Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 02.02-08.02.2002 r.

PRZEMYŚL

Dwa w jednym...
* Rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Przemyślu uważa, iż ulokowanie na dwa miesiące komisji poborowych do wojska w siedzibie uczelni urąga prestiżowi szkoły wyższej. Gospodarz budynku odpowiada, że takie komisje pracują w tym miejscu trzeci rok i nikt dotąd nie protestował. Komisje poborowe - miejska i powiatowa - zaczęły pracę w Pałacu Lubomirskich 4 lutego br. Następnego dnia rektor przemyskiej PWSZ, prof. Jan Draus, wydał oświadczenie, w którym protestuje, jako współużytkownik Pałacu Lubomirskich od jesieni ub. roku, że bez uzgodnienia z władzami uczelni rozpoczęło się "poborowe widowisko w holu głównym uczelni, a więc miejscu powszechnie użytkowanym, tak jakby nie można było tych czynności wykonywać w miejscu dyskretnym i zamkniętym". Rektor uważa, iż ubliża to celom naukowym i wychowawczym uczelni. Zgodę na funkcjonowanie komisji poborowych w Pałacu Lubomirskich wydał Janusz Polaczek, dyrektor Regionalnego Ośrodka Kultury, Edukacji i Nauki w Przemyślu. Jest to instytucja kulturalna założona przez samorząd miasta. Pałac Lubomirskich jest w wieczystym użytkowaniu tego ośrodka. Janusz Polaczek tłumaczy, że ROKEiN musi szukać różnych źródeł dochodu i od 3 lat udostępnia pomieszczania komisjom poborowym za odpłatnością. Zarobione pieniądze przeznacza na remont pałacu, w tym na potrzeby studentów PWSZ. Szkoła wyższa nie płaci czynszu, zwraca jedynie koszty dostawy energii itd. Dyrektor Polaczek jest zdumiony, że rektor uczelni, której udzielono gościny na tak korzystnych warunkach, protestuje przeciw temu, że ośrodek zarabia pieniądze. Parę lat temu w pałacu wynajmowała pomieszczenia Wyższa Szkoła Administracji i Zarządzania; jej władze nie protestowały przeciw komisjom poborowym. Rektor Draus poinformował nas, że w grudniu ubr. roku, na wiadomość o możliwości ulokowania komisji poborowych w siedzibie uczelni, zwrócił się do prezydenta Przemyśla Mariana Majki o zmianę tej lokalizacji. Sprawa nie została właściwie załatwiona, dlatego rektor czuje się zmuszony powiadomić o tym zdarzeniu Ministra Edukacji Narodowej i Sportu. Dyr. Polaczek oświadczył, że w przyszłym roku też podpisze umowę wydzierżawienia pomieszczeń dla komisji poborowych, bo nie ma przecież dużo okazji podniesienia dochodów.

* Ośrodek dla Dzieci z Upośledzeniem Umysłowym ma rzeszę przyjaciół, którzy doprowadzili do tego, że dziś z jego fachowej pomocy korzystać może kilkudziesięciu podopiecznych. Jadwiga Kulpińska, prezes przemyskiego oddziału Polskiego Stowarzyszenia Na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym przyznaje, że pracy jest coraz więcej. Większą opieką objęte są dzieci i młodzież przebywające w ośrodku na zasadach stacjonarnych. Tutaj dodatkowo dzieci od 3 do 25 roku życia, wypełniają obowiązek szkolny. Jak podkreśla Jadwiga Kulpińska, nie rozwiązuje to problemu osób powyżej 25 roku, wymagających takiej pomocy: - Gromadzimy ich wyposażenie, które już służy w ramach zajęć świetlicy. Tu prowadzone są zajęcia przystosowawcze do funkcjonowania w społeczeństwie. Począwszy od podstawowych czynności samoobsługi, jak codzienna toaleta, po proste zakupy i samodzielne spacery. Wszyscy dodatkowo objęci są codzienną rehabilitacją i dostają posiłek. Działalność Ośrodka Rehabilitacyjno Edukacyjno Wychowawczego dla Dzieci z Upośledzeniem Umysłowym w znacznej mierze jest możliwa dzięki pomocy ludzi o gorących sercach. Jest wśród nich Heidi Wernerus - Neumann, honorowy obywatel Przemyśla. Heidi od 1995 roku wspiera przemyski Ośrodek Rehabilitacyjno, Edukacyjno, Wychowawczy dla Dzieci z Upośledzeniem Umysłowym. Niejednokrotnie zadziwiała swą pomysłowością w szukaniu wsparcia dla ośrodka. Często osobiście konwojowała transporty z pomocą z Paderborn. Kupione na przemyskim bazarze ukraińskie pisanki sprzedawała w Paderborn, by uzyskane środki móc przekazać na potrzeby ośrodka. Ostatni raz odwiedziła Przemyśl pod koniec stycznia br. przywożąc 566 euro, zebranych podczas występów dziecięcego zespołu tanecznego z Paderborn. Jesienią ubiegłego roku. przywiozła 1850 DM oraz 3 aparaty do pomiaru zawartości cukru we krwi. Ten dar był wynikiem zbiórki przeprowadzonej podczas m.in. występów teatru dziecięcego. Nie jest to jedyna pomoc niesiona przez Heidi. Jest ona również inspiratorką wyjazdów pracowników przemyskiego Ośrodka do Niemiec. Jak przyznaje Jadwiga Kulpińska, wyjazdy te są wielką inspiracją do pracy jaką podejmuje w Przemyślu - Aż trudno uwierzyć jak wiele można dokonać z osobami niepełnosprawnymi. M.in. nauczyć ich samodzielnej pracy zarobkowej.

* Ukazał się folder promujący powiat. Publikacja powstała we współpracy z Wydziałem Rozwoju Gospodarczego, Edukacji, Kultury i Promocji starostwa, a jej wydawcą jest bydgoska firma "Unitex". Nowe wydawnictwo ukazało się w dwóch wersjach. Pierwsza nie zawiera reklam, co powinno być korzystne dla tych, którzy sięgną po przewodnik wyłącznie w celach poznawczych. Druga ma wkładkę reklamową i przeznaczona została głównie dla przedsiębiorców oraz potencjalnych inwestorów. Starostwo nie wydało na folder ani złotówki, jego koszt w całości pokryło 14 firm działających w Przemyślu i powiecie. Dobra oprawa plastyczna, udane zdjęcia. Ma też i wady. Jest skromne pod względem objętości oraz za mało instytucji przyłożyło się do jego powstania. Teksty w 40. stronicowym "Powiecie Przemyskim" pisane są po polsku i angielsku. Folder podzielony jest na sześć rubryk zawierających: rys historyczny Ziemi Przemyskiej "w pigułce", najcenniejsze zabytki, kalendarz cyklicznych imprez kulturalnych i sportowych, opisy urokliwych miejsc, panoramę gospodarczą i informator. Podzielając opinię tych, którzy twierdzą, iż jest to najlepszy folder promujący przemyski powiat, uważamy, że zbyt skromnie przedstawiono w nim panoramę gospodarczą, a także ofertę gospodarstw agroturystycznych, które mogą i powinny przyciągnąć w te strony krajowych i zagranicznych turystów. Za mało jest też informacji o przejściu granicznym w Medyce, a także o zaletach poszczególnych gmin. Niewiele napisano o sporcie i kulturze. Ponadto, należałoby przedstawić tekst również w języku ukraińskim i rosyjskim.

Urząd patentowany
* W Urzędzie Miasta rozpoczął się ostatni etap certyfikacji, prowadzonej - w imieniu Polskiego Komitetu Normalizacyjnego - przez firmę konsultingową "Umbrella". Chodzi o przyznanie UM certyfikatu jakości zarządzania ISO 9001. Proces certyfikacji w UM, mający na celu dostosowanie go do europejskich norm, rozpoczął się w 2000r. W tym okresie pracownicy sami ocenili swą pracę, a grupy skupiające przedstawicieli kierownictw wydziałów oceniały m.in. zarządzanie, partnerstwo, relacje z klientami, efekty działania urzędu. Obowiązywała skala ocen od 1 do 5. Do tego dochodzi ocena funkcjonowania urzędu przez mieszkańców Przemyśla. UM zakończy proces certyfikacyjny pod koniec maja br. Obecnie 14 audytorów wewnętrznych czuwa m.in. nad uporządkowaniem bieżącej działalności, dba o poprawę jakości organizacyjnych rozwiązań i sprawny przepływ informacji w urzędzie. Zakończy ostatni etap certyfikacji wybór jednostki, która jest upoważniona do nadawania certyfikatu jakości zarządzania. Do tej pory spośród urzędów miejskich na Podkarpaciu certyfikat ISO 9001 otrzymały Stalowa Wola i Jasło.

* Jesienią 2001 roku rozpoczęto prace zmieniające diametralnie oblicze starego miasta. Na wyłożonych kostką brukową przejściach dla pieszych, staną stylowe latarnie. Władze planując dalsze prace, zapraszają mieszkańców do ich oceny. Dotychczas odrestaurowano Plac Katedralny oraz okolice Placu Dominikańskiego. Prace te, niezwykle kosztowne, stanowią priorytet w dalszych planach w tym względzie Zarządu Miasta. Marian Majka, prezydent Przemyśla. podkreśla: - Po zakończeniu prac wokół katedry, zaczniemy my je na rynku. Jak tylko pozwoli na to pogoda. Według projektu architekta Jacka Mermona, od schodów do ulicy Grodzkiej, w stronę magistratu, prowadzić będą półkoliste kaskady. Zmodernizowany zostanie Plac Dominikański, pojawi się tam więcej parkingów. Jak twierdzi wiceprezydent Jerzy Gruszecki, w rynku pojawi się również nowe oświetlenie,w formie stylizowanych latarni.- Planujemy m.in. zmianę otoczenia budynku Urzędu Miejskiego oraz wymianę chodników do ulicy Wodnej. Plany rewitalizacji starówki, znalazły odbicie w nowocześnie przygotowanych planszach poglądowych. Jak podkreślał prezydent Majka, choć stanowią one element przygotowanego projektu prac, staną się również podstawą do wymiany uwag o nich z mieszkańcami Przemyśla. - Plansze z projektami jak i wizualizacją komputerową, ustawione będą w holu Urzędu Miejskiego. Jesteśmy otwarci na wszystkie uwagi - podkreśla. Na 2002 rok zaplanowano zakończenie remontu nawierzchni ulic i chodników na ulicy Kościuszki, części Ratuszowej, od rynku do ulicy Wodnej. Kontynuowane będą prace na Kamiennym Moście, Placu Katedralnym i Dominikańskim. Towarzyszyć im będzie wymiana oświetlenia. Wartość ich zamknie się kwotą 900 tys. złotych. Fundusze te pochodzą z kasy miejskiej. - Planowano wsparcie z kasy Sejmiku Samorządowego w ramach kontraktu dla województwa. Ale środki stamtąd będą przeznaczone na budowę siedziby Muzeum Narodowego. Prac nad odnową starówki będą trwały pięć lat.

Ostatki ferii...
* Z wypoczynku na przystani harcerskiej, w ramach Nieobozowej Akcji Zimowej, korzystają uczniowie szkół podstawowych. Od poniedziałku do piątku, w godz. od 8 do 15, na zimowisku prowadzonym przez Komendę Hufca ZHP, przebywa od 15 do 25 dzieci. Niektóre przychodzą tutaj codziennie. Dzień pobytu kosztuje 4 zł. Pieniądze te niemal w całości idą na obiad w barze "U Basi - smaczny i podany jak w domu.- Przychodzę na przystań każdego dnia, razem ze swoimi braćmi Antkiem i Maćkiem - mówi Edytka Bąk, uczennica III kl. SP nr 14 . - Jest tu fajnie, mamy różne zajęcia, chodzimy na wycieczki. Szkoda tylko, że nie ma śniegu. Na brak "białego puchu" narzekają wszyscy uczestnicy zimowiska. Z tego względu trzeba było nawet skorygować program zajęć. - Mieliśmy już m.in. spotkanie z policjantem, który mówił o bezpieczeństwie na drogach, odwiedziliśmy bibliotekę, korzystaliśmy z sali gimnastycznej Szkoły Podstawowej nr 10 - opowiada wychowawczyni, phm. Barbara Chudzio. - Są zajęcia plastyczne, nauka piosenek i tańców, pójdziemy do kina i muzeum. Witek Wiącek, uczeń III kl. SP nr 16, był już na zimowisku w Klubie Osiedlowym na "Glazera". - Na harcerskim jeszcze nie byłem - powiada. - Podwozi mnie tu ciocia. W domu to bym się nudził, a tu czas płynie szybko. Poznałem wielu nowych kolegów. Na harcerską przystań przychodzi też Damianek Wolański z I kl. SP nr 1. - Przyprowadza mnie mama - mówi. -Tylko raz nie byłem na zajęciach. Czuję się tu dobrze, ale liczyłem, że na feriach będzie śnieg i trochę pojeżdżę na sankach. Dziećmi na zimowisku opiekują się instruktorzy ZHP oraz III Kręgu Instruktorów - Seniorów im. Antoniny Kalinowicz. Rodzice płacą po cztery złote za dzień pobytu. - Większość dzieci, te, które mają trudne warunki domowe, korzysta z zimowiska darmo - informuje hm Ewa Leśniak, komendantka Hufca Ziemi Przemyskiej im. Orląt Przemyskich. - Przychodzą tu głównie uczniowie najniższych klas szkół podstawowych. Jak ktoś zechce jeszcze skorzystać z naszej oferty w tym tygodniu, może to uczynić. Na przystani możemy przyjąć jeszcze 30 dzieci.

* Pierwsza w tym roku zagraniczna pielgrzymka organizowana przez Ojców Karmelitów Bosych uda się 12 lutego do archidiecezji lwowskiej. Celem jest nawiedzenie sanktuarium w Kamionce Buskiej, gdzie obiektem kultu jest ukoronowana kopia słynącego łaskami obrazu Pana Jezusa Milatyńskiego (oryginał tego obrazu znajduje się w krakowskim kościele księży Misjonarzy na Kleparzu, przy ul. Św. Jakuba). 14 września 1997 roku kardynał Marian Jaworski nałożył na ten cudowny wizerunek w Kamionce koronę poświęconą przez papieża Jana Pawła II podczas wizyty w Krośnie.Uczestnicy tej jednodniowej pielgrzymki zwiedzą także Lwów. Są jeszcze wolne miejsca. Zgłoszenia są przyjmowane przy furcie klasztornej przy ul. Karmelickiej 1. Bliższe informacje można uzyskać telefonicznie, dzwoniąc na Nr 6786014.

* Kontrolując legalność pobytu cudzoziemców, specgrupa Straży Granicznej zarekwirowała bezakcyzowe towary zagranicznego pochodzenia. Ich wartość przekracza 90 tys. zł. W jednej z noclegowni przyjmujących przybyszy ze Wschodu, funkcjonariusze BOSG znaleźli 766 litrów spirytusu, ponad 50 litrów wódki oraz prawie 3200 paczek papierosów. Część (wartości ponad 15 tys. zł) tego towaru należała do trojga obywateli Ukrainy. Do pozostałej nikt się nie przyznał. W trakcie przeszukania, pogranicznicy natknęli się na rozmaite przedmioty i akcesoria (etykiety różnych alkoholi, butelki, nakrętki z kołnierzem zabezpieczającym, pojemniki, alkoholomierz i lejki) świadczące o tym, że noclegownia była też wykorzystywana jako rozlewnia alkoholu. Sprawę bada Wydział Dochodzeniowo-Śledczy BOSG. Zatrzymanych Ukraińców już wydalono z Polski.

Trefny towar
* Wydalenie z Polski kilkorga Ukraińców i konfiskata bezakcyzowych towarów za ponad 24 tys. zł - to efekty kolejnej wspólnej akcji Straży Granicznej, Urzędu Kontroli Skarbowej i Straży Miejskiej. Skontrolowano przemyskie targowiska oraz dworce - kolejowy i autobusowy. Wśród 37 wylegitymowanych obywateli Ukrainy, znalazł się 33-letni mieszkaniec Lwowa, który nie miał dokumentów paszportowych. Natychmiast został odkonwojowany do Medyki i przekazany ukraińskim władzom granicznym. Komendant Bieszczadzkiego Oddziału SG nakazał też opuścić nasz kraj mieszkance obwodu lwowskiego, która przebywa w Polsce od prawie 8 miesięcy, w tym już 50 dni nielegalnie. Straż Graniczna ponadto zatrzymała do wyjaśnienia kilkoro obcokrajowców parających się nielegalnym handlem oraz dwóch Polaków handlujących spirytusem i papierosami. Na widok zbliżającej się "czarnej brygady", w rejonie Dworca PKP kilka osób w panice porzuciło torby z tym trefnym towarem.

A mnie się marzy...
* Mamy dokumentację, teren i pozwolenie na budowę - mówi wójt Pruchnika Wacław Szkoła. - Rozchodzi się o pieniądze. Staramy się o wpisanie budowy pływalni do kontraktu wojewódzkiego. Kryty basen ma powstać w sąsiedztwie budowanego gimnazjum. Wspólnie ze szkołą podstawową, która cztery lata temu wzbogaciła się o halę sportową, gimnazjum i pływalnia utworzą kompleks. - Musimy uporać się z budową gimnazjum, a potem skoncentrujemy się na pływalni - zastrzega się Szkoła. - Pukamy do różnych instytucji, by zdobyć pieniądze. Z budżetu gminy nie damy rady.

* W dniu 8 lutego o godz. 10.00 w siedzibie Starostwa Powiatowego w Przemyślu odbyło się spotkanie informacyjno-szkoleniowe pt. "Zasady i tryb udzielania pomocy finansowej na inwestycje w gospodarstwach rolnych w ramach Programu SAPARD, współfinansowanego przez Unię Europejską". Do udziału w szkoleniu zaproszeni zostali rolnicy, spełniający określone kryteria, wymagane przez program SAPARD i inne osoby zainteresowane tematyką pozyskania pomocy finansowej ze środków programu SAPARD. Szkolenie poprowadzili pracownicy Podkarpackiego Oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Rzeszowie. Organizatorem szkolenia był Wydział Rozwoju Gospodarczego, Edukacji, Kultury i Promocji Starostwa Powiatowego w Przemyślu oraz Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Rzeszowie.

JAROSŁAW

Lepiej się poznać
* Delegacja starostwa gościła w słowackich Michalowcach, które są partnerem powiatu. Omówiono współpracę i nakreślono jej kierunki. Na Słowację pojechał wicestarosta Janusz Kołakowski oraz Halina Dryla, naczelnik Wydziału Promocji Starostwa. Uzgodniono, że wiosną samorządowcy obu powiatów spotkają się w Michalowcach, w celu nawiązania kontaktów. Pierwszy krok uczynil wójt Laszek, Adam Grenda, który nawiązał współpracę ze słowacką gminą Budkovce. W tym roku na Słowację wyjadą dyrektorzy szkół, ośrodków kulturalnych i pomocy społecznej oraz przedstawiciele organizacji pozarządowych. Zechcą poznać metody pracy słowackich instytucji oraz tamtejszą infrastrukturę. - Na stałe w terminarz tych spotkań wpiszą się rozgrywki piłki nożnej pomiędzy pracownikami obu urzędów. Należy mieć tylko nadzieję, że wyniki osiągnięte przez naszych graczy będą nieco lepsze niż w ubiegłym roku... - mówi Grażyna Stopa, z biura informacyjnego starostwa w Jarosławiu. Na łamach wydawanych w Jarosławiu, samorządowych "Wiadomości Powiatowych", Słowacy będą cyklicznie zamieszczali aktualności z życia ich powiatu.

PRZEWORSK

Prawica się jednoczy
* Podczas spotkania Podkarpackiego Forum Samorządowego Prawicy, pełnomocnik powiatowy tej organizacji Janusz Magoń, zaprosił do współpracy wszystkich, dla których dobro "małych ojczyzn" jest ważniejsze niż polityczne czy personalne różnice. Pełnomocnik zaapelował o przychylność i zaangażowanie w tworzeniu wspólnej reprezentacji w zbliżających się wyborach samorządowych. Podobne spotkania odbyły się w Krośnie, Przemyślu, Jarosławiu, Stalowej Woli i Leżajsku. Gościem przeworskiego była senator Janina Sagatowska. - Przybyli na nasze spotkanie mieszkańcy Przeworska, naszego powiatu i pobliskich pragną widzieć zjednoczoną i silną prawicę, a nie rozdrobnione partyjki i ich skłóconych przywódców - mówi Magoń. Większość zebranych podpisała deklaracje popierające PFSP, które nie jest partią, lecz zapowiedzią wspólnego bloku prawicowego w zbliżających się wyborach samorządowych. Podczas spotkania wyznaczony został pełnomocnik Forum dla Przemyśla. Została nim Henryka Kaszycka.

REGION

* Po zastoju wynikającym z kalendarza "ruskich" świąt, na polsko-ukraińskich przejściach granicznych nastąpiło znaczne ożywienie. Pogranicznicy i celnicy znów mają ręce pełne roboty. Np. w Korczowej służby graniczne w ciągu doby odprawiają średnio po 1000 - 1100 samochodów. Jeśli tendencje wzrostowe utrwalą się w następnych miesiącach, to można spodziewać się pobicia ubiegłorocznych rekordów zanotowanych na tym przejściu, które w styczniu obchodziło swoje czwarte urodziny. W Granicznej Placówce Kontrolnej dowiedzieliśmy się, że w 2001 r. ruch osobowy był o 31,5 proc. większy niż w poprzednim roku. Kontrolerzy Straży Granicznej sprawdzili w sumie ponad 1,9 miliona paszportów (w tym - niewiele ponad 100 tysięcy, należących do Polaków). Przez Korczową i Krakowiec najchętniej podróżują Ukraińcy (w ub. r. prawie 976 tys. osób). O wiele rzadziej wojażują tędy Niemcy, Mołdowianie, Rosjanie, Czesi, Rumuni i inni. Zanotowano 14,5-procentowy wzrost ruchu samochodów osobowych, ciężarowych i autokarów. W 2001 roku tę trasę wybrali kierowcy ponad pół miliona pojazdów (w tym było ponad 9 tys. tirów). Jechało tędy 485 tysięcy samochodów z ukraińskimi i innymi zagranicznymi rejestracjami (polskich ponad 26 tysięcy). Przez "stare" przejście graniczne w Medyce - poinformował komendant GPK mjr Bogusław Ślazyk - w roku 2001 wprawdzie przewinęło się mniej pojazdów (370 tys.) niż w konkurencyjnej Korczowej, ale za to odprawiono znacznie więcej osób (3,6 mln.). Licznik w Medyce "nakręciły" przede wszystkim "mrówki" (1,7 mln osób, w tym 2/3 to Ukraińcy), korzystające z przejścia dla ruchu pieszego. W związku z wprowadzenie zaostrzonych przepisów celnych, w tym roku ci drobni handlarze trochę spuścili z tonu. Największy w styczniu 2002 r. przemyt też wykryli celnicy z Korczowej. 28 ub. m. dobrali się się volkswagena, którym chciał wjechać do Polski 28-letni mieszkaniec Sambora. W przemyślnych skrytkach konstrukcyjnych samochodu ukrył on 850 litrów spirytusu. Musiał wrócić na Ukrainę, ale z opróżnionymi skrytkami.

Ile stracimy na wejściu
* Na wprowadzeniu wiz wjazdowych do Polski z Ukrainy, Białorusi i Rosji zyska wyłącznie Unia Europejska. Dla naszego regionu wizy oznaczają utrudnienia kontaktów handlowych i utratę milionów złotych, jakie zarabiamy na kontaktach ze wschodnim sąsiadem. Wprowadzenia wiz dla obywateli Rosji, Ukrainy i Białorusi już dawno domagała się od Polski Unia Europejska (to jeden z warunków przyjęcia nas do UE). Rząd planuje, że wizy zostaną wprowadzone pod koniec lata, a najpóźniej jesienią przyszłego roku Ukraińcy odbierają to jednoznacznie: traktujecie nas jako naród drugiej kategorii. Stracą podkarpackie fabryki. Niektóre podkarpackie firmy zarabiają wielkie pieniądze na handlu ze Wschodem. Przykład: Rzeszowski Instytut Integracji Europejskiej skojarzył ostatnio producenta mebli spod Jarosławia z ukraińskim partnerem. Wyeksportowano towar za 280 tys. dolarów. Chcąc zaprosić przedstawicieli Ukrainy, nie wystarczy telefon i list. Trzeba będzie wysyłać specjalne zaproszenia nie tylko zbyt dużą barierą biurokratyczną, ale i finansową. Stratni będą też właściciele kantorów, u których Ukraińcy wymieniają zarobione złotówki na dolary. Obywatele Ukrainy kupują w Polsce towary, które potem sprzedają u siebie. Są to najczęściej odżywki dla dzieci, słodycze, ubrania oraz tani sprzęt elektroniczny. Jeśli nie wjadą do Polski, nie zarobią na nich nasze sklepy. Zwolennicy wprowadzenia wiz twierdzą, że ograniczą one przemyt alkoholu i papierosów oraz napływ robotników pracujących na czarno. Ile zarabiamy w Rzeszowie na obywatelu Ukrainy w ciągu jednego dnia?
- opłata za miejsce na bazarze - ok. 10 zł
- nocleg - 20 - 40 zł
- wyżywienie - min. 10 zł
- razem - 60 zł za jeden dzień w Rzeszowie.
Wysokości niektórych kontraktów handlowych na eksport polskich towarów na Ukrainę:
- dostawa sprzętu medycznego - 100 tys. dolarów
- plastikowe elementy do mebli - 200 tys. dolarów
- aluminium - 300 tys. dolarów
- inwestycja w Kijowie - 650 tys. dolarów
- meble - 280 tys. dolarów

* Podkarpackie Kuratorium Oświaty nie wyznaczyło jeszcze terminu rekrutacji do szkół ponadgimnazjalnych, a licea i technika zasad naboru do pierwszych klas. Ministerialny bałagan i brak rozporządzeń wywołuje niepokój przyszłych absolwentów gimnazjów. Zgodnie z założeniami reformy edukacji absolwenci gimnazjów mieli przechodzić do szkół średnich bez egzaminów wstępnych - przepustką miał być egzamin przeprowadzany na koniec nauki w gimnazjum z dwóch przedmiotów: humanistycznego i matematyczno-przyrodniczego. Ich terminy ustalono na 14 i 15 maja. Tymczasem kuratorium nie ogłosiło jeszcze, od kiedy szkoły mogą przyjmować dokumenty od kandydatów. Brakuje rozporządzeń, na podstawie, których szkoły ponadgimnazjalne mogłyby określić zasady rekrutacji. Zamieszanie wywołały zmiany w reformie wprowadzone przez minister edukacji Krystynę Łybacką. Zamiast dwóch typów szkół ponadgimnazjalnych uczniowie mają do wyboru cztery. Szkoły te nie mają statutów, więc nie mogą ustalić zasad naboru. Dyrektorzy szkół ponadgimnazjalnych uspokajają rodziców i uczniów. Zasady naboru do swoich szkół obiecują ogłosić jeszcze w lutym.

KRONIKA POLICYJNA

* 4 lutego KMP w Przemyślu została powiadomiona, że z kościoła oo. Franciszkanów nieznany sprawca skradł 6 drewnianych rzeźb, przedstawiających głowy aniołów, które umieszczone były przy bocznych ołtarzach.

* 3 lutego w Jarosławiu, tuż przed północą, Dariusz M., Marcin S. I Grzegorz N. Wybili cztery szyby wystawowe w aptece przy ul. Grunwaldzkiej oraz pięć szyb w sklepie obuwniczym przy ul. Grodzkiej.

* 3 lutego ujawniono włamanie do Szkoły Podstawowej w Muninie. Nieznani sprawcy wybili szybę i ze znajdującego się w szkole kiosku uczniowskiego skradli towar wartości około 30 zł

* 29 stycznia w Przeworsku Wacław Z. Włamał się do jednego z domów i kiedy zabierał się do pakowania łupów, dom otoczyli policjanci. Włamywacz, widząc co się święci, schował się pod łóżkiem, ale funkcjonariusze szybko go odnaleźli i odstawili do policyjnej izby zatrzymań.

* 27 stycznia w Torkach kierowca małego fiata stracił panowanie nad kierownicą i zjechał na pobocze, potem do rowu i zatrzymał się na przydrożnym drzewie. W wypadku ranny został kierowca fiata.

Miłośnicy biustonoszy
* Policjanci z KPP w Jarosławiu zatrzymali Krzysztofa L. i Pawła D., którzy 31 stycznia włamali się do samochodu i skradli większą ilość biustonoszy. Okazuje się, że to dość chodliwy towar, gdyż policjantom udało się odzyskać tylko jeden biustonosz.

Reklama