Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 09.03-15.03.2002 r.

PRZEMYŚL

Nadal dużo bezrobotnych
* W mieście i powiecie jest zarejestrowanych ponad 12 i pół tysiąca bezrobotnych. Tylko o 34 mniej, niż w poprzednim miesiącu. W porównaniu z analogicznym okresem ub. roku, lista bezrobotnych jest dłuższa o 871 osób. W Przemyślu, w lutym, liczba ludzi bez pracy zmniejszyła się o 50 i wynosiła 5 816 (46, 5 proc. ogółu), natomiast na wsi zwiększyła się o 16 (w sumie było ich 6 699, tj. 53,3 proc.). Spadek liczby bezrobotnych, nieznaczny, ale zanotowany po raz pierwszy od kilkunastu miesięcy, cieszy. Do najnowszych danych Powiatowego Urzędu Pracy trzeba odnieść się z rezerwą, z tego względu, że skreślono w nim z listy bezrobotnych 232 osoby, ze względu na nie potwierdzenie gotowości do podjęcia pracy. Oznacza to zwiększenie bezrobocia ukrytego, którego skala nie jest ujęta w statystykach. - W lutym, skreśliliśmy z ewidencji 505 osób, o 74 więcej, niż w poprzednim miesiącu - informuje Iwona Kurcz - Krawiec, kierownik PUP w Przemyślu. - Wskutek podjęcia pracy 184, dobrowolnej rezygnacji ze statusu bezrobotnego 22, z innych przyczyn 67. Nowych bezrobotnych zarejestrowaliśmy 471, o 453 mniej, jak w styczniu. Wśród nich znalazło się 80 absolwentów szkół ponadpodstawowych, w tym 62 zarejestrowanych po raz pierwszy. W tym samym okresie status absolwenta utraciło 77 osób. Z nich zaledwie 20 znalazło zatrudnienie. Ogółem zarejestrowanych bezrobotnych absolwentów jest 730, spośród nich 401 mieszka na wsi. Najtrudniej o pracę osobom, które ukończyły szkoły zawodowe (456), coraz większe problemy odczuwa także młodzież po studiach wyższych, która stanowi 24,1 proc. (176 osób) ogółu zarejestrowanych absolwentów. Wciąż niepokojąca jest liczba (4 099) ludzi bez pracy w wieku 18 - 24 lat. Ta populacja stanowi aż 32,7 proc. ogółu bezrobotnych. Spośród wszystkich bezrobotnych prawo do zasiłku ma tylko 2 641 osób, tj. 21, 1 proc. ogółu zarejestrowanych w PUP. W lutym do wpłynęło 106 ofert, w tym 4 dla niepełnosprawnych. Statystycznie ujmując, na jedną ofertę przypada 120 bezrobotnych. W Przemyślu stopa bezrobocia wynosi już 18, 2 proc. i jest, niestety, wyższa niż w woj. podkarpackim (17,8) i w kraju (18). Nie odbiega od tej średniej powiat (17,2) W gminach,w lutym, najwięcej nowych bezrobotnych zarejestrowano w Żurawicy i Dubiecku (po 39), Orłach i Przemyślu (27) oraz w Medyce (20). Najwięcej wyrejestrowano w Żurawicy (39), gm. Przemyśl (28), Birczy (25) i Orłach (20). Pracę w całym powiecie podjęły 74 osoby, w tym niesubsydiowaną 59.

Nie! nowym supermarketom
* Pomniejsi handlowcy protestują przeciw nowym supermarketom. Podobnego zdania są mieszkańcy, którzy wyrazili swoją opinię w ankietach. Tymczasem w Urzędzie Miejskim trwa postępowanie administracyjne związane z budową dwóch takich obiektów handlowych. Wątpliwości nie mają kupcy. Uważają że każdy nowy supermarket w Przemyślu oznacza likwidację kolejnych małych sklepów. W wystąpieniach do władz miasta niejednokrotnie argumentowali, że jedno miejsce pracy w supermarkecie jest jednoznaczne z likwidacją pięciu w małych i średnich sklepach, które nie wytrzymują konkurencji z dużymi domami handlowymi. Ich stanowisko popierają mieszkańcy. Badania dotyczące budowy nowych supermarketów postanowił przeprowadzić Zarząd Miasta Przemyśla jesienią ub. roku. Ich wykonanie zlecono Wyższej Szkole Administracji i Zarządzania w Przemyślu. W listopadzie 2001 r. tysiąc mieszkańców opowiedziało na ankiety. Prawie 70 proc. spośród nich najczęściej dokonuje zakupów w małych i średnich sklepach, położonych w najbliższym sąsiedztwie. W raporcie z badań opracowanych przez dr Wiesławę Kuźniar czytamy m.in. - Badania jednoznacznie wskazały, że w Przemyślu nie ma już potrzeby budowania dalszych supermarketów, na co wskazało aż 83 proc. badanych. Średnio co siódmy badany stwierdził, że obiekty te są potrzebne w mieście. Zaledwie 3,2 proc. podkreśliło jednoznacznie, że są one zdecydowanie potrzebne. Postulaty kupców poparł poseł Marek Kuchciński (PiS), który wystosował w tej sprawie list do władz miasta. W wystąpieniu tym czytamy m.in. - Wybudowanie nowych hipermarketów może spowodować, że wiele małych sklepów i hurtowni nie podoła obciążeniom finansowym, wynikłym z konieczności sprostania konkurencyjności dużych domów handlowych. Może spowodować upadek firm i przyczynić się do wzrostu bezrobocia w mieście i powiecie przemyskim, obecnie sięgającym blisko 18 proc. Z jego też inicjatywy 8 marca doszło do spotkania reprezentantów Przemyskiego Stowarzyszenia Kupieckiego z władzami miasta. Kupcy nie ukrywali swojego rozgoryczenia postępowaniem samorządowców oskarżając ich o sprzyjanie rozwojowi sieci supermarketów. Członkowie Zarządu Miasta w tym Marian Majka, prezydent Przemyśla argumentowali, że trudno jest znaleźć podstawę do odmówienia zgody na budowę. Obecnie dwa podmioty zwróciły się do Urzędu Miejskiego o wydanie decyzji w tej sprawie. Pierwszy z nich ma być przy ul. Zana, drugi przy ul. Lwowskiej.

Terapeutyczny wernisaż
* Prace plastyczne chorych na schizofrenię, cierpiących na nerwice, różne zaburzenia i depresje można obejrzeć w Galerii "Piwnice" Centrum Kulturalnego. Autorzy są pacjentami Szpitala dla Psychicznie i Nerwowo Chorych w Żurawicy. Nie uczestniczyli w wernisażu. Przemawiają swoją twórczością. - Jest to nasze pierwsze wyjście na zewnątrz. Chcemy pokazać, że terapia szpitalna to nie tylko leki - mówi lek. psychiatra Jacek Barket, dyr. szpitala. Społeczna świadomość o placówkach dla psychicznie chorych jest nadal wypaczona. Budzą niechęć i lęk. - Tą prezentacją chcemy to trochę zmienić - mówi psycholog Przemysław Gawczyński, kierownik Sekcji Rehabilitacji. Każdy szpital psychiatryczny nie może się obyć bez rehabilitacji. W Żurawicy prowadzona jest od lat 70. Lecz początkowo były to proste gry, ruch, zabawy. W ostatnich latach kładzie się nacisk muzykę, ruch, sport, rekreację. Na wystawie można obejrzeć obrazy olejne, akwarele, pastele, a także rzeźby i rękodzieło - obrusy, serwety, hafty, stroiki świąteczne. W Żurawicy na oddziale psychiatrycznym jest 180 łóżek. W tym ponad 100 łóżek zajmują cierpiący na depresje. Dziś już wiadomo, że ta "choroba duszy", to wielki problem społeczny. Po leczeniu farmakologicznym każdy pacjent jest otępiały, sztywny, cofnięty w siebie - mówią terapeuci.

* Uczniowie szkół przyłączyli się do akcji zawieszania budek lęgowych dla ptaków zorganizowanej przez Zespół Parków Krajobrazowych. Już po kilkunastu minutach od zawieszenia jednej z budek, na podwórku należącym do żurawickiego gimnazjum, na drzewie pojawił się pierwszy mazurek. Wkrótce dołączyły dwa następne. - Ruchliwszy - to samiec, dwa pozostałe ptaszki to samice. Ten pierwszy ogląda lokum i kwalifikuje czy mógłby w nim zamieszkać. Jeśli zdecyduje się na tak, to pewnie zechce sobie wybrać partnerkę na nadchodzący sezon lęgowy - tłumaczy Przemysław Kunysz z ZZPK w Przemyślu, prezes Przemyskiego Towarzystwa Ornitologicznego. Uczniowie ze Szkoły Podstawowej i Gimnazjum w Żurawicy przygotowali ponad 20 budek dla różnych gatunków ptaków. Wiedzę o konstrukcji i o tym, jak mają zostać wykonane uzyskali na lekcjach biologii. ZZPK przekazał im ulotki informacyjne, o konstrukcji budek. Wykonali je w domu. W większości przypadków pomagali im rodzice. W ogródku przy budynku żurawickiego gimnazjum, jeszcze przed zimą, uczniowie postawili kilkanaście karmników. Odmiennej wielkości, dla różnych gatunków ptaków. Do akcji budkowej włączyły się m.in. szkoły w Birczy, Żurawicy oraz przemyskie SP 14 i SP 16. We wtorek uczniowie, pod opieką nauczycieli i fachowym okiem pracowników ZZPK, rozwiesili pierwsze budki. W Żurawicy najsprawniejszym okazał się szkolny woźny Wiesław Fronc, który umieszczał budki na wierzchołkach drzew.

Ostatni raz sprzątali tu Austriacy
* Grupa młodzieży rozpoczęła w ub. sobotę akcję czyszczenia fortu XIII "San Rideau" w Bolestraszycach koło Przemyśla. Zlikwidowali krzaki w części umocnień i teren wokół nich, zebrali setki kilogramów śmieci.
- Nie mogliśmy już dłużej patrzeć na to śmietnisko. Wielu turystów przyjeżdża, chwilę popatrzy z daleka i jedzie z powrotem. Odstraszają ich śmieci - mówi Karol Gajdzik z Retmanatu Hufca ZHP Ziemi Przemyskiej, jednego z organizatorów akcji. Drugim było Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży. Najmłodsi uczestnicy akcji mieli po 12 lat. W najbliższych dniach dzikie krzaki puszą pąki i liście, wszystko się wokół zazieleni i uniemożliwi czyszczenie. - W zamian za sprzątanie pokazaliśmy młodzieży sprzęt wspinaczkowy. Chętni, mogli spróbować swych sił w tym sporcie - opowiada Gajdzik. Wójt Żurawicy, Jerzy Andrach polecił ustawić kontener na śmieci, dał trochę sprzętu i paliwo do pił spalinowych. Pomogła również przemyska Agencja Reklamowa PRS.
- To nie będzie tylko jednorazowa akcja. Ten fort jest bardzo zaniedbany. Ostatni raz sprzątali tu Austriacy - dodaje pan Karol.

* Po ukraińskich Żółkwi i Sokalu słowacki powiat Humenne jest kolejnym, z którym powiat nasz podpisał umowę o współpracy. Porozumienie zakłada działania transgraniczne m.in. w zakresie gospodarki, handlu i wymiany kulturalnej.- Podpisana umowa jest przypieczętowaniem naszych kontaktów, jakie już od pewnego czasu są podejmowane, głównie w kulturze. Jesteśmy dla siebie atrakcyjnymi partnerami - mówi Mariusz Grzęda, starosta przemyski. Podpisana 1 marca umowa o współpracy i partnerstwie ważna jest na 5 lat z możliwością jej przedłużenia. Strony zobowiązały się do współpracy gospodarczej, handlowej, kulturalnej, sportowej, przygotowywania wspólnych projektów i innych form współdziałania. Corocznie, w powiecie przemyskim lub Humenne, będą organizowane spotkania społeczno - kulturalne. Już od dwóch lat z placówkami kulturalnymi Humennego współpracuje przemyskie Centrum Kulturalne. Humenne to miasto i powiat leżące na terenie historycznego Górnego Zemplina, w górzystej okolicy, u zbiegu rzek Laborec i Cirocha. Władze powiatu przemyskiego czynią starania o podpisanie umowy również z węgierskim Egerem i z jednym z powiatów niemieckich.

* 50 poborowych wcielonych 29 stycznia br. do 14 Brygady Obrony Terytorialnej ZIemi Przemyskiej złożyło w sobotę uroczystą przysięgę. Było to wielkie przeżycie zwłaszcza dla szer. szer . Adama Jasiewicza z Rzeszowa, Tomasza Pacławskiego z Leszczawy Dolnej, Piotra Wąsacza z Gaci i Grzegorza Zarzycznego z Łukowego, których wytypowano do złożenia przysięgi bezpośrednio na sztandar, co przez żołnierzy jest uważane za wyróżnienie. Cała czwórka otrzymała 4-dniowe urlopy nagrodowe. Wszyscy pozostali dostali przepustki uprawniające do pobytu poza jednostką w sobotę, niedzielę i poniedziałek. - Dowództwo brygady - zapewnił rodziców żołnierzy dowódca 14 BOT - ppłk dypl. Witold Pawlica - zapewnia waszym synom właściwe warunki socjalne i szkoleniowe oraz opiekę lekarską. Czynimy wszystko, aby żołnierze całkowicie oddali się wymogom służby wojskowej, a po jej zakończeniu mogli powiedzieć, że w brygadzie spotkalii wymagających, ale sprawiedliwych dowódców wrażliwych na potrzeby drugiego człowieka.

* Na osiedlach mieszkaniowych i w różnych punktach miasta ustawiono PCK - owskie kontenery na starą odzież. - Jest ich już 47, a ma być w sumie 56 - poinformowała Krystyna Lachowicz, sekretarz Zarządu Rejonowego PCK w Przemyślu. - Poszczególne spółdzielnie mieszkaniowe udostępniły nam bezpłatnie miejsca.Teraz dogadujemy się jeszcze z Wojskową Administracją Mieszkań, która zarządza kilkoma osiedlami. Kontenery, wykonane przez różnych producentów, są estetyczne. Postawiono je z myślą o ludziach, żyjących w trudnych warunkach materialnych. Komu niepotrzebny jest już jakiś "ciuch", powinien go wrzucić do kontenera, zamiast na śmietnik. Dzięki temu zbędna jednemu odzież, zostanie przydzielona biednym, których nie stać na kupno nowego płaszcza, marynarki, koszuli, swetra czy spódnicy. W Przeworsku i Jarosławiu, na razie, ustawiono tylko po jednym takim kontenerze, w bezpośrednim sąsiedztwie siedzib Zarządów Rejonowych PCK. Niestety, czerwonokrzyska idea nie wszystkim jest bliska. W Przemyślu wandale zniszczyli kilka transporterów, a jeden podpalili, w Przeworsku włamali się do niego. Są i tacy, którzy specjalnymi drutami, wyciągają z nich odzież. To jest karygodne!

JAROSŁAW

Jedyna na Podkarpaciu taka świetlica
* Przy parafii Chrystusa Króla działa Świetlica Środowiskowa założona z inicjatywy Stowarzyszenia "Rodzina Kolpinga". Zajęcia prowadzone są w niej każdego dnia. Podczas minionych ferii z różnorodnych programów skorzystało blisko 300 dzieci. Jarosławska świetlica jest jedną z sześciu w Polsce, i jedyną w województwie podkarpackim, prowadzonych przez "Rodzinę Kolpinga". Powstała w październiku ub. roku. Głównym jej celem jest pomoc i opieka nad dziećmi i młodzieżą w wieku od 8 do 18 lat oraz zapobieganie patologiom społecznym. - Jest to placówka socjoterapeutyczna, realizująca program zgodny z wymaganiami współczesnej pedagogiki i psychologii, dostosowany do potrzeb miejscowej społeczności - mówi Barbara Bąk, sekretarz Stowarzyszenia "Rodziny Kolpinga" w Jarosławiu i kierownik projektu świetlicy. Na zajęcia uczęszcza ponad 130 dzieci. Najczęściej pochodzą z rodzin, w których istnieje problem alkoholowy, wielodzietnych, rozbitych, o złej sytuacji materialnej i rodzin, w których rodzice są bezrobotni. Różnorodne zajęcia odbywają się pod okiem kadry instruktorów, pedagogów, nauczycieli i 84 wolontariuszy. Świetlica czynna jest codziennie od poniedziałku do piątku w godz. od 16 do 20. Istnieje siedem sekcji: sportowa, językowa, teatralna, informatyczna, turystyczno - fotograficzna, plastyczna oraz tańca towarzyskiego. Szczególnym zainteresowaniem cieszą sią zajęcia informatyczne, uczęszcza na nie najwięcej osób. Niektóre dzieci dopiero tutaj po raz pierwszy zetknęły się z komputerem. W każdej sekcji zajęcia prowadzone są dla grup zazwyczaj od 15 do 18 osób, dwa razy w tygodniu. Świetlica zlokalizowana jest w pomieszczeniach należącego do parafii Katolickiego Centrum Kultury. Członkowie Rodziny Kolpinga podkreślają, zainteresowanie i przychylność proboszcza parafii pw. Chrystusa Króla ks. Andrzeja Surowca. Podczas ferii zimowych organizowane były integracyjne wyjazdy weekendowe. Natomiast na wakacje zaplanowano kolonię.

* Chłopice koło Jarosławia. We wszystkich wsiach tej podjarosławskiej gminy została rozbudowana sieć telefoniczna. Telefony zainstalowane zostały praktycznie we wszystkich zagrodach, jeśli ich właściciele chcieli je mieć. Inwestorem przedsięwzięcia była Telekomunkacja Polska S.A. będąca operatorem tej sieci. Część środków, rozłożonych na raty, pochodziła od przyszłych użytkowników telefonów. - Mieszkańcy naszej gminy mają teraz dobre, na europejską miarę, połączenie ze światem - mówi Stanisław Konieczny, wójt chłopickiej gminy. - Dzięki tej inwestycji, o którą zabiegaliśmy, uczniowie nowo wybudowanego gimnazjum w Boratynie oraz szkół podstawowych w Chłopicach i Łowcach, gdzie są pracownie komputerowe, mają teraz możliwość korzystania z internetu. Z rozbudowanej sieci telefonicznej, biegnącej pod ziemią, korzystają mieszkańcy wszystkich wsi: Boratyna, Chłopic, Dobkowic, Jankowic, Łowiec, Lutkowa i Zamiechowa.

PRZEWORSK

Budżet będzie trudny...
* Tegoroczne dochody miasta wyniosą blisko 20, 3 mln zł., a wydatki zaplanowano na ponad 20,4 mln. Deficyt w kwocie 129 tys. zł. zostanie pokryty z zaciągniętych pożyczek i kredytów. - Budżet będzie trudny do zrealizowania, szczególnie po stronie dochodów - zastrzega burmistrz Przeworska, Janusz Magoń. - W ub. roku, opłaty i podatki spływały z opóźnieniem, a dotacje i subwencje rządowe są stale obcinane. Będziemy robić wszystko, by realizacja zaplanowanych wydatków przebiegała bez większych zakłóceń. Najwięcej dochodów, w granicach 11 mln. zł. (54, 4 proc. całego budżetu) powinny przynieść podatki, w tym od nieruchomości - blisko 5,9 mln. Ponad 3,2 mln. - to udziały w podatku dochodowym od osób fizycznych, 300 tys. - podatek od czynności cywilno - prawnych, 410 tys. - opłata skarbowa, 300 tys. - opłata targowa. Prawie 167 tys. dadzą wpływy za zezwolenia na sprzedaż alkoholu. Dotacje na realizację zadań zleconych mają wynieść prawie 1,3 mln., a subwencja - 6,8 mln. (33, 3 proc. dochodów), w tym oświatowa - nieco ponad 6 mln. Dochody z mienia komunalnego wzbogacą miejską kasę o 764 tys. zł. Miasto wydaje rocznie ok. 6,5 tys. decyzji podatkowych, w tym także dotyczących zmian. Niestety, rosną zaległości w regulowaniu zobowiązań podatkowych, co wynika głównie z pogarszającej się sytuacji ekonomicznej i ubożejącego rynku pracy. W ub. roku, w porównaniu z poprzednim, zaległości te wzrosły dwukrotnie. Największą część (58 proc.budżetu) zaplanowanych wydatków pochłonie oswiata i wychowania, na co pójdzie 9,7 mln. zł. Administracja publiczna - to wydatek 2,2 mln., opieka przedszkolna - prawie 2,1 mln, opieka społeczna - nieco ponad 2 mln, a gospodarka komunalna - 1,6 mln. Trochę ponad 930 tys. przeznaczono na kulturę i ochronę dziedzictwa narodowego, 537 tys, na kulturę fizyczną i sport, na drogi miejskie - 293 tys., na bezpieczeństwo publiczne - 216 tys., na obsługę długu publicznego - 244 tys., a na profilaktykę przeciwalkoholową -157 tys. Na rezerwę ogólną i celową pozostawiono 147 tys. zł. Wydatki bieżące szkół zostaną pokryte z subwencji oświatowej w 71 proc. Resztę musi uzupełnić kasa miejska. Subwencja nie wystarcza nawet na wynagrodzenia dla nauczycieli i pochodne od nich, a wydatki rzeczowe szkół miasto ponosi w 100 proc. - Najważniejszą naszą inwestycją jest budowa gimnazjum na osiedlu "Misiągiewicza", które chcemy przekazać do użytku w sierpniu tego roku, aby już od września służyło młodzieży - mówi burmistrz Przeworska. - W budżecie przeznaczyliśmy na dokończenie prac milion złotych, a brakujące 600 tys. chcemy pozyskać w formie dotacji z Kuratorium Oświaty. Razem z gimnazjum powstaje hala sportowa, o wymiarach 45x24 metry, z dwupoziomową trybuną na 400 siedzących miejsc. Na jej kontynuację w tegorocznym budżecie znalazło się 600 tys. złotych, a do zakończenia prac, z którymi planujemy uporać się w następnym roku, brakuje jeszcze 2,4 mln. Liczymy na wsparcie byłego Urzędu Kultury Fizycznej i Sportu., w którym złożyliśmy odpowiedni wniosek. Spodziewamy się, że coś dostaniemy na tę inwestycję także w ramach kontraktu wojewódzkiego.

REGION

TP S.A. nie wywiązuje się
* Są obawy, że Telekomunikacja Polska S.A. nie zakończy zaplanowanych i częściowo rozpoczętych inwestycji telefonizacyjnych na wsi. W latach 1993 - 97, z inicjatywy rządu oraz wielu parlamentarzystów, rozpoczęto kompleksową telefonizację wsi. Inicjatywa znalazła wsparcie i poparcie ze strony samorządów gminnych oraz samych mieszkańców, przyszłych użytkowników telefonów, którzy udzielili operatorom finansowych pożyczek w zamian za abonamentową bonifikatę. W ostatnich latach wiele miejscowości, także w naszym województwie, zostało połączonych światłowodami, zamontowano koncentratory i łącza zwrotne. Zarządy gmin uzyskały pozwolenia na budowę. Dzięki temu, znaczna część miejscowości otrzymała, w miarę nowoczesną, łączność ze światem. Jednak nie wszędzie, z różnych powodów, zaplanowane inwestycje zostały zakończone.
- W ostatnim okresie dotarło do mnie szereg niepokojących wiadomości od wójtów gmin Podkarpacia, z których wynika, że Telekomunikacja Polska nie zamierza kończyć zaplanowanych, a niejednokrotnie już rozpoczętych inwestycji - mówi Mieczysław Kasprzak, poseł na Sejm, reprezentujący Klub Parlamentarny PSL. W związku z tym, poseł M. Kasprzak wystosował interpelację do ministra infrastruktury, Marka Pola, zadając pytanie, co spowodowało zmianę koncepcji telefonizacji wsi, pomimo wcześniejszych planów w tym zakresie oraz poniesionych już znacznych kosztów. Parlamentarzysta chciałby także dowiedzieć się czy przy sprzedaży TP inwestorowi zagranicznemu wynegocjowano pakiet związany z telefonizacją małych miejscowości, zgodnie z wcześniej zaplanowanymi inwestycjami? Jakie działania zamierza podjąć rząd, aby doprowadzić do zrealizowania wcześniejszych deklaracji byłego Ministerstwa Łączności oraz TP S.A. w tej dziedzinie?

Oblężenie aptek
* Apteki są oblegane przez chorych na cukrzycę i astmatyków. Chorzy wykupują testy do glukometrów i leki wziewne stosowane w astmie. Zaczyna ich brakować nawet w hurtowniach farmaceutycznych. Sytuacja w podkarpackich aptekach zaczyna przypominać kryzys z lat 80. - Obszedłem dziś już wszystkie apteki w mieście i nic, nie ma pasków - mówi rozżalony Henryk Chmiel, odchodząc sprzed apteki przy ul. Sienkiewicza. - To dla mnie prawdziwa katastrofa. Wokół rozżalonego mężczyzny gromadzą się inni klienci. - Też jestem diabetykiem i poluję na paski - dorzuca ktoś z tłumu. - W Tarnobrzegu nigdzie ich się nie znajdzie. Dzwoniłem też do aptek w okolicy. Też nie mają. Niestety nie na wszystkie rodzaje testów udało się zrobić zapasy. Np. chorzy z receptami na paski typu glukotrent plus odchodzą z kwitkiem. Paski do glukometrów stają się towarem deficytowym. Z aptecznych półek znikają jeszcze inne specyfiki np. astmatyczne leki wziewne.
- Do tej pory za leki przeciw astmie w aerozolu chorzy płacili ryczałtem - mówiła Anna Stec z apteki w Stalowej Woli. - Są to bardzo drogie leki. Jeśli ministerstwo zniesie ryczałt, wielu pacjentów nie będzie stać na ich kupno. Dlatego pacjenci przynoszą również większą ilość recept na leki wziewne. Takiej sytuacji już dawno nie było w aptekach. Panika ogarnęła nie tylko tych pacjentów. Wszyscy przewlekłe chorzy chcą kupować leki na zapas. Przeraża ich widmo zapowiadanych podwyżek cen. - Jeśli kiedyś na recepcie było po jednym, czy po dwa opakowania leków, dziś powszechnym staje się zjawisko przepisywanie medykamentów na zapas, na dwa, trzy miesiące - tłumaczy nam pracownica apteki "Pod Tapimą".

* Nawet samochód, którego nie możemy sprzedać, może się okazać niezłym źródłem dochodu. Wystarczy go porzucić na odpowiedniej ulicy w Warszawie albo ukryć w stodole znajomego. W ten sposób można oszukać policję oraz towarzystwo ubezpieczeniowe i wyłudzić odszkodowanie. Ubezpieczycieli nie tak łatwo nabrać, ponieważ żądają od właściciela skradzionego samochodu dwóch oryginalnych kompletów kluczyków. Jeżeli w policyjnym laboratorium okaże się, że jeden z kompletów jest dorabiany, człowiek, który jest poszkodowany, nagle staje się... podejrzany. Nie każdy podejrzany jest winny, ale próby wyłudzenia odszkodowania zdarzają się coraz częściej. Tacy ludzie oddają samochody do "dziupli", czyli warsztatu, gdzie mechanik rozbierze auto na drobne części, a właściciel "bez obawy" może ubiegać się o odszkodowanie za zaginiony samochód. Z danych PZU wynika, że co czwarte wypłacane odszkodowanie może być próbą wyłudzenia.

* PKS przegrywa walkę o pasażerów z właścicielami prywatnych autobusów, dlatego wojewoda Zdzisław Siewierski nakazał policji i urzędom skarbowym skontrolowanie prywatnych przewoźników. Rzecznik wojewody tłumaczy, że chodzi o bezpieczeństwo pasażerów. Siewierski w piśmie do marszałka Bogdana Rzońcy stwierdził, że prywaciarze stosują nieuczciwą konkurencję, a ich częste "agresywne zachowanie" odbija się negatywnie na wynikach "największych i najstarszych przewoźników na rynku przewozów pasażerskich tj. przedsiębiorstw państwowych PKS". Dlatego zwrócił się do policji m.in. o kontrole stanu technicznego samochodów prywatnych przewoźników, skontrolowanie bezpieczeństwa odprawy pasażerów i legalności prowadzenia przewozów. Siewierski chce też, żeby urzędy skarbowe podjęły szczegółowe kontrole prywatnych przewoźników. Według wojewody, takie działania powinny przyczynić się do wyrównania szans przewoźników na rynku i likwidacji szarej strefy.

* Ponad 320 autobusów w tym 50 gimbusów sprawdzono podczas policyjnej akcji AUTOBUS. 47 pojazdów miało zły stan techniczny. W 226-ciu przypadkach na tyle poważny, że kierowcom zatrzymano dowody rejestracyjne, a autobusy wycofano z eksploatacji. W kolejnych 42 autobusach ujawniono, niewłaściwe wyposażenie. W jednym przypadku zatrzymano prawo jazdy kierującemu - podsumowuje podinspektor Wiesław Dybaś rzecznik podkarpackiej policji. Pomimo, że autobusy wiozące dziesiątki pasażerów w tym i małe dzieci, objęte są stałą opieką policji, to jednak nadal zdarzają się nieodpowiedzialni kierowcy. Akcję AUTOBUS będziemy przeprowadzać częściej - podkreślał podinspektor Dybaś.

* Nie maleje liczba pożarów traw. Mimo wielu apeli minionej doby na terenie Podkarpacia znowu doszło do blisko dwustu pożarów suchych traw. Najwięcej zdarzeń bo aż 33 odnotowano w powiecie krośnieńskim. W stalowowolskim 15, w przemyskim 14, w rzeszowskim i mieleckim - po 13, a w sanockim - 11. Mimo naszych ciągłych apeli liczba pożarów od kilku dni utrzymuje się na tym samym poziomie. Wczoraj na Podkarpaciu spłonęło ponad 200 hektarów łąk i nieużytków, dzisiaj znowu to samo - żali się nam młodszy kapitan Mariusz Wójcicki rzecznik podkarpackiej straży pożarnej. Ludzie nie zdają sobie sprawy z zagrożeń jakie niosą za sobą takie nieodpowiedzialne działania. W ostatnich trzech latach w wyniku pożarów traw trzy osoby zostały poparzone, a trzy poniosły śmierć - dodaje rzecznik. Wypalanie traw jest nie tylko szkodliwe, ale także zagrożone karą. A ta może być wysoka bo nawet do 8 lat pozbawienia wolności.

KRONIKA POLICYJNA

Nocny włam...
* W nocy z 10 na 11 marca na jednym z jarosławskich osiedli nieznani sprawcy włamali się do sklepu i skradli dwa komputery i kasetkę z gotówką. Straty wynoszą ponad 12 tyś zł.

* 11 marca na przejściu granicznym w Medyce zatrzymano obywatela Francji, który usiłował wywieźć na Ukrainę mercedesa wypożyczonego w Austrii.

* 11 marca w Przemyślu 24-letni mężczyzna po rodzinnej awanturze odebrał sobie życie, wbijając nóż w serce.

* 11 marca właściciel budynku letniskowego położonego niedaleko Birczy odkrył, że do jego posiadłości ktoś się włamał i skradł dekoder, lornetkę, akcesoria myśliwskie i butelkę koniaku.

* 7 marca na skrzyżowaniu ul. Jana Pawła II i Słowackiego kierowca samochodu lublin nie zachował ostrożności i najechał na forda, który następnie uderzył w passanta. W wypadku obrażeń doznał kierowca forda.

Reklama