Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 10.12-16.12.2018 r.

• Niedzielna Wielka Parada Mikołajowa w Przemyślu była ostatnią miejską imprezą, podczas której wystrzelono w powietrze fajerwerki i sztuczne ognie.
- Postanowiliśmy dołączyć do wielu innych polskich miast, które również zrezygnowały z podobnych atrakcji. I tak za względu na to, iż bardzo kochamy naszych kudłatych przyjaciół, ani w najbliższej, ani w dalszej przyszłości nie będziemy organizować pokazów sztucznych ogni - mówi Witold Wołczyk, rzecznik prasowy prezydenta Przemyśla. - Przy okazji apelujemy do organizatorów imprez w Przemyślu oraz w okolicach miasta, a także do osób prywatnych o rozwagę i przemyślenie decyzji o ewentualnej rezygnacji z rac i fajerwerków - powiedział Wołczyk. Fajerwerki nie pojawią się także podczas Sylwestra na przemyskim Rynku. Podobne decyzje zapadły w Warszawie, Gdańsku, Bydgoszczy, Grudziądzu, Wrocławiu. W Olkuszu, Krynicy-Zdroju i Oświęcimiu fajerwerków również nie będzie na miejskich imprezach. W Zakopanem po raz kolejny hucznego sylwestra organizuje TVP. Nie wiadomo jednak jeszcze, czy będzie pokaz sztucznych ogni. Decyzję o rezygnacji z pokazów sztucznych ogni podczas finału WOŚP podjął również Jerzy Owsiak. - Mam nadzieję, że nasze odstąpienie od pokazu fajerwerków przyczyni się do globalnego zakazu urządzenia strzelania na dziko, co istotnie jest wielką zmorą sylwestrowego dnia, nie tylko w dużych miastach, ale całej Polsce - napisał w oświadczeniu Jerzy Owsiak. Krzysztof Dobies z biura prasowego WOŚP wskazał Agencji Informacyjnej Polska Press na problem prywatnych fajerwerków, petard i wszelkiego rodzaju materiałów pirotechnicznych, które masowo wystrzeliwane są z klatek schodowych, balkonów i na osiedlowych ulicach. - Czy tego typu prywatne kanonady również zostaną zakazane? Nasze "Światełko do nieba" trwało zaledwie cztery minuty, a dzikie kanonady fajerwerków i petard trwają tak naprawdę kilka dni przed i po samym sylwestrze - pytają organizatorzy WOŚP. O wpływ fajerwerków na zwierzęta zapytano zoopsycholog i behawiorystkę Anetę Awtoniuk. - Pokazy sztucznych ogni przyczyniają się do śmierci i okaleczeń tysięcy ptaków, wiewiórek i innych dzikich zwierząt, a także ogromnej traumy naszych zwierząt domowych. Mówimy tu o popękanych bębenkach w uszach, atakach serca, otępieniu, utracie zdolności orientacji w terenie, uszkodzeniach mózgu - mówi AIP Awtoniuk. - Takie zjawisko nazywamy „splątaniem”. Otępiałe zwierzęta wpadają pod samochody, nie są w stanie znaleźć drogi do swoich legowisk. Giną, bo nie mogą już normalnie funkcjonować z powodu uszkodzeń uszu i mózgu. Dla zwierząt najgorsze są nagłe wystrzały - dodaje Awtoniuk - powodują one traumę, z którą zwierzęta nie potrafią sobie poradzić latami. Można ją porównać z traumą żołnierzy, którzy wracają z frontu. Co możemy zrobić, aby uchronić nasze zwierzę przed stresem, z którym ono samo nie potrafi sobie poradzić? Należy podać leki, które nie paraliżują ciała zwierząt, działając na ich układ nerwowy, nie pozostawiają jednak mózgu w aktywności. Przed podaniem tego typu środków zwierzęciu należy skonsultować się z lekarzem weterynarii.

Reklama