Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 29.01-04.02.2018 r.

• Śledczy sprawdzają okoliczności zgonu starszej przemyślanki. Zamarznięciem 82-letniej przemyślanki, która oddaliła się z przemyskiego Wojewódzkiego Szpitala w zeszłą środę (24 stycznia) zajmuje się miejscowa Prokuratura Rejonowa. Śledczy prowadzą czynności w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci pani Krystyny. Szpital, jak wnosimy z przesłanego nam stanowiska, nie czuje się winny. Przypomnijmy: 82-latka z Przemysła została we wtorek (23 stycznia) karetką przywieziona do Wojewódzkiego Szpitala w Przemyślu, bo uskarżała się na bóle głowy. Tu była diagnozowana na SOR-ze i miała zostać przyjęta na oddział wewnętrzny. Jednak w środę (24 stycznia) po prostu wyszła z placówki i ślad po niej zaginął. Lekarka ze szpitala zawiadomiła policję, która natychmiast podjęła intensywne poszukiwania. Trwały one do ok. godz. 10. następnego dnia, gdy funkcjonariusze odnaleźli panią Krystynę na terenie ogórków działkowych w peryferyjnej dzielnicy Wilcze. Niestety, starsza pani już nie żyła. W piątek (26 stycznia) przemyska Prokuratura Rejonowa wszczęła postępowanie w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci 82-latki. Jak się dowiedzieliśmy, wyniki sekcji zwłok starszej pani nie wskazują na to, by do jej śmierci ktoś się bezpośrednio przyczynił, a na to, że zmarła z wychłodzenia. Nic dziwnego - w zeszłym tygodniu w Przemyślu było mroźno. Na logikę zatem śledczy sprawdzają teraz jak doszło do tego, że osoba w tym wieku po prostu sama i bez żadnej opieki opuściła szpital. A szpital, sadząc po otrzymanym przez nas komunikacie tegoż, winny się nie czuje: - Pacjentka lat 82 po diagnostyce w SOR, oczekująca na wypis do domu w poczekalni ogólnej, samowolnie oddaliła się ze szpitala w godzinach rannych. W trakcie pobytu wykonane badania laboratoryjne oraz kilkukrotnie konsultowana przez lekarzy różnych specjalności. Pacjentka nie wyrażała zgody na proponowaną hospitalizacje w oddziale chorób wewnętrznych co potwierdziła własnoręcznym podpisem. Każdy pacjent, który nie jest ubezwłasnowolniony lub nie znajduje się w stanie bezpośredniego zagrożenia życia lub jego stan psychiczny nie wymaga zastosowania środków przymusu bezpośredniego ma możliwość samowolnego opuszczenia szpitala - czytamy w mailu od działu promocji, rozwoju i komunikacji Wojewódzkiego Szpitala im. Św. Ojca Pio w Przemyślu (pisownia oryginalna). Jednocześnie, jak się dowiedzieliśmy, w zeznaniach dotychczas przesłuchanych w tej sprawie świadków pojawiły się rozbieżności, które teraz przyjdzie wyjaśniać śledczym. Choć dyrekcja przemyskiego szpitala przekonuje opinię publiczną, ze jest on niemal wzorcową placówką, trudno przeoczyć fakt, że jego niektórzy pacjenci nie mają zbyt wiele szczęścia. W listopadzie zeszłego roku młody człowiek oczekujący na diagnozę wyskoczył z VII pietra szpitala i poniósł śmierć na miejscu. W grudniu pacjenta ze skierowaniem na kariologię odesłano do domu i polecono przyjść nazajutrz, a następnego dnia 58-latek zmarł na ulicy w drodze do szpitala. Teraz z placówki wyszła 82-latka i zamarzła. Nie wygląda to bynajmniej na wzorzec, w każdym razie dobry. (Super Nowości 24)

Reklama