Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 06.04-12.04.2002 r.

PRZEMYŚL

Jazda po równi pochyłej...
* Sytuacja na lokalnym rynku pracy jest nadal trudna. Na liście bezrobotnych jest blisko 12 600 osób. To o 82 więcej, niż w poprzednim miesiącu i o 795 , jak w analogicznym okresie ub. roku. W marcu, w samym Przemyślu, liczba bezrobotnych zwiększyła się o 115 osób i wynosiła 5 931 (47, 1 proc. ogółu zarejestrowanych w powiecie i mieście).Ubyło natomiast, ale tylko pozornie, bezrobotnych na wsi (o 33), których jest obecnie 6 666 (52,9 proc.).Pozornie dlatego, gdyż tylko niektórzy ze skreślonych z ewidencji otrzymali pracę.
- W marcu wykreśliliśmy w sumie 391 bezrobotnych - informuje Iwona Kurcz - Krawiec, kierownik Powiatowego Urzędu Pracy w Przemyślu. - To o ponad sto mniej, niż w lutym. 224 osoby ze względu na podjęcie pracy, 102, gdyż nie potwierdziły gotowości do jej wykonywania, 22 dobrowolnie zrezygnowały ze statusu bezrobotnego, a 43 ubyło z rejestru z innych przyczyn. W tym samym okresie zarejestrowaliśmy 473 nowych bezrobotnych, niemal tyle, co w lutym, chociaż spodziewaliśmy się, że wraz z nadejściem wiosny będzie ich mniej.
Niestety, ofert pracy jest wciąż jak na lekarstwo. W marcu przemyski PUP miał do dyspozycji zaledwie 64, tj. o 42 mniej, niż w poprzednim miesiącu. Na jedną ofertę przypadało ok. 150 bezrobotnych. Jak można obdzielić nimi wszystkich chętnych? Jeśli podobna "bryndza" na lokalnym rynku pracy będzie utrzymywać się nadal, to Przemyśl, gdzie stopa bezrobocia wynosi już 18,1 proc., oraz powiat (17,3 proc.) znajdą się na liście struktruralnego zagrożenia bezrobociem. Gwarancji łatwiejszego znalezienia zatrudnienia nie daje wyższe wykształcenie. Pracy poszukują m.in. nauczyciele, socjolodzy, ekonomiści. W marcu zarejestrowało się 67 absolwentów szkół ponadpodstawowych, w tym 49 po raz pierwszy. Status absolwenta w tym okresie utraciły 52 osoby, ale tylko 22 z nich z powodu podjęcia pracy. W sumie w rejestrze przemyskiego PUP znajduje się 745 bezrobotnych absolwentów, w tym 395 zamieszkałych na wsi. 179 z nich ma wyższe studia, 104 ukończyło LO, 277 - szkoły policealne i średnie zawodowe, a 184 - zasadnicze "zawodówki".

Pogranicze w... ogniu?
* - Gdy w poniedziałek pojawiliśmy się w pracy, zastaliśmy jedynie całkowicie opróżnione pomieszczenia redakcyjne - opowiada Zdzisław Besz, jeden z dziennikarzy tygodnika "Pogranicze". W ubiegły wtorek w kioskach miał się ukazać kolejny numer "Pogranicza". Miał być ostatnim, w którym zespół zaplanował pożegnać się ze swoimi czytelnikami. Tak się jednak nie stało. Najbardziej zaskoczeni tą sytuacją są sami dziennikarze. - Nie otrzymaliśmy świadectw pracy, rozliczonych poborów, urlopów, o to nasi pracodawcy nie zadbali, zupełnie lekceważąc ciążące na nich ustawowe obowiązki - dodaje Besz. Od dawna wiadomo było o finansowych kłopotach wydającej pismo spółki "Publikator". Dziennikarze wiedzieli, że tygodnik może upaść. Jednak nie sądzili, że tak szybko. - Przetrwać jest trudno, szczególnie teraz, gdy sytuacja ekonomiczna, nie tylko w naszym mieście, jest trudna. Mamy pretensje jedynie o sposób, w jaki nas potraktowano - mówi Hubert Lewkowicz, p.o. redaktora naczelnego "Pogranicza". "Pogranicze" powstało w 1991 r. Założyło je grono byłych dziennikarzy "Życia Przemyskiego". W ciągu 11 lat wydano 556 numerów.
W końcu 1998 r. wydająca tygodnik spółka "Publikator" została sprzedana czterem osobom prywatnym. Nigdy kondycja finansowa "Pogranicza" nie była zadowalająca. Ostatnio pismo zatrudniało kilka osób. Debiutowało tu wielu przemyskich dziennikarzy, dziś pracujących w innych lokalnych mediach. Mówi się, że zakupem tytułu zainteresowany jest ktoś z kręgów jednej z wyższych uczelni przemyskich.

* Trwa montaż tablic informacyjnych na fortach słynnej twierdzy, co przyczyni się do upowszechnienia wiedzy o tych zabytkowych fortyfikacjach. Realizatorem oznakowania jest starostwo oraz Fundacja Karpacka, która przekazała na ten cel 4 tys. amerykańskich dolarów. Treść tablic zredagował Tomasz Idzikowski, prezes przemyskiego Oddziału Towarzystwa Miłośników Fortyfikacji oraz Krzysztof Szuwarowski, starszy inspektor Państwowej Służby Ochrony Zabytków. Wykonawcą i jednocześnie projektantem koncepcji plastycznej tablic jest Roman Dawidziak z Rzeszowa, właściciel firmy "Ars Resturo", konserwator zabytków, specjalizujący się w renowacji rzeźby kamiennej i sztukaterii. Każda tablica waży blisko 40 kg i zawiera logo Fundacji Karpackiej (CF) oraz herb Ziemi Przemyskiej. - Tablice wykonane są nową, oryginalną techniką, ze sztucznego piaskowca i włoskiego marmuru - informuje" Ewa Mazurek, naczelnik Wydziału Rozwoju Gospodarczego, Edukacji, Kultury i Promocji starostwa w Przemyślu. - Wykonawca zapewnia, że jest to technologia nie tylko trwała, ale także wytrzymała na zmienne warunki atmosferyczne. W sumie zamontowanych zostanie 11 tablic na fortach pierścienia wewnętrznego twierdzy, w miejscach wskazanych przez służby konserwatorskie. Dotychczasowe tablice informacyjne na przemyskich fortach były wykonane z blachy. W większości zostały zniszczone "zębem czasu" oraz przez chuliganów. Nowych, estetycznych, czytelnych tablic przydałoby się więcej, bo wszystkich fortów głównych i pomocniczych w przemyskiej twierdzy jest 44. Wykonano 11 tablic, bo na tyle starczyło pieniędzy. W planach starostwa są kolejne przedsięwzięcia, dotyczące m.in. oznakowania dróg dojazdowych i uporządkowania terenów przyfortecznych.

Super, hiper - sprawa
* Sprawa budowy nowych supermarketów poróżniła mocno władze samorządowe. Zarząd Miasta oskarża sam siebie o podejmowanie decyzji uruchamiających postępowanie niezbędne do rozpoczęcia ich budowy. Kupcy cieszą się, że decyzje te zostały zatrzymane. W czasie obecnej kadencji władz samorządowych pojawiły się w Przemyślu trzy duże supermarkety. Dwa powstały w miejscu, gdzie planowano budowę dworca autobusowego. Trzeci wyparł bazar na stadionie "Polonii". Pojawienie się hipermarketów, według opinii kupców, osłabiło działalność małych sklepów i hurtowni. O tym, czy warto budować kolejne supermarkety, wypowiedzieli się mieszkańcy. Badania przeprowadzone na zlecenie Zarządu Miasta, wykazały, że w Przemyślu nie ma już potrzeby ich budowania, na co wskazało aż 83 proc. badanych. Mimo przekazania ich wyników do Urzędu Miejskiego w styczniu br., Marian Majka, prezydent Przemyśla nie upublicznił ich, ponieważ, jak twierdził, brak było na nich uwierzytelniającej pieczątki. Nadzór nad postępowaniem administracyjnym w sprawie budowy nowych supermarketów ma wiceprezydent Jerzy Krużel. To na nim skupiła się niechęć kupców, którzy nie wahali się skierować do prokuratury. Doniesienie, które wpłynęło tam 25 marca dotyczyło łamania prawa przy wydawaniu pozwolenia na budowę hipermarketu przy ul. Lwowskiej. Krużel zapewnia, że wszystko odbywało się zgodnie z prawem. - Nie możemy sobie pozwolić na najmniejszy błąd prawny. Dzieje się tak również ze względu na ewentualne odszkodowanie jakie trzeba wypłacić przedstawicielom firmy starającej się o pozwolenie na budowę - mówi. Mimo tych zapewnień kupcy postanowili wyjść na ulice i w ten sposób wymóc na władzach miasta powstrzymanie budowy supermarketów. 5 marca, w manifestacji zorganizowanej przez Przemyskie Stowarzyszenie Gospodarcze wzięło udział przeszło sto osób. Protestujący usłyszeli od prezydenta Majki następujące zapewnienia:
- Dopóki jestem prezydentem supermarket przy ul. Zana nie powstanie - stwierdził. Poinformował również, że wstrzymane zostało postępowanie administracyjne w sprawie budowy supermarketu przy ul. Lwowskiej. Dodał, że wiceprezydent Krużel, już nie będzie nadzorować Wydziału Budownictwa i Gospodarki Przestrzennej UM, gdyż pod jego adresem padło wiele słów oskarżeń, m.in. ze strony członka Zarządu Miasta Franciszka Siwargi, który wzywał go do przepraszania kupców. Krużel po zapoznaniu się z tymi zarzutami oświadczył m.in. - Wszystkie sprawy formalno - prawne dotyczące decyzji o warunkach zabudowy obiektów przy ul. Zana jak i Lwowskiej były akceptowane na posiedzeniach Zarządu Miasta. Decyzje osobiście podpisywał ówczesny wiceprezydent Marian Majka, który odpowiadał za Wydział Architektury i Urbanistyki. Krużel uznał wszystkie zarzuty za pomówienia. Przypomniał również, że sam wnosił do prezydenta Majki o odsunięcie go od nadzorowania spraw związanych z supermarketami. W obronie wiceprezydenta stanął. radny Jerzy Lelek, oświadczając m.in. - Z niesmakiem oceniam zachowanie prezydenta Majki, który udziela nieprawdziwych informacji o stanie postępowania administracyjnego w sprawie budowy hipermarketów.

Kolejny etap gotowości
* Polsko-Ukraiński Batalion Sił Pokojowych ma za sobą kolejny etap dochodzenia do gotowości w związku z sierpniowym br. wyjazdem do Kosowa. W Jaworowie, w Ośrodku Szkolenia Sił Zbrojnych Ukrainy na Potrzeby Misji Pokojowych zakończyło się kolejne wspólne ćwiczenie sztabowe. Brało z nim udział 12 oficerów z Przemyśla i 16 ukraińskich. Dwudziestu z nich to doświadczeni "misjonarze", którzy już uczestniczyli w kosowskiej misji KFOR 2000/2001. - Głównym celem ćwiczenia - mówi dowódca POLUKRBAT-u mjr dypl. Wojciech Marchwica - było opracowanie harmonogramu przejęcia od naszych poprzedników rejonu odpowiedzialności na Bałkanach. Na tę "zmianę warty" w Kosowie rezerwujemy sobie 2 tygodnie. Według ustaleń, 17 sierpnia powinniśmy zameldować o osiągnięciu gotowości do rozpoczęcia działań mandatowych. Do wyjazdu pierwszego rzutu wojska z Przemyśla do Kosowa pozostało niecałe 17 tygodni. Zgodnie z marcowymi br. ustaleniami w Warszawie ministrów obrony Polski i Ukrainy zakłada się, że POLUKRBAT w przyszłości wejdzie w skład europejskich sił szybkiego reagowania.

Czy można było tego uniknąć?
* Janusz Galiczyński przykuł się w czwartek do barierki schodów Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie. Przemyślanin demonstrował w ten sposób niezadowolenie z pracy policji i prokuratury. Przekonywał, że po nieporozumieniach rodzinnych został zmuszony do opuszczenia mieszkania. Nie miał gdzie pójść, więc zamieszkał w baraku na działce. Tutaj przetrwał trzy zimy. W końcu otrzymał mieszkanie z Urzędu Miasta w Przemyślu, ale ma pretensje do prokuratorów, że mu nie pomogli. Galiczyński w ten sposób nie protestuje pierwszy raz. W ub.r. przykuwał się łańcuchem do muru przemyskiej prokuratury i podpalał na miejscowym Rynku. Protestującego w Rzeszowie mężczyznę prokuratorzy Prokuratury Apelacyjnej poinformowali, że jego sprawę rozpatrzy Prokuratura Okręgowa w Przemyślu.

* Harcerze i instruktorzy Hufca im. Orląt Przemyskich ZHP pożegnali tu phm. Tomasza Sidora. Żył zaledwie 26 lat. Służbę w harcerstwie rozpoczął w VI Przemyskiej Drużynie Żeglarskiej. Pełnił w niej funkcję wachtowego, następnie przybocznego i drużynowego. W 1996 r. założył 9 Przemyską Drużynę Harcerskiej Służby Granicznej, w której był drużynowym. Ukończył wiele harcerskich kursów - wachtowego, przybocznego, drużynowego, specjalnościowe oraz kurs kadry kształcącej. Był dobrym i lubianym wychowawcą harcerzy. Nienaganną postawą dawał prrzykład do naśladowania. Popularny - Tomek, był podoficerem w Bieszczadzkim Oddziale Straży Granicznej. Człowiekiem pogodnym, pracowitym, zawsze uśmiechniętym, służącym chętnie radą i pomocą. Takim zostanie w pamięci. Jego nagłe odejście jest ogromną stratą. Czuwaj na wiecznej warcie!

W kiciu bez VAT-u
* Na bezwględne kary pozbawienia wolności oraz wysokie grzywny skazani zostali członkowie 16-osobowej, zorganizowanej grupy przestępczej, zajmującej się wyłudzaniem nienależnego podatku VAT. Sprawa, która w czwartek (11 bm.) znalazła swój epilog przed Sądem Rejonowym w Przemyślu była jedną z najgłośniejszych w historii miejscowych organów ścigania.
- Kary wymierzone oskarżonym są dość satysfakcjonujące, choć nie wykluczam złożenia apelacji - powiedział nam prokurator Adam Fida z Prokuratury Okręgowej w Przemyślu, który przez kilka miesięcy prowadził żmudne śledztwo w sprawie wyłudzania nienależnego podatku VAT z tutejszego Urzędu Skarbowego. Przestępców skazano na kary od 1 roku i 4 miesięcy do 7,5 lat więzienia. Sąd wymierzył im również wysokie grzywny. Wczorajsze orzeczenie nie jest prawomocne. W trakcie przestępczego procederu sprawcy zarejestrowali 15 firm prowadzących fikcyjną działalność gospodarczą. Zajmowały się one eksportem towarów za wschodnią granicę, a później, zgodnie z prawem podatkowym, ich właściciele przedkładali do "skarbówki" deklaracje, z których wynikało, że należy im się zwrot podatku VAT zapłaconego w cenie nabytych rzeczy. W ten właśnie sposób wykorzystujący niedoskonałości polskiego prawodawstwa, przestępcy uszczuplili Skarb Państwa o kwotę około 2 milionów 460 tysięcy złotych. Pod koniec 2000 roku funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego doprowadzili do rozbicia szajki. Jej szef - Rafała J. - uniknął wówczas tymczasowego aresztowania, ale niedawno został zatrzymany w Hiszpanii. Obecnie trwa procedura jego deportacji do Polski.

* Sąd Rejonowy w Przemyślu aresztował mężczyznę, który usiłował zabić 14-letniego chłopca. Dziecko w stanie krytycznym przebywa w przemyskim szpitalu. Nie wiadomo dlaczego doszło do tej tragedii. 41- letni mężczyzna, który w nocy z piątku na sobotę zaatakował młotkiem śpiącego Damiana był przyjacielem matki chłopca. Mieszkał z nimi od kilku lat. Tuż po zatrzymaniu przez policję przyznał, że chciał zabić dziecko, nie podał motywów. Feralnej nocy matka Damiana była poza domem - to ona po powrocie zauważyła rannego syna i wezwała pogotowie. Od tego czasu chłopiec przebywa na oddziale intensywnej terapii przemyskiego szpitala wojewódzkiego. Nadal nie odzyskał przytomności, ma złamaną podstawę czaszki, poważne urazy mózgu i jest częściowo sparaliżowany. Ponieważ ma kłopoty z oddychaniem został podłączony do respiratora. Lekarze walczą o jego życie.

PRZEWORSK

Partia sądzi...
* Radni SLD powinni stanąć przed sądem partyjnym, bo głosowali za powołaniem Wiesława Rosoła na funkcję starosty - twierdzą powiatowe władze Sojuszu. - Działaliśmy niezgodnie z decyzją partii, ale dla dobra powiatu - bronią się radni.
Wiesław Rosół został starostą na początku marca br. Jego nominacja wywołała konflikt w miejscowym SLD. W marcowym numerze biuletynu Rady Powiatowej SLD w Przeworsku opisano sposób powołania Rosoła. Według autora podpisanego inicjałami R.O., doszło w tej sprawie do porozumienia między radnymi klubu Przymierza, radnymi SLD i byłym posłem AWS Krzysztofem Kłakiem. Tym samym doszło do złamania polecenia Rady Powiatowej SLD, która nakazała odrzucić radnym Sojuszu każdego kandydata na starostę, jeśli nie był on zgłoszony przez lewicę. "Udział radnych SLD w rozmowach z prawicą, a następnie poparcie jej kandydata na starostę zostało odebrane przez elektorat SLD jako zdrada ideałów lewicy" - napisał R.O.
- Wszyscy radni SLD w powiecie głosowali za powołaniem pana Rosoła - mówi Lucjan Kuźniar, radny lewicy. - Było to niezgodne z decyzją Rady Powiatowej, ale my wiemy więcej o sytuacji w radzie. Pan Rosół był jedynym kandydatem, który mógł zdobyć większość głosów. Krzysztof Martens, wiceprzewodniczący podkarpackiego SLD, przyznaje, że w Przeworsku między działaczami Sojuszu jest różnica zdań. Martens twierdzi jednak, że nie wie, co w tej sprawie zrobi sąd partyjny. - To pytanie do przewodniczącego sądu Adama Kozaka - dodaje. Z Kozakiem nie udało nam się jednak porozmawiać.

REGION

* Policja bije na alarm: coraz więcej nietrzeźwych kierujących porusza się po drogach, stwarzając śmiertelne zagrożenie dla siebie i innych.Ta plaga nie omija również powiatu przeworskiego. W marcu br. ujawniono tam 46 przypadków kierowania pojazdami przez nietrzeźwych (o 26 więcej niż w marcu ub. r.). Pijani siadają za kierownicą nie tylko młodzi ludzie. 14 marca w Gwizdaju podpity (1,2 prom.) 80-latek po rowerowej szarży na "czwórce" został potrącony przez samochód, doznając bolesnych obrażeń. Zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu ze strony kierowców pod wpływem alkoholu utrzymuje się. - Skończył się Wielki Post, zaczęły się dyskoteki - stwierdza kom. Andrzej Oleszek z KPP w Przeworsku. - By zapobiec tragediom, kierujemy nasze siły na drogi i najbliższe otoczenie popularnych dyskotek, zwłaszcza w Krzeczowicach i Sieniawie. Podobnie postępują policjanci z lubaczowskiej drogówki. Pod szczególnym nadzorem są uczestnicy najbardziej uczęszczanych zabaw dyskotekowych w horynieckim "Hetmanie" i w Załużu. W tym powiecie też nie wylewa się za kołnierz. W minionym kwartale - poinformował asp. Wiesław Wyrzykowski - policjanci ujawnili 111 przypadków kierowania pojazdami przez osoby nietrzeźwe (tj. o 25 więcej niż w takim samym okresie ub.r.). Pociąg do gorzałki, wina czy piwa jest większy niż obawa przed wpadką, która zwykle kończy się wyrokiem sądowym. Przed spotkaniem z policją chcemy też ostrzec bywalców dyskotek w pow. jarosławskim, np. w Wietlinie i Miękiszu Starym. Ci, którzy dojeżdżają tam samochodami, motocyklami, motorowerami lub rowerami muszą liczyć się z tym, że w drodze powrotnej mogą wpaść na funkcjonariuszy z alkomatami. Te działania są nakazem chwili. W I kwartale w tym powiecie podpadło 132 pijanych za kierownicą (to o 38 więcej niż rok temu). Nasilenie tej plagi wystąpiło w marcu; z ruchu wyłączono w ub. m. 60 nietrzeźwych!

* W sklepach można negocjować ceny bułek, wędlin, cukru, proszku do prania. Sprzedawcy tłumaczą, że z tego powodu ceny produktów mogą wzrosnąć, żeby potem sklepikarze mieli z czego "opuszczać". Prawo zakazuje targowania się o lekarstwa. Możliwość negocjacji jest zagwarantowana ustawą. Zgodnie z nią, targować się można we wszystkich sklepach: prywatnych, spółdzielczych, hipermarketach. - To chyba jakiś żart - stwierdził Maciek z Leżajska, klient, który od "nowin" usłyszał o ustawie. - Te przepisy nie zadowolą sklepikarzy, którzy będą musieli obniżać ceny. Nie wiadomo jednak, do kogo klienci z pełnym koszykiem - np. w hipermarketach - mają się zwracać, jeśli zechcą się potargować. Co prawda kasy fiskalne powinny posiadać tzw. funkcję rabat, ale - jak powiedziano "n" w jednym z dużych sklepów spożywczych - kasjerki nie mają prawa decydować o upustach.W małych sklepach klienci targują się od dawna. - Kupowałam plecak. Kosztował 10 zł, a kupiłam go za 8 zł - opowiada Marysia, spotkana na jednej z rzeszowskich ulic.
- Klienci targują się nie od dziś - mówi pani Alicja z rzeszowskego sklepu z zabawkami. - Możemy sprzedać lalkę lub misia nawet do 10 proc. taniej.W sklepach można jednak usłyszeć, że w tej sytuacji ceny różnych produktów mogą wzrosnąć, ponieważ sklepikarze muszą mieć z czego "opuszczać" ceny. Sprzedawcy tłumaczą też, że możliwość targu zależy od tego, kto stoi za ladą. Właściciel sklepu może podejmować takie decyzje, a pracownicy boją, że jeśli sprzedadzą towar po niższej cenie, ich szefowie nie będą z tego zadowoleni.

* Od 1 czerwca będzie się można starać o prawo jazdy dopiero po ukończeniu 18 lat, bo takie są wymagania Unii Europejskiej. Aby zdążyć przed czasem, 17-latkowie masowo zgłaszają się na kursy. - Zmiana przepisów nie wpłynie na bezpieczeństwo na drogach, a jedynie zadowoli Unię - twierdzą instruktorzy.
- Chcę zdążyć przed wprowadzeniem nowych przepisów. Prawo jazdy zawsze może się przydać, a gdybym zwlekała, musiałabym czekać jeszcze cały rok - mówi Agnieszka z Rzeszowa.
- Liczba siedemnastolatków zwiększyła się u nas o połowę. Większość stanowią kobiety - mówi Zbigniew Piotrów, kierownik Ośrodka Szkolenia Kierowców Ligi Obrony Kraju w Rzeszowie. Większe zainteresowanie kursami odnotowuje też Ośrodek Szkolenia Kierowców w Automobilklubie Rzeszowskim, a także Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Przemyślu. Zmiana przepisów ma dostosować polskie prawo do wymagań unijnych. Czy dzięki temu będzie bezpieczniej na drogach? - Tak, osiemnastolatek jest już pełnoletni, ma trochę większe doświadczenie życiowe niż młodszy o rok kolega - przekonuje Henryk Sabo, kierownik Ośrodka Szkolenia Kierowców w Automobilklubie Rzeszowskim.
- Podniesienie wieku nic nie zmieni. Trzeba raczej zwiększyć liczbę godzin jazdy na kursie i zmienić sposób egzaminowania. Więcej jazdy po ulicach, zamiast na placu - uważa Zbigniew Piotrów z LOK. Tego samego zdania jest Władysław Gliniak, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Przemyślu.

Ta praca jest zbyt ciężka...
* Kandydaci na rachmistrzów do spisu powszechnego rezygnują z tej pracy. Podczas szkoleń, widząc kwestionariusz i uświadamiając sobie jak ciężka praca czeka rachmistrzów, kilkaset osób poprosiło o wykreślenie ich z listy. W Rzeszowie podczas szkolenia pierwszej grupy, z 210 osób zrezygnowało w ubiegłym tygodniu 77 kandydatów. - W tym tygodniu skreśliliśmy już 20 osób - powiedziała Wiesława Skwirut, zastępca dyrektora Wydziału Spraw Obywatelskich Urzędu Miejskiego w Rzeszowie. - To dużo, bowiem mamy 697 obwodów i tylu musi być rachmistrzów. Dodatkowo 10 procent rachmistrzów musi być przeszkolonych jako rezerwa. Jak tak dalej pójdzie okaże się, że spośród wybranych zrezygnuje tyle osób, ilu powinno być rachmistrzów. W Rzeszowie zakwalifikowani kandydaci na rachmistrzów to głównie bezrobotni i studenci ostatnich lat. Teraz mają szansę kandydaci, którzy odpadli przy wcześniejszym wyborze. Mają oni szansę zająć miejsca tych, co zrezygnowali. W Dębicy zrezygnowała jedna piąta kandydatów. - W poniedziałek rozpoczęło się szkolenie 106 z 207 wszystkich kandydatów na rachmistrzów - mówi Marzena Mordarska - Czuchra z Urzędu Miejskiego. - W pierwszym dniu szkolenia zrezygnowały 24 osoby. Czterech młodych magistrów wystraszyło się, że podejmując pracę rachmistrza utraci uprawnienia bezrobotnego absolwenta i stażysty. Pięć osób nie chce zrezygnować z zasiłków dla bezrobotnych. Dwie osoby znalazły inną pracę. - 13 kandydatów zrezygnowało, bo jak mówią, nie wyobrażali sobie, że muszą przejść 40-godzinne szkolenie, zdać test i przez dwa miesiące ciężko pracować - dodaje Mordarska - Czuchra. - Bezrobotni wezmą przez dwa miesiące więcej pieniędzy z zasiłku niż rachmistrzowie całej wypłaty. Kolejni kandydaci wybierani są spośród bezrobotnych zarejestrowanych w Powiatowym Urzędzie Pracy w Dębicy. W Mielcu spośród 285 osób, które przystąpią do egzaminu na rachmistrza po drugim dniu szkolenia rezygnację złożyło 10 osób.
- U nas stosunkowo mało osób zrezygnowało z listy kandydatów na rachmistrzów - mówi Witold Wołczyk z Urzędu Miejskiego w Przemyślu. - Obwodów spisowych mamy 350, chętnych było około 380. Dotychczas zrezygnowało 17 osób i to głównie z powodu przypadków losowych, spraw rodzinnych, wyjazdów. Zobaczymy ile dotrwa do końca szkolenia.

* Wiceminister finansów Wiesław Ciesielski złożył rezygnację z pełnienia funkcji przewodniczącego Rady Wojewódzkiej Sojuszu Lewicy Demokratycznej na Podkarpaciu. Oficjalnie poinformował o tym podczas dzisiejszej konferencji prasowej w Rzeszowie. Ciesielski przypomniał, że 13 lat kierował podkarpacką lewicą. Myślę, że w tej części Polski potrzebne są inne sposoby myślenia o roli lewicy, inne metody prowadzenia tej partii. Człowiek się jednak wypala i każdy taki czas musi się kiedyś skończyć - uzasadnił swoją decyzję. Były przewodniczący zaznaczył, że jego decyzja nie była wynikiem nacisków i spotkała się ze zrozumieniem i poparciem ze strony sekretarza generalnego SLD Marka Dyducha i przewodniczącego partii Leszka Millera. Dodał, że decyzja nie powinna być niespodzianką, ponieważ jej zapowiedź pojawiła się na posiedzeniu Rady Wojewódzkiej w październiku ubiegłego roku. Następca Ciesielskiego zostanie wybrany na konwencji w połowie maja.

KRONIKA POLICYJNA

Duś, duś gołąbeczki!
* W Huscisku Nienadowskim dwaj mieszkańcy Pruchnika włamali się do gołebnika, ale mieli pecha, bo czujny hodowca rzucił się na ratunek gołębi i schwytał jednego ze złodziei.

* 8 kwietnia w Urzejowicach, w strumyku przepływającym przez park, znaleziono zwłoki 29-letniej mieszkanki Siedlczki. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kobieta, wracając z dyskoteki, spadła z betonowego mostka pozbawionego poręczy do głębokiego rowu z wodą i utonęła.

* 8 kwietnia nieznany jeszcze sprawca za pomocą słomy podpalił drzwi do stodoły w jednym z gospodarstw w Studzianie. Na szczęście wracający z dyskoteki zauważyli ogień i stłumili pożar.

* 7 kwietnia pomiędzy Przeworskiem a Gorliczyną, Piotr M., jadąc samochodem osobowym w czasie wyprzedzania kolumny pojazdów potrącił 70-letniego rowerzystę, który skręcił w lewo. Rowerzysta z licznymi obrażeniami trafił do szpitala.

* W nocy z 3 na 4 kwietnia w Mackowcach nieznani sprawcy włamali się do garażu i ukradli motocykl - jawa 350.

* W nocy z 1 na 2 kwietnia nieznani sprawcy włamali się do poloneza zaparkowanego przy ul. Hoffmanowej w Przemyślu i skradli radiostację oraz radio o łącznej wartości 3 tys. zł.

Reklama