Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 27.04-03.05.2002 r.

PRZEMYŚL

Kredyt na długi...
* Wojewódzki Szpital w Przemyślu zaciągnie pożyczkę bankową w wysokości 6 mln 250 tys. zł, którą przeznaczy na spłatę zaległości jakie ma m.in. wobec ZUS-u i pracowników. W poniedziałek (29 kwietnia br.) podczas sesji Sejmiku Województwa Podkarpackiego radni zgodzili się, aby zarząd województwa udzielił tej placówce poręczenia na taką właśnie kwotę.
- Sejmik zapłaci za brak polityki wobec szpitali podkarpackich, których marszałek jest organem założycielskim. Kolejnym tego przykładem jest przemyska placówka Jestem pewny, że dyrekcja szpitala nie jest w stanie spłacić tej pożyczki do 2006 roku. Będzie to musiał uczynić poręczyciel, czyli zarząd województwa - mówił Jerzy Borcz, radny wojewódzki niezrzeszony. Jak stwierdził Robert Homa, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala w Przemyślu, placówka ta utraciła płynność finansową i zmuszona została do wystąpienia o pomoc do zarządu województwa. - W tym roku zamierzam zwolnić 150 pracowników, a w przyszłym tylu samo z administracji i obsługi. Największą kwotę zadłużenia, 3 miliony 300 tysięcy złotych, stanowi wypłata zaległych nadgodzin za dyżury lekarskie w latach 1996-2000. ZUS-owi musimy spłacić składki w wysokości 400 tysięcy złotych - powiedział dyrektor szpitala.

W imię pojednania
* Jednym z epizodów centralnych obchodów 55 rocznicy akcji "Wisła", nad którymi patronat honorowy objął prezydent RP, był trzydniowy (27-29 bm.) Zlot Młodzieży Ukraińskiej i Studentów. Z Legnicy, Kętrzyna, Koszalina, Szczecina, Bartoszyc, Górowa Iławeckiego, Białego Boru, Gdańska i Warszawy przyjechało do Przemyśla około 150 zlotowiczów - synowie, córki i wnukowie Ukraińców i Łemków wysiedlonych w 1947r. z Rzeszowszczyzny, Lubelskiego i Krakowskiego. - Młodzi przyjaciele, po pierwsze trzeba słuchać Boga - 28 bm. w soborze katedralnym zwrócił się do nich abp Jan Martyniak, w homili podczas liturgii Niedzieli Palmowej. Metropolita przemysko-warszawski przypomniał, że trzeba budować i rozbudowywać dobro, "zasypywać doły" między Ukrainą i Polską, o co we Lwowie apelowali papież Jan Paweł II i kardynał Lubomyr Huzar. -Wy, młodzi, bądźcie sprawiedliwi. W was nadzieja, że akcja "Wisła", która była strasznym potopem, już się nie powtórzy. A osąd historii pozostawmy Bogu - panu życia i śmierci. W sobotę uczestnicy zlotu zgromadzili się na ukraińskim cmentarzu wojennym. Tam odprawiono nabożeństwo żałobne (panachyda) w intencji ofiar akcji "Wisła". Złożono kwiaty i zapalono znicze na zbiorowych mogiłach, gdzie są pochowani ukraińscy powstańcy, którzy w styczniu 1946 i maju 1947 roku zginęli w Birczy i Lisznej. Modłom przewodniczył wikariusz generalny archidiecezji przemysko-warszawskiej - ks. mitrat Eugeniusz Popowicz. Uczestnicy zlotu wystosowali apel do swoich rówieśników o deklarowanie narodowości ukraińskiej w trakcie Narodowego Spisu Powszechnego, większą dbałość o zachowanie języka ojczystego i aktywność w działaniach na rzecz własnej społeczności.

Matura za pasem!
* 28 abiturientów II LO im. Kazimierza Morawskiego będzie zdawać tzw. łączoną maturę. Dobre wyniki uzyskane na niej są równoznaczne z otrzymaniem indeksu Politechniki Krakowskiej, bez zdawania egzaminu wstępnego. Popularna "Morawa" podpisała porozumienie z Politechniką Krakowską, na podstawie którego jej uczniowie mogą zdawać egzamin dojrzałości połączony ze wstępnym na tę uczelnię. Zamiast dwukrotnego przeżywania niepewności i stresu, wystarczy bez zarzutu uporać się z maturalnymi zadaniami i już można mieć indeks na każdy z wydziałów tej uczelni, oprócz architektury. - Skorzystamy z tej okazji - mówi część tegorocznych abiturientów II LO. - A nuż się uda i już nie będziemy musieli się stresować. Przeprowadzając rekrutację krakowska uczelnia bierze pod uwagę nie tylko wyniki matury, ale także końcowe oceny na świadectwie. Dodatkowe punkty można uzyskać również za ukończenie klasy o profilu matematyczno - fizycznym. Na maturalny egzamin pisemny politechnika deleguje swego pracownika w roli obserwatora. Na ustnym egzaminie z matematyki staje się on pełnoprawnym członkiem komisji egzaminacyjnej.

Motorem w szlaban
* Pijany motocyklista wracający z krótkiego wypadu na Ukrainę usiłował staranować w piątek (26 bm.) szlaban graniczny na przejściu drogowym w Medyce. Desperat potrącił usiłującego go zatrzymać funkcjonariusza Straży Granicznej i po chwili uderzył z impetem w graniczny szlaban. Wracający z Ukrainy mieszkaniec Medyki przyjechał swoim motocyklem na polską stronę przejścia granicznego. Zamiast jednak czekać w kolejce na odprawę celną, wyminął pracujących celników i usiłował opuścić przejście. Nawet nie zwolnił na widok funkcjonariusza Straży Granicznej, potrącił go, i zatrzymał się z hukiem na granicznym szlabanie. Pogranicznicy wezwali pogotowie, które odwiozło motocyklistę do szpitala. W jego krwi stwierdzono 2 promile alkoholu. Co ciekawe, desperat nie miał przy sobie, jak się początkowo spodziewali pogranicznicy, znacznych nadwyżek przemycanego towaru. W jego bagażach znaleziono bowiem tylko 2 litry wódki.

10. lat za trzy życia...
* Na 10 lat pozbawienia wolności skazał Sąd Rejonowy 36-letniego mieszkańca podprzemyskich Huwnik, który będąc w stanie nietrzeźwym spowodował wypadek drogowy. Zginęły w nim trzy osoby, a dwie doznały obrażeń. Do tragicznego zdarzenia doszło 14 października ub. roku we Fredropolu k. Przemyśla. Kierujący polonezem 36-latek, jadąc z niedozwoloną prędkością, na ostrym zakręcie stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na lewy pas jezdni i uderzył w 50-letniego rowerzystę, który poniósł śmierć na miejscu. Następnie rozpędzony polonez najechał na idące poboczem trzy siostry i ich 16-letnią kuzynkę, która także poniosła śmierć na miejscu. Jedna z sióstr, w wieku 4 lat, zmarła w drodze do szpitala, dwie pozostałe doznały obrażeń. Sprawca tragedii, u którego stwierdzono 2,1 promila alkoholu, jechał z prędkością ok. 80 km/godz, w miejscu, gdzie obowiązywało ograniczenie do 40 km/godz. To właśnie, zdaniem biegłych, było bezpośrednią przyczyną wypadku. Wyrok nie jest prawomocny.

* 146 prac gimnazjalistów i uczniów szkół podstawowych napłynęło na ogłoszony przez Zarząd Zespołu Parków Krajobrazowych konkurs "Pomagamy zwierzętom przetrwać zimę". W konkursie uczestniczyło 79. uczniów gimnazjów z Birczy, Dubiecka, Lubaczowa, Manasterza, Przemyśla, Wyszatyc i Żurawicy. Także 122. uczestników z podstawówek w Drohojowie, Kańczudze, Łazach, Orzechowcach, 4 szkół z Przemyśla i dwóch z Żurawicy. We wszystkich placówkach działają szkolne koła Ligi Ochrony Przyrody. - Chodziło nam o edukację najmłodszych i uwrażliwienie ich na potrzeby naturalnego środowiska. Uczniowie starannie podeszli do konkursu. Dla wielu z nich była to praca rodzinna. Z ojcem lub dziadkiem wybierali się na jakąś wycieczkę chociażby do lasu i opisywali to, co widzieli. Dla niektórych niesamowitym wrażeniem było przykładowo obserwowanie sarenki - mówi Stanisława Bańcarz, dyrektor ZZPK w Przemyślu. Konkurs odbywał się dwuetapowo. Pierwszy polegał na dokarmianiu ptaków i zwierząt w zimie. Drugi na opowiedzeniu o swojej zimowej pracy na rzecz środowiska przyrody. Swoje wrażenia można było przekazać poprzez plakat, album, opis. Prace podzielono na dwie grupy: ze szkół podstawowych i gimnazjów. W grupie podstawówek, w kategorii album indywidualny trzy pierwsze miejsca zajęły uczennice SP w Kańczudze. Pierwsze Ewelina Sierpińska, drugie Małgorzata Nowakowska, trzecie Anna Cielińska. Uczniowie z Kańczugi triumfowali również w kategorii album grupowy. Pierwsi byli - Paulina i Łukasz Łysik, drudzy - Paulina Stasik i Izabela Grefenheim. Na trzecim miejscu Katarzyna Papała, Monika Bosak, Agnieszka Andradzka i Łukasz Łaba ze Szkoły Filialnej w Żurawicy. W kategorii plakat indywidualny triumfowali uczniowie przemyskich podstawówek. Pierwsze miejsce zajęła Jagoda Machaj z SP 16, drugie Katarzyna Wojdyło z SP 4, trzecie Kamil Baryła, również z SP 4. W kategorii plakat grupowy pierwsze miejsce przypadło Annie Bartnickiej, Dagmarze Daraż, Kindze Pasierbskiej i Monice Pelc z Zespołu Szkół Muzycznych w Przemyślu. Drugie zajęło Szkolne Koło LOP w Orzechowcach, trzecie Brygida Oleksińska i Justyna Partyka ze Szkoły Filialnej z Żurawicy. W takich samych kategoriach zostali sklasifikowani gimnazjaliści. W grupie album indywidualny pierwsze miejsce zajęła Teresa Welc z Gimnazjum nr 2 w Lubaczowie, drugie Ewelina Szeliga z gimn. w Żurawicy, trzecie Joanna Wojdyło z Gimn. w Wyszatycach. W grupie album grupowy triumfował zespół z Publicznego Gimn. w Dubiecku w składzie: Anna Szybiak, Maria Fudali, Dariusz Blecharczyk, Tomasz Grzech, Łukasz Sowa, Bartłomiej Grzegorzak, Piotr Martowicz, Piotr Leżański, Paweł Leżański i Wiesław Krawiec. Drugie miejsce zajął team z Gimn. w Manasterzu w składzie: Dorota Lewandowska, Piotr Gomułka, Anita Szybiak, Katarzyna Ferenc, Agnieszka Garasz, Beata Kubicka, Natalia Tachmańska, Mateusz Ferenc, Ewelina Cisek, Alfred Dudek, Kamil Hałys, Michał Łuczyk i Mariusz Warchoł. Trzecie Agata Król, Katarzyna Król i Paweł Król z Gimn. w Żurawicy. Pierwsze miejsce w kategorii plakat indywidualny przypadło w udziale Marcie Szumełdzie z Gimn. w Żurawicy, drugie Monice Winiarz z Gimn. nr 2 w Lubaczowie, trzecie Beacie Kubickiej z Gimn. w Manasterzu. W "plakacie grupowym" pierwsze miejsce zajęły Katarzyna Bednarz i Ewelina Rosińska z Gimn. nr 2 w Lubaczowie, drugie zespół z tej samej szkoły - Marta Cempura, Barbara Pilip i Małgorzata Pilip, trzecie zajęli uczniowie z Gimn. nr 4 w Przemyślu: Anna Góra, Sandra Laszkiewicz, Sylwia Sura i Katarzyna Majałowicz.

JAROSŁAW

* Po blisko półtora roku jarosławscy policjanci ustalili sprawcę śmiertelnego wypadku drogowego. Podejrzany 29-latek przyznał się do winy. Przypomnijmy, że 31 grudnia 2000 r. w Szówsku (gm. Wiązownica) idący drogą 52-letni mężczyzna został śmiertelnie potrącony przez samochód o nieustalonej marce. Kierowca odjechał z miejsca wypadku i nie udzielił pomocy poszkodowanemu. Sekcja zwłok wykazała, że w chwili zdarzenia zmarły znajdował się pod wpływem alkoholu. 25 bm. funkcjonariusze Sekcji Kryminalnej Komendy Powiatowej Policji w Jarosławiu na podstawie posiadanych informacji operacyjnych, ustalili, że sprawcą wypadku jest prawdopodobnie mieszkaniec jednej z podjarosławskich miejscowości. Podczas przesłuchania zatrzymany przez policję 29-latek przyznał się, iż feralnego dnia prowadził daewoo nexię. Nagle tuż przed maskę pojazdu zatoczył mu się nieznany mężczyzna. Ponieważ nie zdążył zahamować, potrącił go, a później czym prędzej odjechał. Bojąc się konsekwencji jakie może ponieść nie powiadomił o wypadku policji, ani pogotowia. Prokurator zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego.

Kolor, linia, gracja
* Pokaz mody w MOK na podsumowanie prac dyplomowych maturzystów z Zespołu Szkół Odzieżowych i Ogólnokształcących w Jarosławiu. Pokaz w Miejskim Ośrodku Kultury odbył się pod hasłem: "Kolor, linia, gracja". W miłej atmosferze, w obecności licznie zgromadzonej widowni, maturzyści "odzieżówki" zaprezentowali swoje prace dyplomowe - ubiory przez siebie zaprojektowane. Młodzi projektanci wzorowali się między innymi na estetyce impresjonizmu i secesji, chociaż nie zabrakło też stylu nowoczesnego. Doskonałym dodatkiem do sukien wieczorowych były fikuśne nakrycia głowy i woalki oraz różnego rodzaju dodatki, choć niektórzy autorzy wykorzystali w swoich projektach żywe motywy roślinne. Nad całością imprezy czuwała główna organizatorka pokazu, a zarazem opiekunka artystyczna grupy, Maria Ferenc. Towarzyszyli jej nauczyciele z Zespołu Szkół Odzieżowych i Ogólnokształcących: Zenon Hornowski - kierownik warsztatów szkolnych oraz Maria Grzywna, Lucyna Markowska-Sum, Zofia Wróbel, Zofia Paluch, Marta Cukierda i Krystyna Potocka. Pokaz mody zakończyły gorące owacje zgromadzonej na widowni publiczności.

REGION

Politycy i ich podatki
* 94 tys. zł brutto zarobiła w 2001r. Elżbieta Łukaciejewska z Platformy Obywatelskiej. Wojciech Pawłowski z SLD zarobił 93 tys. zł. Dochód Jana Sołka, członka Zarządu Województwa wyniósł 120 tys. zł brutto. Sołek dopłacił fiskusowi 4 tys. zł. - Politycy nie powinni ukrywać swoich zarobków - mówi większość posłów. Wojciech Pawłowski senator SLD, rozliczył się z fiskusem już 3 tygodnie temu. Musiał dopłacić 950 zł. - W ub.r. miałem 93 tys. dochodu. Korzystałem z ulgi remontowej. Nie kryję swoich zarobków. To powinna być norma u polityków - mówi Pawłowski. Fiskusowi dopłaciła też posłanka Elżbieta Łukaciejewska z Platformy Obywatelskiej. W ub.r. zarobiła 94 tys. zł brutto. Rozliczyła się wspólnie z mężem, musiała dopłacić 500 zł. Poseł Platformy korzystała m.in. z ulgi budowlanej i ulgi na szkolenia. Bez oporów zeznanie podatkowe ujawnił dziennikarzom "nowin" Jan Sołek, członek Zarządu Województwa Podkarpackiego. Rozliczał się wspólnie z żoną. Jego dochód w 2001 r. wyniósł 120 tys. zł brutto. - Korzystałem z ulgi na darowizny. Dopłaciłem ok. 4 tys. zł - mówi Sołek. Poseł Mieczysław Kasprzak z PSL rozliczył się z fiskusem dopiero we wtorek 30 kwietnia. - Rozliczam się uczciwie, więc chyba coś dopłacę. Odliczyłem ok. 1,5 tys. zł, które wpłaciłem na powodzian - mówił nam Kasprzak, przed wizytą w Urzędzie Skarbowym.
- Nie ujawnię swojego zeznania podatkowego, bo nie mam takiego obowiązku - mówi posłanka Ewa Kantor z Ligi Polskich Rodzin. - Zresztą oświadczenie majątkowe złożyłam już w Sejmie. Przeciwko publicznemu ujawnianiu PIT-ów przez polityków jest poseł Adam Woś z PSL. - Nie jestem zbyt bogatym człowiekiem, ale znam wielu posłów, którzy są majętnymi ludźmi. Ujawnienie zeznania majątkowego może być wskazówką dla przestępców - mówi Woś. Poseł PSL powiedział "nowinom", że korzystał jedynie z ulgi remontowej. Urząd Skarbowy ma zwrócić mu ok. tysiąca zł.
- Jawne powinny być zarobki nie tylko posłów, ale także wszystkich radnych - mówi poseł Marek Kuchciński z Prawa i Sprawiedliwości. Jednak kiedy we wtorek rozmawialiśmy z Kuchcińskim, ten nie wiedział jeszcze, ile zapłaci podatku i czy będzie musiał dopłacić fiskusowi. - Sprawy podatkowe zwykle zlecam księgowej. Rozliczałem się wspólnie z żoną. Korzystałem z ulgi na budowę domu - mówi Kuchciński.
- Mój dochód w 2001 r. to ok. 62 tys. zł. Dopłaciłam urzędowi skarbowemu ok. 2,4 tys zł. Korzystałam z ulgi na darowiznę i opłacenie czesnego dla dziecka - mówi poseł Krystyna Skowrońska z Platformy Obywatelskiej.

* Grekokatolicy i prawosławni przygotowują się do święta Zmartwychwstania. Zgodnie z kalendarzem juliańskim, przypada ono 5, 6 i 7 maja. W Wielki Czwartek, 2 bm. w kościołach katedralnych rytu wschodniego, oprócz obrzędu poświęcenia oleju - Krzyżma, święci się również tzw. antymins (mały obrus przedstawiający scenę złożenia Chrystusa do grobu). W tym rytualnym płótnie, które jest niezbędnym elementem wyposażenia głównego ołtarza w każdej cerkwi, są wszyte relikwie któregoś ze świętych. - W naszej archikatedrze - informuje proboszcz przemyskiej parafii greckokatolickiej - ks. mitrat Eugeniusz Popowicz - w poświęconym antyminsie znajdą się relikwie błogosławionego biskupa-męczennika Jozafata Kocyłowskiego, który w ub.r. we Lwowie został beatyfikowany przez papieża Jana Pawła II. Wieczorem, 2 bm. w cerkwiach odprawia się jutrznię Męki Pańskiej. W czasie liturgii odczytuje się 11 ewangelii opisujących mękę i śmierć Jezusa Chrystusa. Wielki Piątek zaś to dzień aliturgiczny; w tym dniu nie odprawia się mszy św., ani nie udziela komunii. Wierni modlą się i adorują Grób Pański, który w Kościołach wschodnich ma formę całunu (płaszczenica). Wielka Sobota to tradycyjne poświęcenie pokarmów wielkanocnych. A w niedzielę - jutrznia wielkanocna (odpowiednik katolickiej rezurekcji), poprzedzona uroczystym otwarciem drzwi świątyni od zewnątrz. To symboliczny znak Zmartwychwstania Chrystusa.

* Najbliższe lata powinny zaowocować powstaniem dwóch punktów odpraw na wschodniej granicy. Na realizację czekają przejścia drogowe: Budomierz-Gruszew i Malhowice-Niżankowice. Zwłaszcza to pierwsze od paru lat jest "dyżurnym" postulatem władz samorządowych pow. lubaczowskiego. Wytrwale sekundują im partnerzy z rejonu jaworowskiego. - Liczymy, że rząd Ukrainy uwzględni naszą propozycję - ma nadzieję Stepan Łukaszyk, szef administracji rejonu jaworowskiego (obwód lwowski). - Trasa z Lublina, Tomaszowa i Lubaczowa do Lwowa skróciłaby się w ten sposób o 60-80 km. Będziemy nadal zabiegać we Lwowie i Kijowie, by w jak najkrótszym czasie to przejście zostało uruchomione.
- Nasze wymarzone przejście - takiego przymiotnika użył Janusz Waldemar Zubrzycki - przewodniczący Rady Miasta Lubaczowa i prezes Krajowej Rady Koordynacyjnej Niezależnego Forum Prywatnego Biznesu, przemawiając na polsko-ukraińskim forum gospodarczym, które przez dwa dni obradowało w Lubaczowie i Horyńcu Zdroju. Przygraniczne położenie ziemi lubaczowskiej stwarza wielkie szanse. W sytuacji, gdy już ponad 5500 polskich firm współpracuje z ukraińskimi, infrastruktura graniczna nie może pozostawać wąskim gardłem. Tego samego zdania jest doc. Nadia Mikuła z kijowskiego Instytutu Badań Regionalnych Narodowej Akademii Nauk Ukrainy, która w Lubaczowie wystąpiła z referatem "Współpraca transgraniczna - droga do Unii Europejskiej". Wytknęła ona władzom w Kijowie i Lwowie, że są zbyt pasywne w rozbudowie infrastruktury na granicy ze swym zachodnim sąsiadem, która za parę lat stanie się granicą integrującej się Europy. Jako przykład podała brak jakichkolwiek konkretnych planów inwestycyjnych w Smolnicy, podczas, gdy strona polska podejmuje poważne roboty po drugiej stronie - w Krościenku. - Ukraina nie ma to środków - przyznała doc. Mikuła, zachęcając jednak, aby nie rezygnować z koordynacji działań inwestycyjnych po obu stronach granicy.
- Prace w Krościenku chcemy zakończyć w 2003 roku - zapowiada Wiesław Pajda - dyr. Wydziału Rozwoju Regionalnego UW. - Plany inwestycyjne obejmują też Korczową i Medykę. W następnej kolejności, po załatwieniu spraw formalno-prawnych będzie można przystąpić do budowy nowych przejść granicznych. Zdaniem starosty powiatu lubaczowskiego - Józefa Michalika, realizacja przedsięwzięcia w Budomierzu mogłaby z powodzeniem zamknąć się w cyklu dwuletnim: rok na prace projektowe i rok na zbudowanie infrastruktury do odpraw paszportowych i celnych.

Dwa przejścia więcej...
* Na Podkarpaciu odbyły się obchody 211. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja. W większości miast odprawiane są msze święte w intencji ojczyzny. Pod pomnikami symbolizującymi walkę składane są kwiaty. Później, wszyscy bawili się na majowych piknikach rodzinnych. 3-ego maja 1791-ego roku Sejm Czteroletni uchwalił konstytucję uważaną za pierwszą nowoczesną ustawę zasadniczą w Europie. Konstytucja rozszerzyła prawa mieszczan, a chłopom obiecywała "opiekę prawa i rządu", zniosła też liberum veto i wolną elekcję. Konstytucja została obalona rok później przez interwencję rosyjską i konfederację targowicką. Rocznica uchwalenia konstytucji została ogłoszona świętem narodowym w 1919-ym roku. Po wojnie obchodów tego święta zakazali komuniści. Przywrócono je dopiero w 1990. roku.

* Wzrasta liczba gospodarstw agroturystycznych na Podkarpaciu. Od 1991 roku liczba gospodarstw rolnych utrzymujących się z turystyki w Bieszczadach i Beskidzie Niskim wzrosła 16-krotnie. Na początku lat 90. agroturystyką zainteresowanych było kilkunastu rolników w dawnym woj. krośnieńskim. Od tamtej pory co roku przybywa średnio 10-20 nowych gospodarstw agroturystycznych. Właściciele tych gospodarstw proponują turystom pokoje gościnne, mieszkania wczasowe i domki letniskowe - powiedział Radiu Bieszczady prezes stowarzyszenia Galicyjskie Gospodarstwa Gościnne Bieszczady, Wiesław Matuszewski. Działające od 1993 roku stowarzyszenie m.in. pomaga turystom w wynajmowaniu kwater. Ponad 230 gospodarstw oferuje wypoczynek przez cały rok, pozostałe zapewniają pobyty sezonowe. Propagowaniem agroturystyki w Bieszczadach i Beskidzie Niskim zajął się w 1991 roku ówczesny Wojewódzki Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Iwoniczu pod Krosnem. Agroturystyka miała być alternatywną propozycją utrzymania dla mieszkańców wsi regionu.

KRONIKA POLICYJNA

Niech cię wózek prowadzi...
* W niedzielę, na jednej z przeworskich ulic, patrol policji zatrzymał 33-letnią kobietę, wiozącą w wózeczku 6-miesieczną córeczkę. Mamusia miała 3,88 promila alkoholu w wydychanym powietrzu i została umieszczona w policyjnej izbie zatrzymań, a dziecko trafiło do szpitala.

* 28 kwietnia w Przemyślu na ul. Piłsudzkiego kierowca opla potrącił 9-letnia Sylwię, która wybiegła na jezdnię. Dziewczynka doznała poważnego złamania lewej nogi i trafiła do szpitala.

* 28 kwietnia w Przeworsku nieznany sprawca z mieszkania przy ul. Konopnickiej skradł saszetkę, w której były dokumenty i czeki. Złodziej nie musiał się wysilać, gdyż właścicielka mieszkania zapomniała zamknąć drzwi.

* 27 kwietnia Anita B,. jadąc polonezem, na moście Orląt (w Przemyślu), nieprawidłowo zjechała na inny pas ruchu i potrąciła rowerzystę, a następnie, wycofując się, uszkodziła toyotę. W tym wypadku, najbardziej ucierpiała rowerzystka, która ze złamaną nogą i miednicą trafiła do szpitala.

* 26 kwietnia nieznany sprawca skradł 4 linki dławikowe ze szlaku kolejowego Przeworsk - Rzeszów. Policjanci zapowiadają, że będą bacznej przyglądać się składom złomu, na które trafiają kradzione linki.

* 26 kwietnia w Woli Krzywieckiej w sztucznym stawie znaleziono zwłoki Jana Sz., który zaginął 16 kwietnia. Jak wstępnie ustalono, przyczyną śmierci był wypadek bez udziału osób trzecich.

Reklama