Archiwum aktualnościArchiwalne wydanie tygodniowe: 11.02-17.02.2019 r.
• Od niedawna urzędnicy z przemyskiego magistratu nie mogą korzystając ze służbowych komputerów zalogować się m.in. na Facebooka. Tylko nieliczni mają nadal ten przywilej i dotyczy to takich osób, których kontakt „ze światem” za pomocą na przykład portali społecznościowych jest niezbędny do wykonywania obowiązków. Jak podkreśla magistrat, nie ma w tej praktyce żadnej sensacji, ani utrudniania życia nikomu. - To standard w wielu instytucjach i firmach - zauważa Witold Wołczyk, rzecznik prezydenta Przemyśla. W niektórych profesjach, czy branżach posiadanie konta na portalach społecznościowych jest wręcz wymogiem wobec pracownika. W innych z kolei - jest niepożądane, albo nawet zabronione. Przeważnie jednak konto można mieć i udzielać się np. na Facebooku do woli, byle nie w czasie pracy. Są firmy, w których pracownik musi podpisać oświadczenie, że nie będzie korzystał z Internetu w celach prywatnych pod karą, z „dyscyplinarką” - włącznie. Najczęściej jednak pracodawcy zwyczajnie blokują na służbowych komputerach taką możliwość, co uzasadniają tym, że w pracy pracownik ma pracować, a nie „bawić” się w sieci. Blokada m.in. dostępu do Facebooka w przemyskim magistracie nie jest, jak informuje rzecznik prezydenta Witold Wołczyk, podyktowana brakiem zaufania do urzędników, a zwyczajnie bezpieczeństwem sieci. - Od wielu lat, co najmniej od dziesięciu, w naszym urzędzie stosowane są filtry treści i blokady stron, które stale aktualizujemy - wyjaśnia W. Wołczyk. - Tak było i tym razem. Nie dopatrywałbym się w tym sensacji, gdyż jest to normalna procedura uszczelnienia zabezpieczeń i poprawy wydajności sieci. Dodam, że coraz częściej, za pośrednictwem serwisów społecznościowych, których blokada w ostatnim czasie wyzwoliła żywą dyskusję, możliwe jest również rozsyłanie zawirusowanych wiadomości - zauważa rzecznik prezydenta Przemyśla. Jednocześnie Wołczyk przyznaje, że w magistracie, jak w wielu innych miejscach pracy oczekuje się, że Internet będzie wykorzystywany w celach służbowych, a nie prywatnych. - Posiadamy szereg procedur i instrukcji, według których korzystanie z Internetu powinno odbywać się wyłącznie w celach służbowych o czym stale przypominamy pracownikom - tłumaczy. - Dzięki temu ich świadomość w kwestii cyberzagrożeń jest na wysokim poziomie. Takie działanie jest standardem stosowanym przez wiele instytucji publicznych - podkreśla rzecznik. - Ważne jest także to, że system filtrowania treści jest inteligentny i sam identyfikuje treści niepożądane na stronach, a następnie je blokuje. W ostatnim czasie dodanych zostało wiele takich stron - dodaje. Sensacji zatem nie ma, a blokada jest i pewnie jednym takim pomysł się podoba, a innym mniej. Faktem jest jednak, że od urzędnika petent oczekuje, że będzie zajmował się tym, czym według zakresu obowiązków powinien, a nie prywatnymi „pogaduszkami” czy zabawą w sieci. (Super Nowości 24) |