Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 11.02-17.02.2019 r.

• Luksusowy jaguar, zatrzymany w Przemyślu przez strażników granicznych, o wartości 150 tys. złotych, okazał się kradziony. Podczas kontroli okazało się, że jego kierowcą interesuje się przemyski sąd. Powodem była nieopłacona kara grzywny w wysokości 3 tys. złotych. Partol Straży Granicznej z placówki w Medyce, skontrolował pojazd marki Jaguar XF, wyprodukowany w 2017 r.. Auto miało niemieckie numery rejestracyjne. Kierowcą samochodu wartego około 150 tys. złotych był 27-letni mieszkaniec powiatu przemyskiego. - Uwagę funkcjonariuszy SG wzbudziły dokumenty przedstawione przez kierowcę. Chodziło o kartę pojazdu oraz dowód rejestracyjny. W wyniku szczegółowego sprawdzenia ustalono, że dane właściciela na dokumentach zostały sfałszowane. Dalsza kontrola pojazdu ujawniła, że numery identyfikacyjne zostały wymienione, a pojazd jest poszukiwany w całej Europie w związku z kradzieżą zgłoszoną na terenie Holandii - informuje st. chor. SG Piotr Zakielarz z Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej. Dodatkowo w trakcie sprawdzania kierowcy w bazach policyjnych ujawniono, że jest on w zainteresowaniu przemyskiego sądu. Dopiero po opłaceniu zasądzonej wcześniej kary grzywny w wysokości 3 tys. złotych został zwolniony. Straż Graniczna prowadzi dalsze czynności w tej sprawie. To już jedenasty skradziony pojazd zatrzymany w 2019 r. przez Straż Graniczną na Podkarpaciu. Ich łączna szacunkowa wartość to około 650 tys. złotych.

 

• W środę po godz. 12 na Sądu Rejonowego w Przemyślu trafiła wiadomość e-mail z informacją, że w budynku sądu podłożony jest ładunek wybuchowy. Na miejsce skierowano policję i 3 zastępy strażaków. Nie podjęto decyzji o ewakuacji pracowników i petentów. Na czas sprawdzenie budynku przez pirotechnika, sąd został zamknięty.

 

• Prokuratura Okręgowa w Przemyślu zmieniła zarzut wobec 35-letniej Andrei P., podejrzanej o zabicie swojego 2-letniego syna Wiktora. Z zabójstwa na zabójstwo popełnione z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Do zbrodni doszło ponad rok temu. Dramat rozegrał się w gminie Krasiczyn. Służby otrzymały zgłoszenie o pożarze domu. Pierwszy na ratunek rzucił się strażak mieszkający po sąsiedzku. Wyniósł z domu dwuletniego, nieprzytomnego chłopca. Później strażacy wynieśli 35-letnią kobietę. Również była nieprzytomna. Matka z dzieckiem zostali przewiezieni do szpitala w Przemyślu. Tutaj na jaw wyszła prawda. Chłopczyk miał na ciele osiem ran kłutych. Lekarze nie zdołali uratować jego życia. O ranienie chłopca podejrzana jest jego matka, 35-letnia Andrea P. Do zdarzenia doszło podczas nieobecności jej męża, ojca dziecka. Jak wynika ze śledztwa, w tym domu mogło dochodzić do nieporozumień pomiędzy małżonkami. Brazylijka od pięciu lat mieszkała w Polsce. Obecnie przebywa na obserwacji psychiatrycznej.

 

• Policjanci pomogli starszemu mężczyźnie, cierpiącemu na zaniki pamięci, który w samej pidżamie, chodził po ul. Słowackiego w Przemyślu. Dyżurny przemyskiej komendy policji otrzymał rano zgłoszenie, że na ul. Słowackiego, na wysokości dawnego szpitala wojskowego, widziano mężczyznę ubranego jedynie w piżamę. Funkcjonariusze już po kilku minutach od zgłoszenia pojawili się na ul. Słowackiego, gdzie znaleźli 77-letniego mieszkańca Przemyśla. - Starszy pan cierpiący na zaniki pamięci był wyziębiony, ponieważ miał na sobie jedynie pidżamę. Ze względu na stan jego zdrowia policjanci wezwali pogotowie ratunkowe oraz powiadomili rodzinę mężczyzny - powiedział podkom. Damian Brzyski z Komendy Miejskiej Policji w Przemyślu. Dzięki postawie osoby, która widząc mężczyznę, szybko powiadomiła służby ratunkowe, udało się uchronić 77-latka przed wychłodzeniem.

 

• 41-letni mężczyzna niedaleko podprzemyskich Malhowic, próbował nielegalnie, pieszo przekroczyć granicę z Polski na Ukrainę. Strażnikom granicznym tłumaczył, że chciał dotrzeć do swojej ukochanej. Funkcjonariusze SG z placówki w Hermanowicach zauważyli kilkanaście metrów od granicy mężczyznę, który na widok mundurowych próbował się ukryć. W trakcie kontroli ustalono, że mężczyzna jest cudzoziemcem i nie posiada przy sobie żadnych dokumentów. W oparciu o międzynarodową współpracę służb szybko potwierdzono, że jest to 41-letni cudzoziemiec posiadający dwa obywatelstwa - niemieckie oraz kazachskie. - Zatrzymany mężczyzna tłumaczył, z Niemiec w okolice Przemyśla dotarł publicznymi środkami transportu, a celem nielegalnej wyprawy na Ukrainę miała być jedna z ukraińskich miejscowości, w której mieszka bliska jego sercu dziewczyna - obywatelka Ukrainy - informuje st. chor. SG Piotr Zakielarz z Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej. W związku z popełnionym wykroczeniem mężczyzna został ukarany mandatem karnym w wysokości 100 złotych. Ze względu na posiadane obywatelstwo państwa UE, po zakończonych czynnościach został zwolniony i udał się w głąb kraju.

Reklama