Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 30.12-05.01.2001 r.

Przemyśl

Sylwestrowe igrzyska!
* Wszystkich, którzy tuż przed północą przyszli na przemyski Rynek, by wypić tradycyjnego szampana i zrobić użytek z pirotechnicznych gadżetów zaskoczyło to, że zabawa przed Ratuszem trwa już w najlepsze. Okazało się, że po raz pierwszy od niepamiętnych czasów władze miasta zrobiły mieszkańcom noworoczny prezent i zorganizowały sylwestra na Rynku. Kiedy zegar na wieży pokazał północ, w niebo poszybowały fajerwerki, zaczęły wybuchać petardy, których huk zagłuszył życzenia od władz dla mieszkańców miasta, a ludzie rzucili się sobie w objęcia, życząc wszystkiego najlepszego na najbliższe tysiąc lat. Wtedy okazało się, że organizatorzy tej nocy przygotowali jeszcze niespodziankę. Z wyrzutni ustawionych nieopodal fontanny trysnęły gejzery ognia i zaczął się kilkuminutowy pokaz sztucznych ogni, przygotowany przez specjalistyczną firmę. Niespodziankę sprawiła aura. W pierwszej minucie Nowego Roku zaczął padać śnieg. Niestety trwało to krótko, tylko tyle, by wszystkim przypomnieć, że to przecież zima. Okazało się także, że za każdą pustą butelkę wrzuconą do specjalnych pojemników dostaje się kupon biorący udział w losowaniu cennych nagród. Nad wszystkim dyskretnie czuwały patrole policji i straży miejskiej, ale na szczęście obyło się bez gorszących incydentów. A co jest ciekawe Urząd Miasta potrafił zebrać sponsorów, aby nie uszczuplać i tak pustej kasy miejskiej.

Szampan z... rybami
* Przemyscy płetwonurkowie z klubu "Delfin" i "Manta" szykowali się do zejścia pod wodę, by odebrać z rok Neptuna tradycyjną butelkę szampana. Kiedy Sergiusz Iwaszko, który już po raz szósty zorganizował sylwestrowe nurkowanie, wynurzywszy się z nurtów Sanu powiedział, że Neptun oprócz noworocznych życzeń przekazał również wiadomość, że następne tysiąclecie będzie bardziej udane.

* Pierwszy przemyślanin XXI wieku przyszedł na świat o 10.40 i miał 56 centymetrów, a ważył 3,5 kg.

Powiat w sieci...
* Od kilku tygodni powiat przemyski ma swoją stronę w internetowej sieci. Zawartość merytoryczna strony przygotowana została przez pracowników Wydziału Rozwoju Gospodarczego, Promocji, Kultury i Edukacji przemyskiego starostwa, którzy postarali się, by każdy odwiedzający ją znalazł w niej kompendium wiedzy o powiecie. Są tu informacje o powiatowych strukturach administracyjnych, o tworzących go gminach, o walorach turystycznych i przyrodzie, a nawet o cyklicznie organizowanych tu imprezach. Informacje ozdobione są licznymi zdjęciami, całość zaś uzupełniona interaktywną mapę powiatu. Zamiarem autorów strony jest, by była ona stale rozbudowywana i aktualizowana, co podnosić będzie jej wartość informacyjną i promocyjną.

* W schroniskach dla bezdomnych, mimo tłoku są jeszcze wolne miejsca. Każdego dnia zgłasza się kilka nowych osób z prośbą o nocleg. W przemyskim schronisku jest 75 stałych miejsc. Od dawna są już zajęte. Zostało jeszcze kilkanaście łóżek w noclegowni. Wszystko zależy od zimy. Z zaplanowanych na ubiegły rok 150 tys. złotych dotacji od miasta, dostaliśmy 130 tys. Brakujące 20 tys. po prostu przepadło. To dla nas bardzo duża kwota - mówi Jadwiga Mikołajczyk, prezes Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta w Przemyślu. Miasto bardzo długo ociągało się z przekazaniem pieniędzy. Dopiero na kilka dni przed końcem roku schronisko otrzymało 50 tys. złotych. Jeżeli zajdzie potrzeba to wyjdziemy na ulice kwestować - dodaje prezes Mikołajczyk. Jeszcze mniej wolnych miejsc jest w schronisku dla kobiet w Jarosławiu. Zajęte są 32 miejsca. Placówka może przyjąć jeszcze 5 osób. Oprócz samotnych kobiet schronienie znajdują u nas również matki z dzieckiem. Obecnie mamy jedną panią z dzieckiem. Tylko w sytuacji awaryjnej i tylko na krótko możemy przyjąć drugą kobietę w podobnej tragicznej sytuacji - twierdzi Zofia Zgórska, kierownik jarosławskiego Schroniska dla Bezdomnych i samotnych Kobiet.

Szpitale i przychodnie do wynajęcia?
* Spośród 91 placówek leczenia stacjonarnego na Podkarpaciu, tylko 20 posiada umowę na finansowanie wykonywanych tam usług medycznych, podpisaną z Podkarpacką Kasą Chorych. Taka sytuacja może mieć związek z nowymi zasadami finansowania szpitali. Dotychczas otrzymywały one stawkę hospitalizacyjną na każdego pacjenta. Od 2001 roku Kasa Chorych sfinansuje konkretne usługi medyczne. Najwięcej pieniędzy trafi do szpitali wykonujących najtrudniejsze, najbardziej skomplikowanych, a tym samym najdroższe operacje. - Skorzystają na tym najlepsi i najwięcej pracujący - twierdzi Marta Warpechowska przedstawicielka Kasy Chorych. - Dotychczas lekko chory pacjent, długo przebywający w szpitalu, mógł być lepiej opłacany przez Kasę Chorych, niż krótkoterminowy chory po poważnym zabiegu. Teraz to się zmieni. Duże szpitale zarobią na lecznictwie trudnym i skomplikowanym, ale droższym. Mniejsze placówki na łatwiejszych zabiegach wykonywanych w większej ilości. Tegoroczny budżet PKCh wyniesie 1 miliard 206 mln i będzie o ponad 200 mln wyższy od ubiegłorocznego. Wzrośnie też stawka kapitacyjna, jaką lekarz pierwszego kontaktu otrzyma za każdego pacjenta. Z 44 do 46 zł. Prawie 6 mln zł PKCh przeznaczy w tym roku na inwestycje. Pieniądze zostaną przeznaczone m.in. na modernizację budynku Kasy przy ul. Zamkowej, zakup nowych komputerów, drukarek oraz czytników kart identyfikacyjnych. Jednak najwięcej spośród tej kwoty - ponad 1 mln zł - kosztować będzie licencja i oprogramowanie niezbędne do rozliczania opieki stacjonarnej.

Komu czarne kartki?
* Po raz pierwszy dziennikarze "Nowin" przyznali czarne kartki - negatywne wyróżnienia dla ludzi i firm, którzy "wsławili się" swymi działaniami w minionym roku. Zdajemy sobie sprawę, że ta lista jest niepełna, ale systematycznie będziemy ją uzupełniać. Kandydatów z pewnością nie zabraknie. Wymieńmy tylko tych związanych z dawnym województwem przemyskim.

Jak to się mogło stać?
* Krystyn K. - były ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego szpitala w Przeworsku. Nie dopełnił obowiązków podczas przyjmowania porodu pacjentki, przez co doprowadził do uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego oraz zmian w mózgu nowo narodzonego dziecka. Sąd na 3 lata zabronił mu wykonywania zawodu lekarza i wymierzył grzywnę w wysokości 8 tys. złotych.

Kontrowersyjny sędzia.
* Jerzy E. - były sędzia byłego Sądu Okręgowego w Przemyślu. Pozbawiony możliwości wykonywania zawodu z powodu kontrowersyjnych i nieprawidłowych decyzji w kilku sprawach, m.in. gospodarczych. Nieoficjalnie mówi się, że to twarda obrona "złego" sędziego przez przemyskich kolegów przechyliła szalę i ostatecznie skłoniła Ministerstwo Sprawiedliwości do podjęcia decyzji o likwidacji przemyskiego Sądu Okręgowego.

Bajka "Na leniwych myśliwych".
* Przez kilka lat marzyli, aby wreszcie móc legalnie polować na wilki. Kiedy wydano decyzję o odstrzale (pod specjalnym nadzorem), okazało się, że drapieżniki przechytrzyły ludzi uzbrojonych w karabiny najnowszej generacji. Myśliwi nie ustrzelili nawet jednej sztuki. Termin polowań minął, a wilki nadal napadają na owce.

Jarosław

* 4 grudnia, na parę dni przed rozpoczynającymi się w niedzielę świętami Bożego Narodzenia (według kalendarza juliańskiego), harcerze z jarosławskiego hufca przekazali Betlejemskie Światło Pokoju swoim ukraińskim rówieśnikom ze Szkoły Średniej w Krakowcu. Miejscem uroczystości była hala odpraw Międzynarodowego Autoportu "Krakowiec". W czwartkowy wieczór rozbrzmiewały tu na przemian polskie i ukraińskie kolędy. W rękach pograniczników, celników i pracowników przejścia granicznego zapłonęły świece zapalone od betlejemskiego ognia.

* Nowy Rok na jarosławskim Rynku przywitali ci mieszkańcy miasta, którzy nie zdecydowali się na spędzenie nocy sylwestrowej na balach. Wśród uczestników zabawy "pod gwiazdami" przeważała młodzież. O 24 rozpoczął się pokaz sztucznych ogni, a zaraz po nim życzenia noworoczne złożył wszystkim zebranym burmistrz miasta Jarosławia Jan Gilowski. W ratuszu odbył się bal sylwestrowy zorganizowany przez burmistrza miasta, na którym bawiło się ponad sto osób. Największy w Jarosławiu bal miał miejsce w Hali Sportowej MOSiR, zorganizowany jak co roku przez Tadeusza Słowika, gdzie bawiło się około dwustu par, za jedyne czterysta złotych od pary. Nieco drożej, bo pięćset złotych zapłacili goście kameralnego balu sylwestrowego w "Maku", gdzie bawiło się około sześćdziesięciu par. Na najdroższym i bardzo wykwintnym balu w Hotelu "Pałac" w Sieniawie bawiło się ponad siedemdziesiąt par, w tym stali goście z Jarosławia, dla których kwota 1300 złotych (z noclegiem) nie była problemem.

* Starosta powiatu jarosławskiego Mieczysław Kasprzak poinformował wojewodę podkarpackiego o zaległościach jarosławskiego urzędu pracy wobec ZUS. Natomiast prezesa Krajowego Urzędu Pracy poprosił o przeznaczenie środków finansowych na realizację zadań kontraktowych w 2000 i 2001 roku. Zaległości Powiatowego Urzędu Pracy w Jarosławiu wobec ZUS wynoszą 730 tys. zł, bez 43-procentowych odsetek oraz kosztów postępowania egzekucyjnego. Obecnie ZUS przystępuje do egzekucji tych sum z konta budżetu powiatowego. Starosta zażądał, by wojewoda wywiązał się z zawartego z nim porozumienia i przekazał środki na ten cel. W stosunku do roku poprzedniego liczba bezrobotnych wzrosła o 10 procent, a jarosławskie zakłady zapowiedziały kolejne grupowe zwolnienia pracowników, w wyniku których pracę straci 432 osoby - w tym 300 osób zatrudnionych w ZPDz "Jarlan". Mimo drastycznej sytuacji na jarosławskim rynku pracy prezes KUP wypowiedziała kontrakt zawarty ze starostą jarosławskim 15 maja 2000 r. Z tego tytuły zostały wypowiedziane umowy stażów absolwenckich i refundacji. Takim decyzjom stanowczo sprzeciwił się starosta oraz cały zarząd powiatu jarosławskiego.

Lubaczów

Bale... w domowych pieleszach.
* Nie było problemu z nabyciem karty wstępu na większość bali zorganizowanych w Lubaczowie i okolicach. Być może chętnych na spędzenie sylwestrowej nocy na balu odstraszyły dość wysokie - jak na zamożność lubaczowian - ceny imprez oraz konieczność poniesienia dodatkowych wydatków na zakup stosownej na tę okazję toalety. Na największym lubaczowskim balu w hali widowiskowo-sportowej przy szkole nr 2 bawiło się prawie trzysta par. Za tę przyjemność zapłacić trzeba było 380 złotych od pary. Za bardziej kameralny sylwester w Miejskim Ośrodku Kultury zapłacić trzeba było 250 złotych. Większość mieszkańców miasta doczekała nowego wieku we własnych domach, w gronie rodziny i przyjaciół. Przed północą opustoszałe ulice miasta zaroiły się od ludzi. Kilkaset osób przybyło pod miejski dom kultury, by wspólnie przywitać nadchodzący Nowy Rok. O północy strzeliły w niebo korki od szampana i kolorowe fajerwerki, a ludzie rzucili się sobie w ramiona, zakrapiając świąteczne życzenia musującym napojem.

Przeworsk

* Mieszkańcy Przeworska powitali nowy rok, nowy wiek i nowe tysiąclecie może nieco mniej wystawnie niż w roku ubiegłym, ale także hucznie i radośnie. Mimo że niektóre imprezy musiały zostać odwołane z powodu braku chętnych, w ofertach zabaw każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Zwolennicy oficjalnych przyjęć mogli bawić się w towarzystwie przeworskich VIP-ów na balu w Urzędzie Miejskim, można było również skorzystać z propozycji spędzenia tej niezapomnianej nocy przełomu tysiącleci w oryginalnych wnętrzach żywego skansenu - motelu Pastewnik. Wyznający zasadę, że "im więcej osób, tym lepsza zabawa" mogli szaleć na największym w mieście balu w Spółdzielni Inwalidów "Zgoda". Natomiast wielbiciele imprez na wolnym powietrzu, jak co roku, tłumnie zgromadzili się na Rynku, gdzie zorganizowali sobie zabawę we własnym zakresie, hałaśliwie dając upust swej radości.

Kronika Policyjna

* Policjanci z sekcji kryminalnej Komendy Miejskiej Policji przekazali do Sądu dla Nieletnich 16-letniego Piotra H., autora serii podpaleń w gminie Stubno. Łączne straty spowodowane przez nieletniego podpalacza szacowane są na 275 tys. złotych. Przypomnijmy. Piroman działał od końca września do pierwszych dni listopada ub. roku. Atakował, zawsze w niedzielę, pięć razy: cztery w Kalnikowie i raz w Hruszowicach. Podłożył ogień pod 4 stodoły i stóg siana.

Tragedia rodzinna w III aktach...
* 30-letnia Beata B. ciężko raniła nożem 2-letniego syna Pawła i 5-letnią córkę Aleksandrę. Następnie sama próbowała dokonać samobójstwa. Do tragedii doszło rano w bloku przy ul. Leszczyńskiego. Stan całej trójki jest ciężki. Dzieci zostały zranione w brzuch, płuca oraz szyję. Po okaleczeniu dzieci matka wbiła sobie nóż w okolice jamy płucnej. Pogotowie ratunkowe zaalarmowała sąsiadka, która wcześnej odwiedziła Beatę B. Mieszkanka bloku przy ul. Leszczyńskiego skarżyła się na złe samopoczucie. Sąsiadka, na jej prośbę wyszła do sklepu spożywczego po zakupy. Gdy wróciła, zastała zamknięte drzwi do mieszkania B. Choć pukała i prosiła o otwarcie, nie została wpuszczona do środka. Usytuowane na IV piętrze mieszkania sąsiadują ze sobą balkonami. Tą drogą kobieta przedostała się do mieszkania państwa B. Zastała makabryczny widok. Zakrwawione dzieci leżały zawinięte w szmaty. Ranna była również ich matka. Mąż Beaty B. przebywa obecnie w Kosowie, wspólnie z innymi żołnierzami Polsko - Ukraińskiego Batalionu. Ostatni raz był w domu na święta. Dzieci i matkę poddano zabiegom operacyjnym. Ich stan określany jest jako ciężki, ale nie zagrażający życiu. Beata B. przybywa na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej szpitala wojskowego, dzieci natomiast w przemyskim Szpitalu Wojewódzkim.

Reklama