Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 19.11-25.11.2018 r.

• „Nie jesteśmy nacjonalistami, ale na obelgi i na wyzwania odpowiadamy adekwatnie” - stwierdził w wypowiedzi dla „Nowin” Ukrainiec, wykładowca Politechniki Lwowskiej, pasażer auta, na którym znajdowała się naklejka - czerwony tryzub (trójząb) na czarnym tle. W sobotę, na al. Solidarności pan Tomasz z Przemyśla dokonał obywatelskiego zatrzymania samochodu z ukraińskimi rejestracjami, na którym była banderowska naklejka. Prawdziwy herb Ukrainy to złoty trójząb na niebieskim tle. Ten widniejący na naklejce był czerwony, a tło czarne. To kolory OUN-UPA, symbol banderowski, których używanie i eksponowanie jest w Polsce prawnie zakazane. Pan Tomasz dokładnie opowiedział nam o zdarzeniu. Na światłach, na skrzyżowaniu al. Solidarności z ul. Rodziny Bystrzyckich, zauważył, że na ukraińskim aucie znajduje się naklejka - banderowski symbol. Wysiadł z samochodu, podszedł do ukraińskiego kierowcy i zażądał usunięcia nalepki. Ten odmówił i ruszył przed siebie. Po kilkuset metrach pan Tomasz zajechał drogę ukraińskim podróżnym i wezwał policję. Funkcjonariusze przyjechali na miejsce i przyjęli zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z art. 256 par 1 kodeksu karnego. Chodzi o zabronione propagowanie „innego ustroju totalitarnego”. Kierowca ukraińskiego auta został przesłuchany w charakterze świadka. We wtorek przemyska policja zdecydowała o wszczęciu dochodzenia, które ma wyjaśnić sprawę. Jeszcze w sobotę na Facebooku zdarzenie nagłośnił pasażer ukraińskiego auta, wykładowca Politechniki Lwowskiej. Opisał sytuację i zamieścił kilka zdjęć. Jego post opisało wiele ukraińskich portali. W środę wieczorem odpowiedział na naszą prośbę o komentarz. - Od wielu lat współpracuję z Polakami, znam sytuację w Polsce. Ten znaczek na samochodzie syna był częścią ogólnego designu naklejek auta. Nie jesteśmy z grupy nacjonalistów, ale na obelgi i na wyzwania odpowiadamy adekwatnie. Złożyliśmy zeznania na policji w Przemyślu, czekamy na decyzje i będziemy działać - informuje nas ukraiński wykładowca.

Reklama