkcjonariuszy więziennych w jakich warunkach pracują. Ograniczyła się do wysłuchania więźniów.

Kamienice za podatek?
* Ponad 1 milion 200 tysięcy złotych z tytułu podatku od nieruchomości zalega samorządowi Przemyśla tutejszy Szpital Wojewódzki. Jego dyrekcja oraz członkowie związków zawodowych, którzy wczoraj rozmawiali z przedstawicielami Zarządu Miasta, chcą, aby ci umorzyli placówce dług wraz z rosnącymi odsetkami. Ta propozycja ma jednak niewielką szansę powodzenia. W praktyce może to oznaczać, że niebawem komornik położy rękę na szpitalnym koncie. Zajmujący powierzchnię ponad 50 hektarów Szpital Wojewódzki w Przemyślu od lipca ubiegłego roku zalega miastu z podatkiem od nieruchomości. Niedawne orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego sprawiło, że obecnie placówka powinna płacić wyższe niż dawnej stawki tej opłaty, podobnie jak czynią to podmioty prowadzące działalność gospodarczą. Konieczność ich uiszczenia dodatkowo powiększyła dług szpitala, który obecnie wynosi w granicach 27 milionów złotych.
- Windykacja należności przez miasto może doprowadzić nas do bankructwa, a tym samym pozbawienia znakomitej większości mieszkańców stacjonarnej opieki medycznej - przekonywali członkowie kilku związków zawodowych działających w Szpitalu Wojewódzkim, kiedy we wtorek (28 bm.) przybyli na rozmowy z przedstawicielami Zarządu Miasta Przemyśla. Związkowcy, podobnie jak wcześniej uczyniła to dyrekcja placówki, ponowili prośbę o anulowanie ich zakładowi pracy długu wraz z odsetkami.
- Umorzenie należności jest niemożliwe! - powiedział stanowczo prezydent Marian Majka. - Darując je pozbawiamy się wpływów do budżetu na wykonywanie zadań własnych między innymi z zakresu opieki społecznej. Jednak rozumiejąc bardzo trudną sytuację finansową szpitala, już kilkakrotnie proponowaliśmy Zarządowi Województwa Podkarpackiego, który jest organem założycielskim dla niego, aby w zamian za długi przekazał nam kilka nieruchomości na terenie miasta. Niestety, ta oferta pozostała bez echa. Władzom nadsańskiego miasta szczególnie zależy na opustoszałym, poszpitalnym budynku przy ulicy Brata Alberta, gdzie planują umiejscowić Izbę Wytrzeźwień, która aktualnie funkcjonuje poza granicami Przemyśla. Ku ich zdziwieniu obiekt wystawiono na sprzedaż i ciągle nie znaleziono nabywcy.
- Stanowisko prezydenta Przemyśla jest co najmniej zdumiewające - oświadczył Bogdan Rzońca, marszałek województwa podkarpackiego. - Gospodarz miasta nie utożsamia się z problemami szpitala, choć jest to największy zakład pracy, nie chce prowadzić z nami negocjacji i zapowiada wprowadzenie komornika.

Sędziwy jubilat
* Jubileusz 100-lecia istnienia obchodzi w tym roku Muzeum Archidiecezjalne w Przemyślu. Zostało założone w 1902 roku uchwałą Synodu Diecezjalnego z inicjatywy ówczesnego biskupa Józefa Sebastiana Pelczara, obecnego patrona placówki. Zasoby zgromadzone w Muzeum Archidiecezjalnym w Przemyślu są przykładem na kształtowanie się sztuki sakralnej na terenie archidiecezji przemyskiej na przestrzeni kilku wieków. Bogate zbiory podzielone zostały na kilka kategorii. Jedną z nich stanowi malarstwo o treści religijnej. Na szczególną uwagę zasługuje obraz przypisywany Murillowi, który przedstawia św. Jana Chrzciciela. Wśród rzeźb znajdujących się w muzeum uwagę zwiedzających przykuwa często duża kolekcja krucyfiksów oraz rzadkie przedstawienie Adama dźwigającego ciało Abla, czy Ewy opłakującej syna. W grupie eksponatów rzemiosła artystycznego są bogato zdobione kielichy mszalne, a także inne naczynia liturgiczne. Najbardziej liczny dział przemyskiego Muzeum Archidiecezjalne stanowi ten obejmujący szaty liturgiczne. Pośród nich szczególny jest ornat i kapa, którą dla kościoła parafialnego w Łańcucie ufundował Jerzy Sebastian Lubomirski, hetman polny koronny. Tutejsza placówka, której patronuje bł. biskup Józef Sebastian Pelczar, szczyci się także bogatymi zbiorami pamiątek związanych z Ojcem Świętym Janem Pawłem II. Muzeum Archidiecezjalne znajduje się przy placu Czackiego 2 w Przemyślu. Czynne jest codziennie od 3 maja do 31 października w godzinach od 10 do 15.

JAROSŁAW

Minister Łapiński w Jarosławiu
* Minister zdrowia Mariusz Łapiński zapowiedział, że w przyszłym roku inwestycje w samorządowej służbie zdrowia w 80 procentach będą dofinansowane przez budżet centralny. W Jarosławiu minister wizytował Centrum Opieki Medycznej oraz Specjalistyczny Psychiatryczny Zespół Opieki Zdrowotnej. Przebywał na zaproszenie posłanki Samoobrony Alicji Lis. W COM-ie wizytował kilka oddziałów.
- Mam rozbieżne wrażenia o sytuacji w tym szpitalu. Niektóre oddziały COM-u są ładnie odremontowane, inne nie. Myślę, że sytuację w tym zakresie może poprawić dofinansowanie do 80 procent szpitalnych inwestycji z budżetu centralnego - twierdzi M. Łapiński.
- Chcieliśmy pokazać jaką placówką dysponujemy. To bardzo ważne w sytuacji, gdy w czerwcu będzie tworzona ogólnokrajowa sieć szpitali publicznych. Nie są jeszcze znane kryteria dostępu. Chcielibyśmy się w tej sieci znaleźć - mówi Urszula Słychań - Wysocka, dyrektor COM w Jarosławiu. Minister zwrócił uwagę na zmniejszające się zaufanie do zawodu lekarskiego. Miał tu na myśli m.in. aferę w łódzkim pogotowiu, ostatnie kontrowersyjne wyjazdy dyrekcji Kas Chorych na szkolenia do RPA czy ujawnione przez media łapówki dla lekarzy za udzielanie pomocy medycznej bandytom.
- Nie jest najlepiej jeżeli chodzi o prestiż środowiska. Myślę, że samorząd lekarski powinny podjąć działania, aby zmienić tę sytuację - mówi Łapiński. Minister będzie się chciał wyjaśnić, czy pieniądze przeznaczone na leczenie VIP-ów (posłów, polityków, dygnitarzy dla których w szpitalach wydzielano specjalne sale) były prawidłowo wydatkowane. - W 1999 roku na leczenie VIP-ów przeznaczono 12 mln złotych, rok później już 9 mln, w 2001 roku 4,5 mln, a w bieżącym przewidziano 3,5 mln złotych. Zaznaczam przy zwiększającej się co roku liczbie pacjentów. Powstaje zatem pytanie, na co szły środki w tamtych latach, skoro chorych było mniej a wydatków więcej - pyta minister Łapiński.

* Od pół roku Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad oczekuje na uprawomocnienie się postanowień o uzgodnieniu decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu pod obwodnicę dla Jarosławia. Powodem takiej sytuacji są odwołania stron. Sprawom budowy tak bardzo potrzebnej obwodnicy dla Jarosławia poświęcone było ubiegłotygodniowe spotkanie w miejscowym ratuszu z udziałem samorządowców i przedstawicieli Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Z koncepcji przebiegu obwodnicy wynika, że droga pobiegnie północą stroną miasta. Rozpocznie się w Tywoni, a następnie poprowadzona zostanie przez Biedaczów, Ulanowce, Kruhel Pełkiński, Misztale, Podzamcze, Przedmieście Głębockie, Muninę Małą, Muninę Wielką, zaś swój koniec będzie miała za mostem kolejowym Munina - Bełżec. W związku z koniecznością zmniejszenia kosztów inwestycji szacowanej na 200 milionów złotych, obwodnica będzie posiadał dwa pasy ruchu oraz utwardzone pobocza. Pierwsze prace budowlane mogą rozpocząć najwcześniej w 2005 roku.

REGION

* Od soboty, 1 czerwca, osoby pragnące uzyskać prawo jazdy kat. B, muszą mieć 18 lat. Ośrodki nauki jazdy są oblegane przez siedemnastolatków. Kto zdąży rozpocząć kurs najpóźniej w piątek, 31 maja, do egzaminu przystąpi na dotychczasowych zasadach. Zmiany mają zwiększyć bezpieczeństwo na naszych drogach i dostosować prawo do wymogów UE. Od soboty osoby ubiegające się o prawo jazdy kat. B, czyli uprawniające do prowadzenia samochodów o dopuszczalnej masie całkowitej do 3,5 t, muszą mieć 18 lat. - Od tego dnia można rozpocząć kurs w wieku 17 lat i 9 miesięcy, tak, aby w dniu przystąpienia do egzaminu mieć ukończoną osiemnastkę - mówi Jerzy Moskwa, egzaminator nadzorujący w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Rzeszowie. Kto zdąży rozpocząć szkolenie do piątku, 31 maja, będzie zdawać na dotychczasowych zasadach. - Taki chętny w chwili rozpoczęcia szkolenia musi mieć przynajmniej 16 lat i 9 miesięcy - dodaje Moskwa. Stąd szkoły nauki jazdy są oblegane przez młodych kandydatów na kierowców. Wzrost liczby 17-latków chcących zdawać na prawo jazdy powoli zaczynają odczuwać również WORD-y. - Największego zainteresowania spodziewamy się jednak latem - mówi Władysław Gliniak, dyrektor przemyskiego WORD. Jego zdaniem, zmiana przepisów niewiele zmieni na naszych drogach, a jedynie dostosuje nasze prawo drogowe do wymogów UE. - Myślę, że będzie jednak bezpieczniej. Człowiek 18-letni jest dojrzalszy od 17-latka - uważa Sabo. - Rok różnicy w tym okresie to dużo - dodaje kom. Edward Kozicki, zastępca naczelnika Sekcji Ruchu Drogowego w Rzeszowie.

Co piąty uczeń to analfabeta...
* Co piąty uczeń to analfabeta - wynika z badań. Potrafi przeczytać tekst, ale go nie rozumie. Na pamięć uczą się także, a potem szybko zapominają, nawet studenci. Z badań prof. Zbigniewa Kwiecińskiego z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu wynika, że szkoły wciąż "produkują" analfabetów. Trzy czwarte Polaków nie potrafi odczytać prostej instrukcji obsługi, a nawet rozkładu jazdy. Ma problemy z wypełnianiem PIT i innych urzędowych formularzy. - Nawet nie biorą się za studiowanie instrukcji obsługi video czy wieży stereo, bo wiem, że i tak nic z tego nie zrozumiem. Nie wynika to z braku wykształcenia, ale sposobu, w jaki informacje są przekazywane klientowi - mówi Anna Romanowska z Rzeszowa. Z badań prof. Kwiecińskiego wynika, że co piąty uczeń kończący szkołę podstawową, jest tzw. funkcjonalnym analfabetą. Oznacza to, że potrafi przeczytać tekst, ale go nie rozumie. Potwierdzają to podkarpaccy nauczyciele. - Obniża się poziom nauczania. Nikt nie kontroluje nauczycieli, jak uczą i czego uczą. Równie dobrze mógłbym na lekcjach opowiadać dowcipy. Nawet egzaminy końcowe uczniów nie są rzetelną formą sprawdzenia ich wiedzy, bo przeprowadzają je ci sami pedagodzy - mówi Jan Trzeciak, dyr. Zespołu Szkół Mechanicznych w Rzeszowie. Zdaniem Trzeciaka, obecny system szkolnictwa, to okłamywanie nauczycieli i uczniów. Efektem jest właśnie analfabetyzm funkcjonalny.
- Zdarza się, że nie rozumiem tego co czytam. W książkach jest zbyt wiele słów, których znaczenia nie znam, ale wstydzę się zapytać o to nauczyciela. Wtedy uczę się na pamięć. Po dwóch dniach już nic nie pamiętam - skarży się Marysia, uczennica II klasy gimnazjum.

* We wsi Brylińce w zbiorowych mogiłach spoczywa ok. 1000 żołnierzy armii austrowęgierskiej, poległych pod Przemyślem w czasie I wojny światowej. Z inicjatywą odnowy tej nekropolii wystąpili członkowie austriackiego stowarzyszenia Cesarscy Strzelcy Innsbruck. Do projektu odrestaurowania zniszczonego cmentarza życzliwie odniosły się też władze lokalne, proboszcz parafii Olszany oraz dowództwo 14. Brygady Obrony Terytorialnej. Austriacy z Innsbrucka zgromadzili 350 tys. szylingów na sfinansowanie upamiętnień w Brylińcach. Od środy, grupa członków austriackiej organizacji pracuje na zniwelowanym i oczyszczonym terenie, stawiając 70 drewnianych krzyży. Pomagają im mieszkańcy gminy (m.in. radny z Bryliniec, Karol Mościszko oraz Mieczysław Czwerenko), a także żołnierze. Oprócz Austriaków, leżą tu również m.in. Węgrzy, Słowacy i Polacy, którzy brali udział w I wojnie w szeregach regimentów Strzelców z Innsbrucka. W Austrii wykonano obelisk z 6-metrowym krzyżem i pamiątkową tablicą w języku niemieckim i polskim. Na metalowych masztach zostaną umieszczone flagi Austrii, Polski i Europy. Uroczystość otwarcia nekropolii ma odbyć się 30 bm.

Marszałek w dalekiej Gruzji
* Marszałek województwa podkarpackiego Bogdan Rzońca gościł ostatnio (23-24 maja) w dalekiej Gruzji z dwudniową wizytą społeczno-gospodarczą. W czasie wizyty, której patronował prezydent republiki Eduard Szewardnadze, podpisano memorandum o współpracy międzynarodowej regionów: Kahetii (Gruzja), Tyrii (Austria), Lyonu (Francja) oraz Podkarpacia. - W naszym dążeniu na Zachód odwróciliśmy się trochę od Wschodu i nawet daleka Gruzja jest przykładem na to, że inwestorzy z krajów Unii Europejskiej mocno już się tam zadomowili, natomiast nie ma tam w ogóle przedsiębiorców z Polski - powiedział marszałek. Bogdan Rzońca stwierdził po powrocie z dalekiego Kaukazu, że polski, a szczególnie podkarpacki biznes, powinien poważnie zainteresować się inwestowaniem i eksportem do Gruzji. - W tamtym kraju widać, że Włosi, Anglicy, Austriacy, Niemcy i Francuzi inwestują, a także eksportują do Gruzji wiele dóbr - powiedział Super Nowościom marszałek. - Nasi biznesmeni też powinni zacząć penetrować tamten rynek, zwłaszcza, że mieliby możliwość uzyskania gwarancji ze strony miejscowych władz. Jak stwierdził Bogdan Rzońca, istotą tychże gwarancji byłoby stworzenie warunków do normalnego funkcjonowania polskiego biznesu w specyficznych warunkach społeczno-gospodarczych, jakie są w Gruzji. - Wiadomo, że inwestowanie na rynkach wschodnich jest obarczone pewnym ryzykiem, ale gwarancje ze strony gruzińskich władz powinny te obawy rozwiać. Marszałek nadmienił, że część podkarpackich przedsiębiorców już zainteresowała się rynkiem gruzińskim. - Jadąc z wizytą do tego kraju miałem ze sobą listy intencyjne z takich firm, jak rzeszowski Elektromontaż, Huta Stalowa Wola, Quattro Computer oraz Alta Mira - mówił Bogdan Rzońca. Tamtejsza tania siła robocza, a także zapotrzebowanie na różne produkty gospodarcze i spożywcze mogą sprawić, że Gruzja stanie się atrakcyjna i dla naszych inwestorów. Niewiele działo się do tej pory w materii współpracy gospodarczej Podkarpacia ze Wschodem. Na tyle niewiele, że marszałek Rzońca zaczął poszukiwać partnerów gospodarczych na dalekim Kaukazie. Może to i dobrze, że najwyższy rangą samorządowiec z Podkarpacia próbuje nawiązać kontakty gospodarcze z innymi krajami. Dlaczego jednak dzieje się to dopiero pod koniec czteroletniej kadencji?

KRONIKA POLICYJNA

Złapani na gorącym uczynku
* 27 maja późnym wieczorem, policjanci z KPP w Jarosławiu zatrzymali na gorącym uczynku Roberta M. i Jarosława C. (obaj z Jarosławia), którzy włamali się do hurtowni "Bimbo" na os. Armii Krajowej.

* 27 maja w okolicy pl. Konstytucji w Przemyślu zginął rower. Funkcjonariusze Straży Miejskiej powiadomieni o tym fakcie natychmiast rozpoczęli poszukiwania i jeden z patroli na ulicy Grunwaldzkiej zatrzymał Jana G., który jechał skradzionym rowerem, mając 4,20 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.

* 26 maja na drodze między Olszanami i Cisową doszło do tragicznego wypadku. 21-letni Sebastian D., mieszkaniec Sanoka, jadąc golfem w stronę Przemyśla, na łuku drogi doprowadził do przewrócenia auta, które kilkakrotnie przekoziołkowało. W wypadku zginęła 21-letnia kobieta, a pozostali pasażerowie i kierowca doznali licznych obrażeń.

* 25 maja na ulicy P. Skargi w Przemyślu trzej mężczyźni, kopiąc, zdemolowali karoserię zaparkowanego tam forda. Świadkowie tego zdarzenia zatrzymali i przekazali policji jednego z wandali, którym okazał się 24-letni mieszkaniec Przemyśla Kazimierz Ż.

* W nocy z 25 na 26 maja w Krzeczowicach z niestrzeżonego parkingu obok dyskoteki "Restan" nieznany jeszcze sprawca skradł volkswagena passata.

* 23 maja w Zgodzie koło Jarosławia spłonął doszczętnie domek letniskowy, usytuowany nad Sanem. trwa wyjaśnianie przyczyn pożaru.

* W środę i świąteczny czwartek na drogach naszego regionu zdarzyło się 12 wypadków, w których 1 osoba poniosła śmierć, a 15 odniosło rany. Do śmiertelnego w skutkach wypadku doszło w nocy (29 bm.) w Maziarni k. Bojanowa. Jego sprawcą i jedną z ofiar był 19-letni mieszkaniec pow. stalowowolskiego, kierujący motocyklem - Jawa 350. Na skutek nadmiernej prędkości stracił panowanie nad swym jednośladem, zjechał na pobocze jezdni, a następnie uderzył w przydrożną kapliczkę. W wyniku odniesionych obrażeń motocyklista poniósł śmierć na miejscu. Ciężko ranna także 17-letnia pasażerka, którą odwieziono do szpitala w Stalowej Woli. Do groźnego wypadku doszło też w czwartkowe popołudnie na trasie nr 4 E-40 w Latoszynie k. Pilzna gdzie zderzyły się trzy osobowe samochody. W chwili zamykania tego numeru do druku policja wykonywała tam czynności dochodzeniowe i przekazano nam tylko, że ranne zostały trzy osoby, które przewieziono do szpitala w Dębicy.

Reklama