Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 03.09-09.09.2018 r.

• Już tydzień trwa protest głodowy pielęgniarek w Wojewódzkim Szpitalu w Przemyślu. Akcję prowadzi 16 pielęgniarek i jeden pielęgniarz. Protestujące domagają się głównie podwyżek płac. Głównym postulatem protestujących w Przemyślu pielęgniarek są podwyżki wynagrodzeń do 6 tys. złotych brutto dla starszej pielęgniarki oraz do 5,5 tys. złotych brutto dla młodszej. Ponadto wzrost zatrudnienia pielęgniarek i zakup sprzętu do przenoszenia chorych. Już podczas pierwszego dnia protestu, do przemyskiego szpitala przyjechał Stanisław Kruczek, członek zarządu województwa podkarpackiego, odpowiedzialny za służbę zdrowia. Po jego odjeździe pielęgniarki przez kilka dni powtarzały, że czekają na przyjazd marszałka podkarpackiego Władysława Ortyla. Marszałek odwiedził protestujące w piątek oraz w niedzielę. Spotkania i rozmowy nie spowodowały jednak zakończenia protestu. - Marszałek Ortyl nie przedstawił propozycji dotyczących naszych postulatów - mówi Ewa Rygiel, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w Wojewódzkim Szpitalu w Przemyślu. Obecnie protest głodowy prowadzi 17 osób, w tym sześć kobiet od poniedziałku, 3 września. Dwie z pań, które rozpoczęły protest 3 września i prowadziły go kilka dni, musiały przerwać głodówkę ze względu na pogorszony stan zdrowia. Pielęgniarki mają pretensje o słowa które padły podczas wtorkowej konferencji prasowej zarządu województwa. Dotyczyły one wysokości zarobków, jakie rzekomo miałyby zarabiać pielęgniarki po spełnieniu ich obecnych żądań płacowych. „Kwota żądań personelu pozostającego w sporze zbiorowym z pracodawcą, czyli podwyższenie płacy zasadniczej brutto do 6000 złotych dla starszej pielęgniarki i 5500 złotych dla młodszej, wydaje się być znacząco wygórowana i mało realna do spełnienia w warunkach polskiej służby zdrowia. Kwota ta wraz z wszystkimi pochodnymi przekroczyłaby kwotę 10 000 złotych brutto” - poinformowały samorządowe władze wojewódzkie w oficjalnym komunikacie. Obecny protest jest siódmym w ostatnich latach w przemyskim szpitalu. Akcje prowadzone były niezależne od tego, jakie ugrupowania sprawowały władzę w województwie podkarpackim i w kraju. Protestujące zapewniają, że również obecna akcja nie ma podłoża politycznego.

Reklama