Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 12.11-18.11.2018 r.

• Prezydent Duda na pytania członka Trybunału Stanu z Przemyśla odpowiedział po terminie i kuriozalnie. Robert Majka uważa, że głowa państwa świadomie łamie prawo. O to, kto jest zgodnie z polskim prawem aktualnie Pierwszym Prezesem Sądu Najwyższego oraz Przewodniczącym Trybunału Stanu Robert Majka z Przemyśla, członek TS, pytał prezydenta RP, Andrzeja Dudę dwukrotnie we wrześniu. Oczywiście pisemnie. Odpowiedź otrzymał pod koniec października, grubo po terminie i w tonie, który Majka określa jako kuriozalny. - Wychodzi na to, że pan prezydent ma świadomość łamania prawa i nic z tym nie robi - zauważa Majka. - W tej sytuacji sam powinien stanąć przed Trybunałem Stanu - dodaje. Zapytanie Roberta Majki było oczywiście związane z wiadomym oświadczeniem prof. Małgorzaty Gersdorf, że nadal jest Pierwszym Prezesem Sądu Najwyższego, a zarazem zgodnie z ustawą Przewodniczącym Trybunału Stanu, gdy według nowych ustaleń partii rządzącej miało być już inaczej. - Uznałem, że prezydent RP będzie tu osobą najwłaściwszą do udzielenia odpowiedzi na moje pytanie, które zadałem nie jako obywatel Robert Majka, ale jako aktualny członek Trybunału Stanu - podkreślił przemyślanin. Naiwnie sądził, że kto jak kto, ale sam prezydent RP na pewno odpisze, szczególnie już członkowi Trybunału Stanu, w terminie. Srodze się zawiódł, bo pismo z Kancelarii Prezydenta RP, podpisane przez dyrektor Biura Prawa i Ustroju, Małgorzatę Paprocką ma datę 31 października! Pani dyrektor pismo skierowała nie do członka TS, a do Roberta Majki z Przemyśla, zwykłego obywatela i poinformowała, że funkcje o jakie pyta są w tym momencie nieobsadzone, a zgodnie z przepisami w zastępstwie obowiązki na wspomnianych stanowiskach pełni Sędzia Sądu Najwyższego kierujący pracą Izby Cywilnej, Dariusz Zawistowski. Co oznacza ta odpowiedź dla Roberta Majki jest zupełnie jasne: - Pan prezydent za pośrednictwem upoważnionej osoby przyznaje zatem, że pani prof. Małgorzata Gersdorf podaje się za funkcjonariusza państwowego, którym według obowiązującego prawa nie jest - wyjaśnia przemyślanin. - Czyli łamie prawo, a pan prezydent Duda na to nie reaguje, to jest nie zawiadamia o tym Prokuratora Generalnego, co jest z jego strony także łamaniem prawa i za co powinien stanąć przed Trybunałem Stanu - stwierdza. Fakt, iż Kancelaria Prezydenta RP nie stosuje się do ustawowych terminów odpowiedzi na pisma, a także odpowiada członkowi Trybunału Stanu, jako zwyczajnemu obywatelowi Majka komentuje: - Skoro tak się tam traktuje członka TS, to na co może liczyć zwyczajny obywatel? - pyta retorycznie. - Może wcale się zwykłym ludziom nie odpowiada? - zastanawia się. Majka znany jest z zadawania niewygodnych pytań różnym organom państwa. Jako członek TS miał takie prawo. A prawo „miał”, bo już z zasiadania w TS zrezygnował, bowiem po wyborze Wojciecha Bakuna na prezydenta Przemyśla i jego rezygnacji z mandatu posła, mandat ten przypadnie właśnie Robertowi Majce. Czy wykorzysta fakt bycia posłem do dalszego zadawania trudnych i potrzebnych pytań o stan naszego państwa? - Na pewno tak będzie - zapewnia R. Majka. - Czy posła też będą traktować lekceważąco? Zobaczymy - kwituje. (Super Nowości 24)

Reklama